Przypomnijmy, że po emisji materiału BBC pt. "Stadiony Nienawiści" niezastąpiony Wojciech Maziarski oskarżył kilku publicystów konserwatywnych o podżeganie do rasizmu. W polskich mediach trwała kilka dni temu wielka debata zwłaszcza o przestrodze Sola Campbella, że z Polski „można wrócić w trumnie”. Maziarski napisał wtedy w "Gazecie Wyborczej", broniąc kuriozalnego materiału:
Dziękuję kolegom z telewizji BBC za pomoc w zwalczaniu plagi polskiego antysemityzmu. I przepraszam za postawę wielu instytucji Polski, które zareagowały w myśl zasady ''Trzymajmy się razem, bo biją naszych''. Nie ulegajmy wrażeniu, że osłaniają antysemitów.
(...) Jednak ja jako obywatel wyrażam radość i wdzięczność. I proszę o jeszcze. Tak jest, my, polscy demokraci i liberałowie, zwolennicy tolerancji i praw człowieka, potrzebujemy i oczekujemy wsparcia w walce z mroczną plagą ksenofobii, antysemityzmu, nienawiści. Chyba nie ma lepszego sposobu udzielenia tego wsparcia niż brutalne mówienie prawdy w oczy. Tak, by zabolało. By potrząsnąć tymi, którym się wydaje, że ich to nie dotyczy, bo przecież nie mają nic do Żydów. I że w ogóle problem jest wyolbrzymiony.
Hmm, Wojciech Maziarski będzie miał zły poniedziałek. Oto bowiem "Sunday Independent" - jak podaje PAP - stwierdza, że "Stadiony nienawiści" BBC są tyle warte, co Borat czyli bohater głupkowatej choć zabawnej komedii. PAP cytuje:
Materiał BBC "Stadiony nienawiści", przedstawiający rasisowskie zachowania na meczach piłkarskich m.in. w Polsce, jest takim samym dokumentem, jak Borat znanego komika Sachy Barona Cohena
- sądzi publicysta irlandzkiego "Sunday Independent" Louis Jacob.
Ten typ dziennikarstwa dokumentalnego nie jest zbyt odległy od tego, co Sacha Baron Cohen przedstawia w postaciach takich, jak Ali G lub Borat
- napisał Jacob o materiale, nadanym tydzień temu w programie BBC Panorama.
Obie te postacie, stworzone przez Cohena, są karykaturalne. Borat to fikcyjny kazachski dziennikarz, który podróżuje po USA z ulubionym kurczakiem. Z kolei Ali G to prostak o głęboko zakorzenionym, stereotypowym podejściu do świata.
Polska jest takim samym krajem, jak inne. Każde miasto ma swoje podbrzusze. Jeśli ktoś będzie go szukał (tak, jak z właściwą sobie pilnością zrobiła to Panorama BBC), to go znajdzie
- ocenia Jacob.
Krytykuje BBC, że skoncentrowała uwagę na stadionach w Warszawie, Krakowie i Łodzi, pomijając Gdańsk, Poznań i Wrocław, gdzie obok Warszawy będą rozgrywane mecze w ramach Euro 2012.
Biorąc pod uwagę, że dokument miał być z założenia wyraźnym ostrzeżeniem przed niebezpieczeństwami podróży na turniej Euro 2012 i że ekipa BBC miała trzy miesiące na zebranie swoich +dowodów+, to pominięcie Wrocławia, Gdańska i Poznania powinno się uznać za dziwne
- wyjaśnia.
Irlandzki publicysta wskazuje, że "jedynym namacalnym +dowodem+ domniemanego rasizmu i chuligaństwa w Warszawie były napisy na murach w niezidentyfikowanym miejscu" stolicy, a zdjęcia z palenia flagi przez kibiców Legii mogły jego zdaniem pochodzić z archiwum.
Zawziętą rywalizację" Wisły i Cracovii uważa Jacob za porównywalną do rywalizacji szkockich drużyn Rangers i Celtic, mających siedzibę w Glasgow, i przypomina, że w Krakowie nie będzie żadnych meczów w ramach turnieju.
Jacob zarzuca też BBC, że niewłaściwie przedstawia zagadnienie antysemityzmu w Polsce:
BBC wyświadczyłaby Polakom rzeczywistą przysługę, gdyby poważnie naświetliła zagadnienie antysemityzmu w rzetelnym dziennikarskim śledztwie, uczciwie i jasno. Temat zasługuje na poważny materiał dokumentalny, ale wymagałby więcej niż trzech miesięcy i musiałby dotyczyć o wiele szerszych spraw niż sport.
Ale nie to było celem Panoramy. BBC przedstawiło tę kwestię (antysemityzmu - PAP) w złym świetle, zacierając istotne granice (...). +Stadiony Nienawiści+ były naszpikowane wąsko pojętym poszukiwaniem sensacji, które szeroko rozpleniło się w filmowej dokumentalistyce
- konkluduje.
W programie BBC nadanym w ramach stałej cotygodniowej audycji Panorama pokazano ekscesy kibiców w Polsce, m.in. wznoszenie antysemickich okrzyków oraz atak na studentów z Azji w Charkowie.
Wcześniej rodziny czarnoskórych graczy reprezentacji Anglii: Theo Walcotta, Joleona Lescotta i Aleksa Oxlade-Chamberlaina zapowiedziały, że z obawy przed przemocą i atakami na tle rasistowskim nie pojadą do Kijowa i Doniecka, gdzie Anglia rozgrywa trzy mecze grupowe z Francją, Szwecją i Ukrainą.
Tak o sprawie mówił portalowi wPolityce.pl poseł PiS Przemysław Wipler:
Przy tej okazji część mediów znów rozpoczęła grę w której z jednej strony jest rząd który wielkim wysiłkiem buduje drogi i stadiony, a z drugiej strony mamy malkontentów, narzekaczy, Prawo i Sprawiedliwość a także handlarzy narkotyków. To jest skrajnie nieuczciwa manipulacja.
Zupełnie natomiast nie mówi się o tym, że w filmie BBC użyto fragmentów o kibicach już wcześniej wykorzystanych - w kampanii wyborczej Platformy. Nakręcono to za nasze, podatników pieniądze i emitowano setki razy. Dziś ponosimy koszty tamtej akcji, bo tymi filmikami Platforma utrwaliła nieprawdziwy, przejaskrawiony obraz Polski. A teraz przez EURO dziwi się, że takie są skutki, że tak nas widzi BBC. A oni po prostu rozbudowali tezy już postawione, tak niedawno, przez PO.
Filmem zachwycała się też Gabriele Lesser, znana z antyprawicowej fobii korespondentka niemieckiej „Tageszeitung”. Kiedy bracia Kaczyńscy denerwowali się kilka lat temu na to pismo za tekst o „kartoflu”, wyśmiewano ich gwałtowne reakcje tłumacząc, że to przecież „tabloid”. Teraz jednak prowadząca program wieczorny w Polsat News Beata Grabarczyk uznała korespondentkę tego ponoć niepoważnego pisma za autorytet.
Na pytanie, czy czuje w Polsce atmosferę rasizmu, pani Lesser oznajmiła: „Naturalnie”. Poproszona o przykłady wskazała na artykuł w ostatnim „Uważam Rze”, gdzie pod tytułem „Kto przyjaciel, kto wróg” Sławomir Sieradzki poddał krytyce niemieckich korespondentów w Polsce, w tej liczbie samą panią Lesser.
Ja się czuję zagrożona po takich tekstach, nie wiem, co mnie spotka
– oznajmiła. Jaki to ma związek z zaburzeniami na stadionach, nie wyjaśniła. Z kolei redaktor Grabarczyk tego, że krytyka Niemca to rasizm, nie kwestionowała. Kiwała smutno głową.
Pani Lesser, potrząsając pismem „Nigdy więcej” zaczęła też narzekać, że przytaczane w nim przykłady antysemityzmu nie są karane.
Sądy uznają ja za nieszkodliwe. To co wy Polacy się tak denerwujecie? Ten film też jest nieszkodliwy
– zawołała. Beata Grabarczyk zareagowała natychmiast:
Może ten film nas trochę obudzi.
- No miejmy nadzieję – przyzwoliła łaskawie redaktor Lesser. Czy z Polski można wrócić w trumnie – jak stwierdził czarnoskóry piłkarz Sol Campbell, tego się od niemieckiej dziennikarki nie dowiedzieliśmy. Oznajmiła ona tylko, że w Niemczech pokazuje się jeszcze „gorsze filmy”, o tym co dzieje się w Polsce. Z wypowiedzi wynikało, że to dowód przesądzający na to, że źle się u nas dzieje.
A teraz - film wart tyle co podróże Borata...A publicystyka Wojciecha Maziarskiego ile jest warta?
gim, PAP, inf. własna
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/133697-i-co-oni-teraz-zrobia-zachwycili-sie-bzdurami-bbc-a-sunday-independent-stwierdza-stadiony-nienawisci-tyle-warte-co-borat