Prof. Hrynkiewicz alarmuje: od 2014 emerytury będą znacznie niższe

Fot. PAP/Rafał Guz
Fot. PAP/Rafał Guz

Proszę Państwa, ja byłam na spotkaniu u pana Prezydenta. Mogłam przedstawić wszystkie argumenty,  które PiS prezentuje. Chcę powiedzieć, że w żadnym kraju europejskim, w żadnym kraju na świecie w żadnym tempie, w takli sposób i tak drastycznie nie zwiększa się wieku emerytalnego

– mówiła prof. Józefa Hrynkiewicz z PiS po spotkaniu u prezydenta Komorowskiego.

 

Publikujemy treść jej wypowiedzi na konferencji prasowej:

 

Polska należy do krajów, które mają złą sytuację demograficzną. Przeciętna długość życia kobiet i mężczyzn w Polsce jest znacząco krótsza niż w innych krajach. Podobnie, jak istotnie krótsze jest przeżywanie życia w zdrowiu. Wszystkie te argumenty zostały przedstawione.

Ustawa zdaniem prezydenta nie ma żadnych wad konstytucyjnych. Ta ustawa nie rozwiązuje żadnego z problemów. Nie rozwiązuje problemu demograficznego. Ten problem nie polega na tym, że starszy ludzie nie pracują. Problemem demograficznym jest brak pracy dla młodych ludzi. Oni nie mają dochodu, nie mogą założyć rodzin i masowo wyjeżdżają z Polski. Problemem demograficznym Polski jest bardzo wysoka emigracja młodych ludzi. Tu nie chodzi o regulacje rynku pracy, ponieważ nie ma żadnych przedsięwzięć, które sprawnie wprowadzałyby młodych na rynek pracy.

Pamiętajcie Państwo, że 7 miliardów Funduszu Pracy pochodzącego głównie ze składek pracodawców, znajduje się w depozycie u ministra finansów. 3 miliardy środków pochodzących z Funduszu Gwarantowanych Świadczeń Pracowniczych jest w depozycie u ministra finansów. Więc za 10 miliardów złotych, które przetrzymuje zupełnie bezprawnie, bo tymi funduszami dysponować powinien minister pracy, można by zasilić istotnie możliwość tworzenia miejsc pracy, stażów pracy dla ludzi młodych. Tu oczywiście nic nie jest rozwiązane.

Prezydent oczywiście zdaje sobie sprawę, że nie ma żadnych badań, nie ma żadnych analiz, nie ma żadnych ocen dotyczących, np. tego, w jakich zawodach można tak długo pracować, jak długo ludzie są wydolni, żeby móc pracować jako kierowcy, czy maszyniści. Nie ma takich danych.

To, co również powiedziałam w czasie rozmowy, w czasie konsultacji, to jest problem, na który państwo nie zwracacie uwagi. To jest problem bardzo niskich emerytur, które pojawią się już w roku 2014, w związku ze stopniowym likwidowaniem systemu ubezpieczenia społecznego i przechodzenie na system kapitałowy. My w roku 2014, wszystko jedno czy ktoś ma oszczędności w ZUS, czy w OFE, przechodzimy na system kapitałowy. To oznacza, że każdy pracownik będzie miał obliczaną sumę wpłaconych składek emerytalnych. Ta suma będzie dzielona na dalsze 18-20 lat życia. Od tego będzie pobierane 19,25 procent podatku. Gdy ktoś przez 35 lat zarabiał 2-2,5 tys. złotych to nie jest w stanie złożyć na najniższą gwarantowaną emeryturę, która obecnie wynosi 645,34 zł. To oznacza, że do wszystkich niskich emerytur trzeba będzie dopłacać z budżetu państwa, albo obniżyć gwarantowane emerytury. To jest istotne zagrożenie.

W Polsce oszczędzamy 300 mln na lekach, ograniczając dostęp chorych i dzieci do leczenia, jeśli oszczędzamy na zasiłkach rodzinnych, ponieważ nie waloryzujemy od 2005 roku kwot, od których wypłaca się zasiłki, jeśli oszczędzamy na zasiłkach na pomocy społecznej, a w tym roku lekką ręką dajemy do OFE 24,2 mld. 9,2 mld to jest składka, która idzie do OFE, a 15 mld płacimy za to, że OFE kupiły obligacje za nasze pieniądze. Taką sumę wpłacamy, co roku, w przyszłości ona będzie wyższa.

To są istotne problemy, które warto rozważać, o których warto rozmawiać. Oczywiście poruszałam w rozmowie takie zagadnienia, jak potrzeba gwarancji zatrudnienia dla osób po 60. Pojawiła się też propozycja partii rządzącej, by odstąpić od gwarancji, ponieważ wtedy pracodawcy na pewno nie będą zatrudniali osób po 60. roku życia, bo jak zatrudnią, to będzie musiał dać jej gwarancje. To jednak przeszło bez większego wrażenia.

Wobec tego, ze zdziwieniem dowiedziałam się z komunikatu PAP, że prezydent ma podpisać dziś, jutro trę ustawę, i po prostu na tym zakończyć ten etap pracy. A czy będą jakieś działania łagodzące, czy będą jakieś środki... Prezydent przyznał rację, że bez środków nie da się ani prowadzić polityki prorodzinnej, nie da się prowadzić zmian na rynku pracy. Czy będzie trudno powiedzieć.

Jeśli dzisiaj rano minister pracy mówi, że na zatrudnienie młodych ludzi ma aż 40 mln i w 43 powiatach będzie prowadził akcję, powiększającą skalę zatrudnienia, to jest to niepoważne.

 

saż

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.