Prof. Staniszkis: "jesteśmy okłamywani; jeśli się rządowi nie przeszkodzi, jest on jeszcze w stanie mydlić oczy społeczeństwu"

"Upieranie się przy wieku emerytalnym na poziomie 67 lat jest po prostu próbą integracji co najmniej regionalnych polskich rynków pracy z gospodarką niemiecką, w której taki wiek obowiązuje i uruchomienie kolejnego strumienia wypływu z Polski najcenniejszego w obecnej sytuacji demograficznej czynnika, czyli pracy" – mówi socjolog prof. Jadwiga Staniszkis w rozmowie z "Tygodnikiem Solidarność":

To jest rezygnacja przez rząd z własnej strategii rozwoju Polski. Wskazuje na to brak jakiejkolwiek wizji rozwoju, która by zatrzymała młodych ludzi przed emigracją na Zachód, która by dała im pracę, słowem brak jakichkolwiek osłonowych posunięć towarzyszących podniesieniu wieku emerytalnego. To jest dramatyczne. Przy tym obserwujemy ciągłe ucieczki dyskusji publicznej w zastępcze problemy, stawianie na jednym poziomie chamskich rozgrywek i spraw naprawdę istotnych – być albo nie być dla bardzo wielu ludzi. Np. przepychanki z Januszem Palikotem, a obok dyskusję o przedłużeniu wieku emerytalnego kobiet do 67 roku, kiedy naprawdę nie ma pracy i ich sytuacja, już teraz dramatyczna, na pewno jeszcze się pogorszy. Niestety, temu Sejmowi brakuje powagi.

Prof. Staniszkis podkreśla, że Sposób przeprowadzenia tej tzw. reformy emerytalnej "był oburzający":

Niewłaściwe były m.in. pozorne konsultacje, nadzwyczajna komisja sejmowa, która utrudniła funkcjonowanie posłom partii opozycyjnej, a także nie do końca zrozumiałe cele tej ustawy.

Socjolog dodaje, że "w tej chwili obserwujemy działania rządu, które mają głęboki antyrozwojowy charakter":

Z jednej strony w ostatnim raporcie Narodowego Banku Polskiego o inflacji w Polsce wskazuje się, że niemal w 100 procentach inflacja jest produkowana przez decyzje rządu, m.in. podniesienie cen leków, przygotowywaną deregulację energii, różnego typu fiskalizmy itd. Równocześnie ilość pieniędzy na rynku maleje. Taka strategia rozbija system.

Z drugiej strony obserwujemy przerzucanie przez rząd kosztów na społeczeństwo przez drastyczne obniżanie standardów w różnych dziedzinach życia ludzi. Tzw. reforma emerytalna wpisuje się w te działania. Widać wreszcie polityczne przyzwolenie tego rządu na regionalizację Polski. To jest strategia ucieczki od odpowiedzialności władzy, braku wizji rozwojowej. Rząd po prostu idzie drogą najłatwiejszą i najbardziej dla ludzi bolesną. W tej sytuacji opozycja i związki zawodowe powinny zdecydowanie dążyć do odsunięcia tego rządu od władzy. Przecież tu chodzi o kwestie przyszłości Polski, następnych pokoleń Polaków. Jesteśmy okłamywani i wydaje mi się, że jeśli się rządowi nie przeszkodzi, jest on jeszcze w stanie mydlić oczy społeczeństwu i utrzymywać władzę.

POLECAMY STRONĘ "Tygodnika Solidarność"!

Sil

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych