Prawda o Tragedii Smoleńskiej: ważne spotkanie z prof. Biniendą i posłem Macierewiczem. Relacja na żywo, minuta po minucie !

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
Fot. Solidarni 2010
Fot. Solidarni 2010

W Warszawie już od kilkunastu minut trwa spotkanie z prof. Wiesławem Biniendą i Antonim Macierewiczem. Spotkanie prowadzi redaktor naczelny "Gazety Polskiej" Tomasz Sakiewicz. Organizatorem jest warszawski klub "Gazety Polskiej". Oto relacja naszego korespondenta - minuta po minucie.

20:09: Rozpoczyna się czas pytań z sali. Koniec zasadniczej części wykładu profesora Biniendy.

20:03: Głos przejmuje Tomasz Sakiewicz. Pozdrawia obecną na sali ekipę TVN.

Dziękuję, że tyle wytrwaliście, liczymy jutro na porządną relację

- ironizuje.

20.00:

Władze polskie, rzad polski powinien zachęcać naukowców do tego by pracowali nad tym tematem, powinien tez udostępnić rysunki techniczne samolotu

- mówi profesor. Sala reaguje gorzkim śmiechem. Naukowiec dodaje:


Tak jest w Stanach Zjednoczonych, moja uczelnia zachęca mnie bym nad tym pracował. Mój szef przyszedł do mnie i pogratulował mi po jednym z  donosów na mnie, bo takie dochodzą: "Widzę, że pan robi dobrą, ważną rzecz".

Profesor kończy:

Bądźmy dla siebie lepsi!

Sala nagradza jego wystąpienie owacją na stojąco.

19.58: Profesor pokazuje zdjęcia a doświadczenia amerykańskich naukowców, gdzie do zniszczenia samolotu użyto materiału wybuchowego. Zdjęcia efektów łudząco podobne do tego co widzimy na pokazanych chwilę potem kadrach w Smoleńsku. Pasują tez do tej sytuacji opisy matematyczne.

19.53: Symulacja profesora Biniendy oparta na wyliczeniach. Samolot powinien się złamać na dwie części, a nie rozpaść na kawałki jak to się stało w rzeczywistości!

Byliby ranni, byliby zabici, ale nie byłoby tak jak w Smoleńsku

- mówi.

19.51: Kolejne twierdzenia MAK niezgodne z prawami fizyki:

Dlatego też, to była moja konkluzja, że to skrzydło mogło się urwać 79 metrów za brzozą,a le musiało mieć co najmniej 26 metrów do ziemi bo inaczej nie mogłoby odlecieć aż tak bardzo w prawo, nie miało prawa upaść tam gdzie upadło.

19.49: Profesor porównuje satelitarne zdjęcia lotniska w Smoleńsku z kwietnia i czerwca. Widać, że Rosjanie wycięli całą roślinność, ba, wypalili nawet trawę.

A przecież to dowód w sprawie

- dziwi się naukowiec.

19.48:

Skrzydło nie urwało się samo, ktoś mu pomógł

- mówi profesor.

19.42: Z obliczeń profesora wynika, że skrzydło - by znalazło się tam gdzie je znaleziono po tragedii - powinno uderzyć w ziemię z wysokości 26 metrów, a nie 12 metrów, jak twierdzą Rosjanie i MAK. Dokładnie takie same wyniki dąły prowadzone niezależnie, bez wzajemnej wiedzy, obliczenia profesora Nowaczyka, który wziął dane z systemu TAWS.

19.38: Prof. Binienda:

Stosowałem różne parametry, ale nie było sytuacji by drzewo przecięło skrzydło

- mówi profesor.

19.37:

W mojej symulacji krawędź przednia skrzydła jest zniszczozna na długości od 60 do 80 cm krawędzi. Ale na zdjęciach z katastrofy krawędź nie jest w ogóle zniszczona

- mówi naukowiec. Pokazuje zdjęcia wraku i skrzydła - którego krawędź jest nie naruszona.

19.35: Profesor pokazuje symulację zderzenia samolotu z brzozą, zbudowaną na podstawie przyjętych parametrów. Skrzydło samolotu ma wprawdzie zniszczoną krawędź, ale absolutnie nie odpada. To drzewo odlatuje do tyłu. Co ciekawe, według Rosjan złamało się prostopadle.

Skrzydło w tupolewie ma trzy dźwigary, żaden nie jest w symulacji zniszczony!

19.33:

Kupiłem w Stanach brzozę i eksperymentalnie ją obciążyłem, dokonałem symulacji

- mówi profesor. WAŻNE: Podkreśla, że w modelu matematycznym drzewo zrobił grubsze i cztery razy silniejsze niż w rzeczywistości.A skrzydło jest - przypomnijmy - słabsze.

 

19.30: Wiesław Binienda opowiada, że kiedy pierwszy raz zaprezentował swoje badania zwrócił się do polskich ekspertów by przysłali swoje badania, swoje wyniki, swoje obliczenia:

Byłem naiwny, myślałem, że oni coś policzyli. Ale oni nic sami nie policzyli! Nic, żadnych nie mają obliczeń!

Profesor podkreśla, że mówi i pracuje jako naukowiec i tylko naukowiec. Jest otwarty na konfrontacje ze swoimi badaniami. Mówi, że prezentował te wyliczenia na Zachodzie, na sesji naukowej, gdzie przyjęto je bardzo życzliwie.

Dodaje, że dodatkowo zbudowano w laboratorium model fragmentu krawędzi skrzydła, co potwierdziło prawidłowość przyjętych założeń matematycznych.

19. 25:

Nikt mi nie pomagał, ci z drugiej strony tylko patrzyli kiedy się potknę. Zrobiłem wszystko by tak się nie stało

- mówi profesor Binienda. Opowiada o szczegółach budowy modelu tupolewa, o sprawdzaniu najmniejszego szczegółu, korzystania z wszelkiej możliwości zdobycia informacji. Np. informacje o aluminium użytym w tupolewie wziął od Rosji, podał też na swojej stronie internetowej wszystkie te dane by inni naukowcy mogli powtórzyć, sprawdzić te badania.

Podkreśla, że dla skrzydła przyjął parametry minimalne by nie zawyżać jego wytrzymałości. Dodaje też jak opisał matematycznie wytrzymałość brzozy, jakie przyjął parametry.

19.23: Po co ta teoria? Bo inaczej nie mógłby się - jak twierdzi MAK - podnieść do góry by obrócić do góry nogami. Tak twierdzi MAK. Ja zadałem sobie pytanie - czy to w ogóle możliwe? Krok po kroku zbudowałem model matematyczny, metodą elementów skończonych, tego samolotu. Skontaktowałem się z byłym głównym inżynierem Boeinga, który też znał tupolewa. On mi wskazał różnicę.

19. 20: Naukowiec pokazuje rzuconą na mapę trajektorie lotu tupolewa nad Smoleńskiem. Zwraca uwagę, że samolot nie wyciął, lecąc ku brzozie, żadnej przesieki:

Czy przez niego przeniknął? No, ale to rosyjski las, kto wie.Ale co dalej? Widzimy, że ten samolot, rzekomo już bez skrzydła, gwałtownie podrywa się do góry. A to oznacza, że musiał osiągnąć przyspieszenie 10G, żeby tę 100 - tonową maszynę podnieść do góry. To jest niemożliwe, żaden samolot nie jest w stanie tego zrobić. Jednak zdaniem komisji Millera ten samolot rzekomo dał radę...

 

 

 

19.17: Sala wypełniona tak, że nikt już nie wejdzie. Ludzie stoją na korytarzu by choć słyszeć widzieć cokolwiek. Profesor Binienda opowiada o metodologii swojej pracy, mówi, że system badań, którym się posługuje, jest super profesjonalny. Kosztował co najmniej 10 milionów dolarów, korzystają z niego zachodnie firmy i rządy.

 

19.13: Rozpoczyna się prezentacja prof. Biniendy. Najpierw pokaz kilku katastrof lotniczych, których pasażerowie przeżyli. Np. Tu 154 w dniu 5 grudnia 2010 roku. Wszyscy przeżyli, samolot wylądował w lesie. Inny przykład - TU 154 uderza w betonową płytę, wyrywa dziurę w betonie.

- To skrzydło jest tak skonstruowane, że raczej wyrwie dziurę w betonie niż się urwie

- podkreśla profesor.

19.01: Profesor Wiesław Binienda rozpoczyna wystąpienie. Mówi żartobliwie o szyderstwach jakie na niego spadły, w tym stwierdzeniach, że "uczy w szkole zawodowej". Wspomina o spotkaniu z polskimi naukowcami, którym dziś już pokazał wyniki swoich badań. Potwierdzili oni - jak mówił - że przyjął słuszne założenia. A wynik?

Brzoza nie mogła odłamać tego skrzydła w tym samolocie


- podkreślił profesor. Następnie przywitał obecne na spotkaniu rodziny smoleńskie. Następnie Jana Pietrzaka:

Miałem przyjemność widzieć go w Stanach Zjednoczonych, gdzie wygłosił o mnie takie przyjemne "kazanie"...

19.00: Poseł Macierewicz podkresla patriotyzm profesora Biniendy, który na włąsny koszt, wyłącznie z potrzeby patriotyzmu, podjął się tego zadania. Choć musiał wysłuchiwać wielu nienawistnych słów. Dodaje:

Dzisiaj proszę państwa nadszedł moment prawdy, zobaczycie państwo wywód naukowy, pokazujący poszczególne fazy tragedii smoleńskiej. I zobaczycie państwo jak daleko odbiega to od fałszów, którymi zalewano nas od rana do nocy. Zobaczycie kłamstwo jak to wokół "pancernej brzozy", która miała doprowadzić do tragedii, choć nie odegrała w niej żadnej roli.

18.52: Antoni Macierewicz mówi:

Profesor Binienda, w imieniu Zespołu Parlamentarnego, zaprezentuje dzisiaj nam swoje badania, poprzednie i najnowsze. W tym poruszy kwestię tzw. "pancernej brzozy".

Poseł Prawa i Sprawiedliwości mówi też o raporcie rządowym, który został uznany za zamknięty wbrew oczywistym kłamstwom, które zawiera i pomimo ujawnienia wielu nowych faktów.

To ma się nijak do prawdy

- podkreśla Macierewicz. I dodaje:

Nie mówimy tu o polityce, ale o twardych dowodach, wyliczeniach, sprawdzeniach dokonanych przez profesora Biniendę. Zapowiada też symulację ostatnich sekund lotu. Symulację pokazującą "co się na pewno nie zdarzyło w ostatniej sekundzie lotu"

18.50: Red. Tomasz Sakiewicz mówi:

Będziemy dziś świadkami ważnych wydarzeń. Profesor poda kilka ważnych szczegółów.

I dodaje:

To spotkanie może być kamieniem milowym w wyjaśnianiu tego co stało się w Smoleńsku.

18.47: Na scenę wchodzą, entuzjastycznie witani oklaskami i okrzykami "Dziękujemy, dziękujemy!" Antoni Macierewicz i Wiesław Binienda. Wita ich oficjalnie red. Tomasz Sakiewicz.

18.40: Kino Palladium gdzie odbywa się to otwarte spotkanie już wypełnione po brzegi. Od dawna nie ma już miejsc siedzących, ludzie stoją i siedzą na podłodze. Wciąż docierają nowi. Jest już kilkaset.

Oczekuję, że podane nam zostaną, w sposób klarowny, informacje o tym co się mogło stać w Smoleńsku. I odpowiedzi na pytanie czy jest możliwe by profesor Binienda uczestniczył w badaniach państwowych. Choć to chyba płonna nadzieja

- mówi nam pani Krystyna Grzybowska, publicystka, jedna z osób przybyłych na spotkanie.

Trwa oczekiwanie na wejście gości.

 

CZYTAJ TEŻ: Profesor Wiesław Binienda w Warszawie. "W USA, Chinach, Francji, Anglii moje wyniki nie wzbudzają żadnych kontrowersji"

oraz

Amerykański portal o wątpliwościach wokół 10/04. Prof. Binienda - "powszechnie szanowany ekspert", "często pracuje dla NASA"

 

 

Autor

Na chłodne dni... ciepłe e-booki w prezencie! Sprawdź subskrypcję Premium wPolityce.pl   Sieci Na chłodne dni... ciepłe e-booki w prezencie! Sprawdź subskrypcję Premium wPolityce.pl   Sieci Na chłodne dni... ciepłe e-booki w prezencie! Sprawdź subskrypcję Premium wPolityce.pl   Sieci

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych