"Zbrodniarze pobierają wysokie resortowe emerytury, w przeciwieństwie do swoich ofiar, które na ogół żyją w nędzy"

Fot. wPolityce.pl
Fot. wPolityce.pl

Poniżej przedstawiamy, bardzo ważny, fragment wywiadu tygodnika „Niedziela” z Tadeuszem M. Płużańskim, autorem bestsellerowej książki ,,Bestie'':

 

Tygodnik "Niedziela": Adam Humer jako jeden z nielicznych odpowiedział za swoje zbrodnie. Ale większość zbrodniarzy nie. Dlaczego III RP nie potrafiła ich osądzić?

Tadeusz M. Płużański: Bo III RP jest kontynuacją PRL-u. Wymiar sprawiedliwości nie został w żaden sposób oczyszczony. Dla pozoru skazano na symboliczne kary tylko kilku ubeków, ale już żadnego sędziego, czy prokuratora. Ostatnio warszawski sąd wojskowy umorzył sprawę Kazimierza Graffa - krwawego zastępcy naczelnego prokuratora wojskowego - z powodu… przedawnienia. Ale kto ma ich skazywać? Następcy stalinowców, ich synowie? Znalazłby się odważny, który orzekłby, że sędzia Stefan Michnik był mordercą?

 

Co dzisiaj robią zbrodniarze?

Pobierają wysokie resortowe emerytury, w przeciwieństwie do swoich ofiar, które na ogół żyją w nędzy. III RP nie zadbała o tych, którzy walczyli o niepodległość. Sadystyczny funkcjonariusz UB Jerzy Kędziora pisze dziś wspomnienia o „ludowej” partyzantce. W PRL-u, jako nauczyciel Przysposobienia Obronnego w jednym z warszawskich liceów, przechwalał się, jak łamał kości bandytom. Na podstawie powieści Zbigniewa Domino – Sybiraka, a potem stalinowskiego prokuratora Janusz Zaorski skończył właśnie film fabularny pt. „Syberiada polska”.

 

Pan dotarł do wielu osób, które skazywały niewinnych ludzi na śmierć. Czy oni mają jakieś wyrzuty z powodu tego, co robili?

Żaden z nich nie powiedział mi prawdy o tamtych czasach. Żaden nie przyznał się do winy i nie przeprosił ofiar. A przecież włos by im z głowy nie spadł. Ale oni są też butni, sami wytaczają procesy o zniesławienie, grożą…

 

Rodzi się pytanie, dlaczego rodziny ofiar oraz osoby, które były torturowane same nie próbowały mścić się po 1989 r.?

Mój ojciec opowiadał, jak w latach 70. spotkał Chimczaka na Nowym Świecie: „mogłem mu tylko napluć w twarz, ale tego nie zrobiłem”. Po wyjściu z Wronek w 1956 r. ojca pochłonęła filozofia chrześcijańska. Właśnie ta przesłanka – przesłanka wiary, która wcześniej pozwoliła wielu przetrwać wiezienie, powodowała, że nie chcieli się mścić.

 

 

 

Najbliższe spotkania z Tadeuszem M. Płużańskim, autorem książki ,,Bestie'':

 

16 maja (środa), Milicz, Restauracja Pałacowa, ul. Piłsudskiego 5, godz. 19.00

 

17 maja (czwartek), Wolsztyn, Biblioteka Publiczna Miasta i Gminy Wolsztyn im. Stanisława Platera, ul. Gajewskich 48, godz. 18.00

 

18 maja (piątek), Zielona Góra, sala w siedzibie Kurii Diecezjalnej, Plac Powstańców Wielkopolskich 2, godz. 17.00

 

19 maja (sobota), Wschowa, Centrum Kultury i Rekreacji, ul. Niepodległości 1 (wejście od ul. Daszyńskiego), godz. 16.00

CZYTAJ: "Bestie. Nieukarani mordercy Polaków". U nas fragment głośnej książki Tadeusza Płużańskiego. "Oprawcy żyją obok nas"

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.