Ojciec Tadeusz Rydzyk pokazuje, że można z klasą i kulturą odmówić wywiadu. Zbyt wysoko ustawiona poprzeczka dla polityków rządzącej koalicji?

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
źródło You Tube, fot. J. Michalski
źródło You Tube, fot. J. Michalski

Od wczoraj w internecie hitem jest krótki filmik, w którym o. Tadeusz Rydzyk niezwykle grzecznie i taktownie odmawia udzielenia wypowiedzi telewizji TVN. Na koniec zakonnik pozdrawia dziennikarza tej stacji, który starał się go przepytać, mówiąc mu, że go szanuje i podając mu rękę, życzy: "szczęść Boże".

 

 

Nagranie to zostało entuzjastycznie przyjęte, również przez osoby nieprzychylne o. Rydzykowi i Telewizji Trwam. Na Facebooku jest jednym z najczęściej komentowanych wpisów. Zakonnik pokazał bowiem, że można w sposób kulturalny odmówić wypowiedzi do kamery, bez sięgania po wyzwiska i rękoczyny.

Jak bardzo zachowanie o. dyrektora różni się od tego, jakie zobaczyliśmy w wykonaniu Stefana Niesiołowskiego w stosunku do Ewy Stankiewicz. Niewykluczone, że to właśnie pod wpływem reakcji internautów na oba filmy, premier Donald Tusk nakazał Niesiołowskiemu przeprosić Stankiewicz. Czy zdał sobie sprawę, że Niesiołowski, który z dumą obnosi się z tym, jak potraktował dziennikarkę, dramatycznie podkopuje zaufanie i poparcie dla Platformy Obywatelskiej? Zwłaszcza, że zdecydowana większość jego partyjnych kolegów uznała jego zachowanie za jak najbardziej właściwe...

PORÓWNAJ: Niesiołowski atakuje Ewę Stankiewicz

MiKo

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych