"Nasz Dziennik": Tomasz Arabski, szef kancelarii premiera, szykuje się do objęcia stanowiska ambasadora w Madrycie

PAP
PAP

Jak informuje "Nasz Dziennik",  Tomasz Arabski, szef kancelarii premiera, szykuje się na ambasadora RP w Madrycie.

Gazeta pyta: "czy dyplomatyczny immunitet ma mu pomóc uniknąć odpowiedzialności za fatalną organizację lotu prezydenta Lecha Kaczyńskiego do Smoleńska?".

W artykule czytamy:

Tomasz Arabski był bezpośrednio odpowiedzialny za organizację lotów VIP, w tym tego tragicznego z 10 kwietnia 2010 roku. Wcześniej brał udział w brutalnej wojnie z głową państwa w czasie, gdy osobiście decydował o odmowie przydzielania samolotów prezydentowi.

Ewa Kopacz z ministra zdrowia została awansowana na marszałka Sejmu. Bogdan Klich w dniu dymisji z funkcji szefa MON dostał laudację i bezpieczny azyl w Senacie. Szef BOR Marian Janicki otrzymał kolejną gwiazdkę generalską na pagonach. Podobnie jego zastępca gen. Paweł Bielawny. Teraz nagrodę odbiera Tomasz Arabski.

- To pewnie kolejna nagroda za Smoleńsk, która mnie w ogóle nie dziwi, po poprzednich przypadkach. Jestem przekonany o jego pełnej odpowiedzialności w sprawie organizacji wizyty prezydenta Lecha Kaczyńskiego w Smoleńsku i Katyniu - mówi mecenas Bartosz Kownacki, pełnomocnik ofiar.

- To wpisuje się w całokształt działań Donalda Tuska i Władimira Putina - ocenia Antoni Macierewicz, wskazując, że nagrodzono za Smoleńsk wszystkich, którzy odegrali ważną rolę w działaniach podczas przygotowań wizyty, samej tragedii i potem zacierania jej śladów.

- Z jednej strony chodzi o panów Ryżenkę, Plusnina i Krasnokutskiego, a z drugiej choćby panów Bielawnego i Janickiego. Wszyscy dostawali awanse i nagrody. Jeśli pan Arabski zostanie ambasadorem w Hiszpanii, to będzie ukoronowaniem tych nagród - podkreśla szef parlamentarnego zespołu smoleńskiego.

"Nasz Dziennik" przypomina, że w marcu pojawiła się informacja, iż Ryszard Schnepf, obecny ambasador RP w Hiszpanii, zostanie przedstawicielem Polski w Stanach Zjednoczonych. Prawdopodobnie stanie się to w lipcu.

Tomasz Arabski, który niemal od 5 lat pełni funkcję szefa Kancelarii Prezesa Rady Ministrów, jeden z najbliższych i najbardziej zaufanych współpracowników Donalda Tuska. Ale od wielu lat jego kariera polityczna stoi w miejscu. W ubiegłorocznych wyborach parlamentarnych nie udało mu się nawet zdobyć mandatu poselskiego z rządzonego przez Platformę Obywatelską Gdańska, choć startował z drugiej pozycji. Wprawdzie minimalnie, ale jego wynik wyborczy był gorszy od cieszącej się małą popularnością Katarzyny Hall, która mandat poselski zdobyła - czytamy w gazecie.

Jeden z informatorów "ND" mówi:

- Od dwóch miesięcy słyszę tę informację. Jak się okazuje, jest ona powszechnie powielana. Z tego, co się orientuję, nie jest to pomysł szefa MSZ, ale "zewnętrzna wrzutka" - mówi nasz rozmówca.

Wygląda więc na to, że albo premier i jego otoczenie postanowili rozbroić tykającą od kilkunastu miesięcy bombę, jaką jest odpowiedzialność Arabskiego, odsunąć go od polskiej polityki i odesłać na placówkę dyplomatyczną, albo on sam zdecydował o zmianie pracy na ciekawszą i bardziej barwną.

Inny rozmówca wskazuje, że Arabski to pasjonat kultury śródziemnomorskiej. Zna dobrze angielski, mówi też po hiszpańsku, gdyż przez dwa lata mieszkał w Madrycie.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych