Furgalski: "Nic nie będzie przejezdne. Żadna droga łącząca miasta gospodarzy nie zostanie oddana do użytku"

Fot. wPolityce.pl
Fot. wPolityce.pl

Adrian Furgalski, dyrektor w Zespole Doradców Gospodarczych TOR komentuje na łamach "Super Expressu" przygotowania do Euro 2012. Jego zdaniem klęska związana z budową dróg wynika przede wszystkim z "kompletnego rozregulowania rynku zamówień publicznych":

Wkradł się chaos w planowaniu, zarządzaniu projektami. Najlepiej o tym świadczy, że w 2011 r. mieliśmy do czynienia z unieważnieniem 40 przetargów na budowę dróg. Nieprzypadkowe było też zdanie jednego z prezesów dużej firmy budowlanej, który obserwując sytuację na rynku, stwierdził, że w Polsce to i chłop z furmanką mógłby wybudować autostradę.

Furgalski dodaje, że "de facto każdy mógł wejść do tego biznesu":

Wygrywały najtańsze oferty i to kryterium ceny było najważniejsze. Nie zwracano uwagi na potencjał wykonawcy, co w połączeniu z pełnym otwarciem na firmy z zagranicy zaowocowało tak spektakularnymi historiami jak ta z legendarnymi już Chińczykami na A2. To doprowadziło do tego, że budowy nie idą w takim tempie, jak powinny, a problemy finansowe narastają.

W rezultacie, zauważa "SE", żadna z projektowanych autostrad nie będzie przejezdna:

Nic nie będzie przejezdne. Żadna droga łącząca miasta gospodarzy nie zostanie oddana do użytku. Zresztą bardzo dobrze, bo - patrząc na ich stan i jakość w chwili obecnej - jeszcze by ktoś na nich zginął. Nie dokończono również modernizacji połączeń kolejowych - przejazd z Warszawy do Wrocławia czy Gdańska wciąż będzie wielogodzinną podróżą.

Furgalski do plusów zalicza odnowienie większości dworców kolejowych i "sprawę lotnisk", ale jak dodaje - "może dlatego, że tutaj rząd miał najmniej do powiedzenia".

Sil

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.