Dobra mina do złej gry. Doradca prezydenta nagle cieszy się z odwołania szczytu w Jałcie. „Strona polska oczekiwała takiej decyzji”

Fot. wPolityce.pl
Fot. wPolityce.pl

Prezydent Bronisław Komorowski ma wystąpić z apelem o wprowadzenie takich zmian w prawodawstwie ukraińskim, by nie było możliwe sądzenie za działalność polityczną w oparciu o przepisy karne.

Jak powiedziała PAP szefowa prezydenckiego biura prasowego Joanna Trzaska-Wieczorek, prezydent Komorowski miał zamiar wystąpić z tym apelem podczas szczytu państw Europy Środkowej, który miał odbyć się w dniach 11-12 maja Jałcie.

Szczyt ten jednak został odłożony na czas nieokreślony.

Co ciekawe, z odwołania szczytu cieszą się… urzędnicy prezydenta.

Odłożenie jałtańskiego szczytu Europy Środkowej przez władze Ukrainy to dobra decyzja

- ocenił prezydencki doradca ds. międzynarodowych prof. Roman Kuźniar. Jak dodał, strona polska oczekiwała takiej decyzji.

To jest dobra decyzja, dobra dla wszystkich - dla Kijowa i dla wszystkich tych, którzy się tam wybierali

- powiedział dziennikarzom Kuźniar, który uczestniczył we wtorek w konferencji podsumowującej przeprowadzany na polecenie prezydenta Strategiczny Przegląd Bezpieczeństwa Narodowego.

Życzymy Ukraińcom sukcesów, a ten szczyt nie wyglądał na sukces. Jeżeli wszystko wskazuje na to, że taka konferencja nie zakończy się sukcesem, to lepiej ją przełożyć niż uparcie trwać przy swoim i doprowadzić do czegoś, co nie zakończy się powodzeniem.

W związku z tym była to słuszna decyzja i przyłączamy się do niej. Uważamy, że została podjęta w dobrej wierze także z punktu widzenia stosunków Kijowa z krajami Europy

- dodał Kuźniar. Według niego uczestnicy niedoszłego szczytu "byliby z całą pewnością otwarci w komunikowaniu gospodarzowi swoich opinii".

Gospodarze mogli spodziewać się szczerości w ocenie traktowania przez władze ukraińskie byłej pani premier Julii Tymoszenko

- powiedział Kuźniar.

Członek komisji SPBN, były wiceminister obrony Andrzej Karkoszka ocenił natomiast, że odwołanie szczytu "to strata zarówno dla Europy, jak i dla Ukrainy".

Były ambasador Polski przy NATO, amb. Jerzy Maria Nowak ze Stowarzyszenia Euro-Atlantyckiego, który także wziął udział we wtorkowej konferencji SPBN ocenił, że "jest to część problemu, który dotyczy przede wszystkim traktowania osoby byłej premier, ale również przestrzegania prawa, przestrzegania pewnych standardów, do których Ukraina - wbrew przyrzeczeniom - się nie dostosowała".

Nowak ocenił zarazem, że "to jest jakiś przykład, że jednak Unia Europejska stara się działać w sposób, który uwzględnia wartości, a nie tylko interesy gospodarcze".

Czy znaczy to, że prezydent Komorowski, występując wbrew unijnej większości, nie uwzględniał wartości?

PAP, znp

 

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.