Wildstein dla Stefczyk.info: Niedługo możemy się dowiedzieć, że ks. Jerzy Popiełuszko sam się zabił

Fot. Wikipedia.pl
Fot. Wikipedia.pl

Sprawa zamordowania Stanisława Pyjasa jest w pewnej mierze soczewką, w jakiej przegląda się III RP i oczywiście PRL

- mówi portalowi Stefczyk.info Bronisław Wildstein, znany publicysta, przyjaciel śp. Stanisława Pyjasa.

Dziennikarz wspomina, że od początku wszyscy byli przekonani, że Pyjas został zamordowany przez bezpiekę:

Myśmy wiedzieli, że Stanisław Pyjas został zamordowany, ale nie znaliśmy szczegółów. O wiarygodności tych opinii świadczyła także śmierć Stanisława Pietraszki, który jako ostatni widział Pyjasa w towarzystwie jakiegoś człowieka. On to opisał, a dwa miesiące później znaleziono jego zwłoki w Zalewie Solińskim. To były sprawy, na których wyjaśnienie liczyliśmy, gdy powstawała III RP. Jednak okazało się, że było inaczej.

Wildstein zaznacza, że w tej sprawie więcej zasług mają niektórzy dziennikarze, nie prokuratura. Pytany co ma na myśli tłumaczy:

Choćby jedną z ostatnich audycji „Superwizjera”. Anna Barańska-Całek i Piotr Litka pokazali tam wyniki swojego śledztwa dot. śmierci Pyjasa. Oni w ciągu kilku miesięcy poznali nowe tropy i zebrali dotąd nieznane świadectwa w tej sprawie. Dotarli np. do milicjanta, który jako pierwszy widział zwłoki Stanisława Pyjasa. Mówił, że ciało leżało twarzą do ziemi, co oznacza, że kłamstwem jest wersja o uduszeniu się krwią. Zwłoki zostały przewrócone na plecy później. Dziennikarze dotarli też do lekarki pogotowia, która mówiła, że oficjalna wersja była podana niezgodnie z prawdą, zmieniono również czas zgonu. W audycji pokazano ubeka, który po śmierci Stanisława Pyjasa został awansowany i przeniesiony do Warszawy. Dołączył do grupy porywającej i zastraszającej działaczy „Solidarności”. To nie jedyne dokonania dziennikarzy w tej sprawie. Wcześniej wiele o tej zbrodni pokazała Ewa Stankiewicz i Anna Ferens w filmie „Trzech Kumpli”. Powstało wiele filmów na ten temat. To pokazuje, że to dziennikarze mają ogromne zasługi w odkrywaniu prawdy.

Rozmówca portalu Stefczyk.info wskazuje, że próby pozania prawdy o śmierci Pyjasa pokazują patologie III RP.

Ta sprawa pokazuje, jak bardzo trudno rozliczyć PRL i konkretne zbrodnie tego okresu. My wciąż żyjemy w cieniu PRLu, ponieważ dziedziczymy układy i powiązania. Instytucje, współtworzone przez sieć powiązań z czasów komuny, środowiska, dla których rozliczenie byłoby niewygodne, robią wszystko, by tego rozliczenia nie było, żeby prawda np. o zabójstwie Stanisława Pyjasa nie ujrzała światła dziennego

- tłumaczy.

Dziennikarz wskazuje również, że „ w Polsce mamy ostatnio do czynienia z powrotem do propagandy PRL, rehabilitacji PRLu. Zaczyna się mówić, że zbrodnie PRLu nie istniały”.

Niedługo możemy się dowiedzieć, że ks. Jerzy Popiełuszko sam się zabił. To ponury żart, ale my przecież zmierzamy w tym kierunku. Tak funkcjonuje oficjalna propaganda, tak działają ludzie uchodzący za rzetelnych i wiarygodnych dziennikarzy w III RP

- kwituje dziennikarz.

O szczegółach śledztwa ws. śmierci Stanisława Pyjasa i okolicznościach tej zbrodni Bronisław Wildstein mówi w wywiadzie na portalu Stefczyk.info.

KL

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.