Zabijanie dzieci nienarodzonych z „Downem” będzie prawem człowieka?

PAP
PAP

Obecnie w Europejskim Trybunale Praw Człowieka znajduje się sprawa Krūzmane vs. Łotwa która może doprowadzić do takiego makabrycznego rozwiązania. Dziś na świecie rodzi się coraz mniej dzieci z Zespołem Downa. Eliminuje się je aborcją.

„Krūzmane twierdzi, że gdy w 2001 roku była w ciąży odmówiono jej testów prenatalnych, które są – jej zdaniem – koniecznym elementem „opieki w czasie ciąży”, i dostęp do których jest gwarantowany jako fundamentalne prawo do prywatności i życia rodzinnego. W efekcie kobieta urodziła córkę z zespołem Downa. Historia przedstawiona przez pozywającą, jak to było także w polskich procesach – nie jest do końca zgodna z rzeczywistością. Kobieta nie skonsultowała się bowiem ze specjalistą i nie poinformowała lekarza, że jej starsze dziecko cierpi na schorzenia genetyczne”- informuje fronda.pl. Jeżeli sędziowie uznają, że złamano prawo kobiety, to pośrednio będzie to oznaczało uznanie, że eugenika, a także zabijanie dzieci nienarodzonych ze względu na ich stan zdrowia jest fundamentalnym prawem człowieka. Obrońcy praw ludzi chorych na zespół Downa już protestują przeciwko takiemu możliwemu wyrokowi na stronie „Stop Eugenics Now”. Ich zdaniem wyrok taki oznaczałby stygmatyzację i dyskryminację ludzi ze względu na ich geny- informuje portal.

Niestety już dziś na świecie skutecznie eliminuje się dzieci z „Downem”. I nie chodzi o wyleczenie tej choroby. Duńska gazeta "Berlingske" ujawniła, że po 2030 r. w Danii przestaną się rodzić dzieci z zespołem Downa. Po tym, jak badanie dziecka w łonie kobiet zaczęło być refundowane przez państwo, coraz więcej  matek  decyduje się na zabijanie dzieci nienarodzonych. Takim stanem rzeczy zachwycili się naukowcy skandynawscy.

"To fantastyczne osiągnięcie, że liczba noworodków z zespołem Downa jest zbliżona do zera"

- stwierdzi prof. Niels Uldbjerg, badacz etyki lekarskiej ze Szpitala Uniwersytetu w Aarhus. Jego stanowisko poparł inny intelektualista. Filozof i etyk z Uniwersytetu Sztokholmskiego prof. Torbjoern Taennsjoe, uważa, że eliminacja niepełnosprawnych umysłowo dzieci jest „naturalną tendencją”.

"Mamy różnego rodzaju mniejszości w społeczeństwie, które pojawiają się, a potem odchodzą. Ważne, aby nie zmuszać ludzi do tych technik, ale nie ma w tym nic złego, że z takiej możliwości korzystają"

- stwierdził w wywiadzie dla szwedzkiej telewizji SVT. W lipcu tego roku grupa adwokatów złożyła skargę do Międzynarodowego Trybunału  Karnego przeciwko  Nowej Zelandii. Prawnicy twierdzą, że dzięki badaniom prenatalnym dzieci z zespołem Downa są w tym kraju masowo abortowane. Usankcjonowanie zabijania dzieci z „Downem” będzie niestety logiczną konsekwencją dzisiejszej polityki eugeniczno-aborcyjnej. To jednak nie koniec eliminacji mniejszości. Należy jednak podkreślić, że w miejsce „mniejszości” , które odchodzą,  jak podkreśla pan profesor, można wsadzić każdego. Może więc przyjdzie kiedyś większość, która uzna, że „fantastycznym pomysłem” będzie eliminacja ludzi z tytułem profesora? Już jedna lewicowa rewolucja nie potrzebowała naukowców. Mark Twain miał niestety rację pisząc, że „ Niczyje zdrowie, wolność oraz mienie nie są bezpieczne, kiedy obraduje parlament”

 

Ł.A/fronda.pl/LifeNews

Autor

Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.