Co z tym BOR-em? Kto fałszował dokumenty? Czy Bielawny obciążył Janickiego?

Fot. PAP
Fot. PAP

W poniedziałkowej prasie kolejne rewelacje dotyczące nieprawidłowości w Biurze Ochrony Rządu. Przypomnijmy – w piątek okazało się, że prokuratura okręgowa na warszawskiej Pradze wszczęła nowe śledztwo dotyczące fałszowania dokumentów w BOR między 10 kwietnia a 6 maja 2010 roku.

Wiadomo, że wcześniej – w innym śledztwie zarzuty m.in. fałszowania dokumentów usłyszał były już wiceszef BOR gen. Paweł Bielawny.

Jak pisze „Fakt”

według nieoficjalnych informacji, wiceszef BOR tuż po tragicznym locie sporządził właściwe plany zabezpieczenia wizyty ze wsteczną datą. Najnowsza decyzja prokuratury może oznaczać, że zarzuty fałszowania dokumentów usłyszą także inni oficerowie BOR.

O kłopotach, które mogą czekać najważniejszego z owych oficerów, czyli szefa Biura gen. Mariana Janickiego, pisze „Gazeta Polska Codziennie”.

W trakcie swoich zeznań gen. Bielawny obciążył gen. Janickiego. Pytany przez śledczych stwierdził, że szef BOR wiedział, jakie działania podejmowali podlegli funkcjonariusze BOR w związku z planowanymi wizytami w Katyniu premiera Donalda Tuska i prezydenta Lecha Kaczyńskiego w kwietniu 2010 r. Zupełnie przeciwne zeznania złożył natomiast Marian Janicki, który stwierdził, że o niczym nie wiedział.

W tej sytuacji obu generałów może czekać konfrontacja.

Jeśli rzeczywiście było tak, jak pisze „GPC”, jeden z generałów kłamał zeznając przed prokuratorem.

Wyłania się coraz ciekawszy obraz kierownictwa Biura Ochrony Rządu, w którego działaniach obecna władza nie widzi nic złego i wciąż chce być przez tych ludzi chroniona.

znp, "Fakt", "Gazeta Polska Codziennie"

 

 

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych