Dworak kontra Pospieszalski. "Stacja nadająca od lat nie udowodniła zdolności nadawania, a te nieistniejące - udowodniły?"

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
Fot. wPolityce.pl
Fot. wPolityce.pl

Mocne starcie w sprawie telewizji Trwam w programie "Jan Pospieszalski: bliżej" w TVP Info pomiędzy prowadzącym a przewodniczącym Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji Janem Dworakiem. Zaczęło się od dyskusji o finansach Fundacji Lux Veritatis, która prowadzi telewizję. Czy spełnia kryteria finansowe?

Jan Dworak: Generalnie ocena dotycząca aspektów finansowo-ekonomicznych wypadła negatywnie. To była kwestia lokat, których wartości nie określono. Krajowa Rada musiała domniemywać zbyt wiele rzeczy. Nie zadawałbyś mi tych wszystkich pytań gdyby ojciec dyrektor udzielił nam zgody na odtajnienie danych.

Jan Pospieszalski: Ale udzielił zgody!

Jan Dworak: Nie udzielił tej zgody! Podjęliśmy decyzję koncesyjną razem z bardzo bogatym uzasadnieniem. To uzasadnienie dotyczy wszystkich podmiotów, które startowały w tym konkursie. Fundacja Lux Veritatis, jako jedyny podmiot startujący w tym konkursie zastrzegła sobie te dane jako tajemnicę przedsiębiorstwa. W związku z tym my w tej chwili tej naszej decyzji, gdzie są nasze argumenty, nie możemy ujawnić. Napisałem w związku z  tym dwa listy do ojca dyrektora. Na komisjach sejmowych, patrząc ojcu dyrektorowi w oczy, prosiłem go publicznie żeby wyraził swoją zgodę. Bo my nie możemy jako organ administracyjny łamać tego przepisu. Jak tylko się zgodzi, decyzja zawiśnie na naszych stronach i wszyscy będą mogli się zapoznać.

Jan Pospieszalski: Ale nie ma tych dwóch listów w archiwum tej sprawy. Jest tylko jeden list z 30 marca.

Jan Dworak: Nie wiem o czym mówisz. Mówisz, że mówię nieprawdę?

Jan Pospieszalski: Ale nie ma śladów tych dwóch listów.

Jan Dworak: Ślad jest w Krajowej radzie i Fundacji Lux Veritatis.

Jan Pospieszalski: Ale nie ma ich! Sprawdzaliśmy i ich nie ma.

Jan Dworak: Ja mam dowód żebyśmy wysłali. Ale nasza rozmowa przybiera dziwny obrót. Ja mówię, że wysłałem dwa listy, a ty do mnie: kłamiesz. No jak to... To nie jest właściwa rozmowa.

Jan Pospieszalski: Nie, mówię, że nie ma śladu.

 

W tym momencie Pospieszalski stwierdza, że skoro ustalenie podstawowych faktów to tak trudna rzecz, pozostaje jedno - analiza porównawcza ofert koncesyjnych jakie spłynęły do Krajowej Rady i które rada oceniła jako właściwie przygotowane do nadawania. Następnie pokazuje:

1. Tabelę wartości aktywów trwałych.

Z porównania wynika, że Lux Veritatis ma dużo większe aktywa trwałe niż pozostali oferenci.

2.  Tabela porównania wartości obrotowych

Z porównania wynika, że ci, którzy otrzymali koncesje mają aktywa obrotowe dużo mniejsze niż Lux Veritatis.

3. Tabela porównania wartości kapitałów własnych

Fundacja Lux Veritatis ma 20 milionów złotych kapitału własnego. Pozostali oferenci są... zadłużeni! Nie mają własnego kapitału!

Wynika z tych porównań, że Fundacja Lux Veritatis w każdym wymiarze ma lepsze wyniki niż pozostali oferenci! A jednak, Krajowa Rada Radiofonii nie przyznała koncesji właśnie fundacji. Jan Dworak odpowiada:

 

Janku, posługujesz się danymi, które dostarczyła ci Fundacja Lux

Jan Pospieszalski: One są z Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji!

Jan Dworak: Ale oczywiście, że nie. W naszej dokumentacji i naszej argumentacji znajdują się dane, które obalają te dane, które są przygotowane przez zawiedziony podmiot. Na każdy z tych grafów mam odpowiedź. Pokazujesz połowę prawdy, a więc nieprawdę. Każda z tych spółek o których mówisz, że ma tak mały kapitał, mały majątek, ma inne zakotwiczenie, ma inne papiery, które powodują, należą do dużych holdingów.

Jan Pospieszalski: Na przykład do ZPR [Zjednoczone Przedsiębiorstwa Rozrywkowe, właściciel m.in. radia Eska], które mają pożyczkę na 86 milionów, którą muszą spłacić w ciągu roku.

Jan Dworak: Nic o tym nie wiem. Papiery są w sądzie administracyjnym, on zdecyduje. Nie jesteśmy idiotami. Nie pozwolę sobie wmówić, że Krajowa rada postępuje w sposób stronniczy.

Jan Pospieszalski mówi, i trudno się z nim nie zgodzić, że wszystko to mało przekonujące:

Telewizja Trwam nadaje od lat, od lat otrzymuje darowizny, które stale napływają i gwarantują bezpieczeństwo, ma studia, majątek trwały. To widać! (...) A pozostałe podmioty uzyskały koncesje pomimo, że nie nadają, nie posiadają bazy sprzętowej, firmy, które de facto istnieją. I wy im wierzycie, a nie wierzycie Fundacji Lux Veritatis, która ma donatorów, którzy łożą na to medium.

- stwierdza. Dworak w odpowiedzi swoje - że ich opłaty koncesyjne musiałyby się co najmniej podwoić. Fałszywa to chyba troska. I żadnego argumentu, że ludzie, którzy setkami tysięcy wychodzą na ulice w obronie Trwam, nie podołają.

Potem red. Pospieszalski dochodzi do istoty sprawy:

 

Jan Pospieszalski: Czy oglądasz telewizję Trwam?

Jan Dworak: Nie, nie oglądam telewizji Trwam.

Jan Pospieszalski: A czy oglądasz inne stacje, te które otrzymały koncesje, jak Polo TV?

Jan Dworak: Bardzo rzadko. Ale wiem jakie to są programy.

Jan Pospieszalski: I czy to nie ma znaczenia? Nie ma znaczenia jakość, oferta programowa? Oferta Trwam, która jako jedyna ma wartościowe programy dla młodzieży, pokazuje pielgrzymki papieskie? To nie ma znaczenia?

Jan Dworak: Bardzo cenię tę część programu, są wartościowe.

 

I dalej ciągnął swoje - podmiot nie wykazuje zdolności do nadawania. Oto logika tej władzy: podmiot, który nadaje od lat nie udowodnił zdolności nadawania, a podmioty de facto nie istniejące - udowodniły.

Na koniec przewodniczący Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji przeszedł samego siebie - wyciągnął zdjęcie Świątyni Opatrzności Bożej i zaapelował o wpłaty na jej budowę. Dał nawet Pospieszalskiemu (dlaczego jemu?) kopertę z, jak to ujął, "zielonym banknotem". I mówił: "My, katolicy...".

Piękny to i cudowny gest. I właściwe ujęcie sprawy: budujmy wielkie Kościoły, na tym się skupiajmy, a młodzież niech nam wychowuje Kuba Wojewódzki wkładający narodowe flagi do psich kup, Sławek Sierakowski współzapraszający niemieckich bojówkarzy i generalnie TVN ze spółką. Niech sami państwo ocenią ile w tym podejściu złej woli a ile naiwności.

gim

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych