Ekspert zespołu parlamentarnego badającego katastrofę smoleńską, dr Kazimierz Nowaczyk na swoim blogu poinformował o poważnych kłopotach zdrowotnych. Napisał:
- Czy wie Pan, skąd wrócił?
- Chyba się domyślam i bardzo Panu dziękuję za opiekę i pomoc. Uratował mi pan życie.
- To nie mnie trzeba dziękować. To Bóg jest dobry!
Taka była moja pierwsza rozmowa z lekarzem rodzinnym po wyjściu ze szpitala. Nie chcę pamiętać sąsiedztwa sepsy w ciągu ostatnich dwóch tygodni. To, co chcę, żeby pozostało, to uporczywa walka zespołu lekarzy z Johns Hopkins Hospital, pomoc najbliższych, życzenia i modlitwa przyjaciół, znajomych, blogerów, a także zupełnie nieznanych mi osób.
Wszystkim dziękuję z głębi serca, Bóg zapłać!
Wcześniej Gloger Janko Walski na blogpress.pl informował o mailu, według którego choroba dr. Nowaczyka stanowi dużą zagadkę dla lekarzy:
Dzielę się refleksją nt. czwartkowego wykładu prof. Wiesława Biniendy z Uniwersytetu Akron w Ohio.
Jestem wciąż pod wrażeniem inteligencji i wiedzy Profesora a także jego osobowości. To człowiek niezwykle skromny, rozmawiający z obcymi sobie ludźmi, niefachowcami, w sposób pełen szacunku i serdeczności. Rzadka cnota wśród profesorów.
Każdy z zebranych mógł się z nim przywitać, zapytać o wszystko, każdemu okazywał uwagę i serdeczność.
I co więcej, prosił o modlitwę! Nie za siebie, ale za prof. Nowaczyka z Maryland. Powiedział nam, że prof. Nowaczyk po powrocie z Brukseli w marcu, gdzie brał udział w prezentacji przygotowanej przez komisję A. Macierewicza, ciężko zachorował i został przewieziony do Johns Hopkins University Hospital, gdzie przebywa do dziś. Jego lekarz powiedział, że był już jedną nogą w grobie, a choroba wciąż pozostaje tajemnicą dla lekarzy”.
Za: blogpress.pl
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/131174-dr-kazimierz-nowaczyk-po-powrocie-z-brukseli-z-wysluchania-publicznego-ciezko-zachorowal-zapadl-na-sepse