Jak ściągnąć wrak do Polski? Jarosław Kaczyński: procesem przed trybunałem haskim. Przecież samolot jest naszą własnością

PAP/Leszek Szymański
PAP/Leszek Szymański

"Jeśli to się potwierdzi, to będzie oznaczało, że mamy do czynienia z aktem terroru porównywalnym do ataku z 11 września. Nie chodzi o liczbę osób, ale o skalę. W cywilizowanym świecie nie było takiego wydarzenia, jak likwidacja całego przywództwa jakiegoś państwa – mówi w wywiadzie dla "Gazety Polskiej Codziennie" Jarosław Kaczyński.

Prezes PiS odpowiada m. in. na pytanie, czy dopuszcza hipotezę, że źródło lub pomysłodawca ewentualnego zamachu są z Polski:

Uczciwe śledztwo powinno uwzględniać również taką wersję zdarzeń, bo tak też mogło być. Jednak do zbadania tego konieczne jest uchwalenie odrębnej ustawy.

Tylko specjalne prawo pozwoli na skuteczne i wnikliwe śledztwo. Musimy bez żadnych wątpliwości ustalić, czy doszło do zamachu, czy nie. Jeśli się to potwierdzi, to będzie oznaczało, że mamy do czynienia z aktem terroru porównywalnym do ataku z 11 września. Nie chodzi o liczbę osób, ale o skalę. W cywilizowanym świecie nie było takiego wydarzenia jak likwidacja całego przywództwa jakiegoś państwa. (...)

Dziennikarze pytają:

Ale nawet gdyby w ewentualnym zamachu wzięli udział Polacy, to trudno sobie wyobrazić, że działaliby bez jakiejś pomocy rosyjskiej.

- Prawdopodobnie tak.

Ciekawa jest odpowiedź na pytanie, jak można wymusić na Rosjanach np. oddanie wraku samolotu:

Procesem przed trybunałem haskim. Przecież samolot jest naszą własnością. Gdy rząd Donalda Tuska twierdzi, że jesteśmy w tej sprawie bezradni, to kłamie. Poza tym jest jeszcze sfera walki wizerunkowej. Polska dyplomacja nie zrobiła nic, by zdjąć z nas odium po obelgach z konferencji MAK-u. Swoją biernością pozwoliła, by świat bezkrytycznie przyjął wersję zdarzeń gen. Anodiny, choć dziś już żaden polityk PO nie odważy się na mówienie o pijanym polskim generale. Ale świat ciągle zna tylko takie informacje.

Kaczyński dodaje, że "nawet jeśli Tusk nie ma nic wspólnego z tragedią z 10 kwietnia, to sparaliżował śledztwo, by nadal grać rolę potulnego, nieznaczącego wiele obserwatora [w relacjach międzynarodowych]".

Pytany, skąd się bierze taka zaciekła niechęć tzw. mediów głównego nurtu do rzetelnego wyjaśnienia przyczyn katastrofy, Kaczyński odpowiada:

Nie chcę wchodzić w szczegółowe analizy. Jednak sądzę, że dobrym tropem są fakty dotyczące pochodzenia największego kapitału w Polsce. Myślę, że stąd bierze się lęk przed rządami Prawa i Sprawiedliwości. Jest jeszcze sprawa powiązań z Rosją. Litwini twierdzą, że na ich terenie działało przynajmniej trzy tysiące agentów rosyjskich. Ilu ich było u nas? Nie znam takich danych. Ale nie sądzę, by było ich mniej. Przed Polską jest jeszcze długa droga budowania bezpieczeństwa państwa. Poza tym w naszym społeczeństwie istnieje tradycja ustępowania Rosji. Bardzo wyraźna już od XVII w. Część z nas ma poczucie, że stamtąd pochodzi jakaś siła. A to przecież nieprawda. Gdyby dzisiejsza Rosja była tak potężnym państwem, jak to stara się nam wmówić, to kraje nadbałtyckie nie miałyby najmniejszych szans na niepodległość. Tymczasem są niepodległe i przez ostatnie 18 lat mimo rosyjskich aktów wrogości dobrze sobie radziły. Każdy z nich jest nieporównywalnie słabszy od Polski.

CZYTAJ TAKŻE: NASZ WYWIAD. Jarosław Kaczyński o wystąpieniu Tuska: zdecydowali się na kontratak, na reanimację tez, które zostały skompromitowane

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.