Szanowni Państwo,
Zaprzyjaźniony z naszym portalem rumuński portal internetowy În Linie Dreaptă poświęcił kilka ostatnich dni na niezwykle pogłębione, obszerne informowanie o sprawie Smoleńska. Zaprezentowano rumuńskiej opinii publicznej obszerny materiał faktograficzny, a także wypowiedzi m. in. Bronisława Wildsteina oraz Janusza Śniadka.
Kierownictwo portalu În Linie Dreaptă - z Ancą Marią Cernea na czele - przesłało także na nasze ręce specjalne posłanie rumuńskich konserwatystów do polskiej opinii publicznej. Warto zwrócić na nie uwagę - pokazuje bowiem, że nasze polskie zmagania o prawdę i wolność są uważnie śledzone w całym regionie. Tak jak śledzona była niezwykle ambitna próba odzyskania podmiotowości państwowej podjęta przez śp. prezydenta Lecha Kaczyńskiego.
Oto przesłanie do Polaków od naszych przyjaciół z rumuńskiego portalu În Linie Dreaptă. Tym cenniejsze, że przecież nikt lepiej nie rozumie problemów, z którymi zmagają się patrioci w krajach postkomunistycznych, niż patrioci z innych krajów regionu:
Drodzy Bracia Polacy!
Łączymy się z Wami w modlitwie za ofiary tragedii smoleńskiej, składamy hołd Ich pamięci.
Katastrofa smoleńska była ogromną stratą, nie tylko dla Polski, ale także dla nas Rumunów, i dla wszystkich, którzy cenią swoją wolność i którzy mają poczucie własnej wartości.
Nie jesteście sami w Waszym bólu i w Waszym słusznym oburzeniu.
Jesteśmy z Wami i z Wami są także inne narody Europy Wschodniej.
My też nie chcemy zaakceptować imperialnych ambicji Rosji putinowskiej, my też nie chcemy by narzucano nam ideologie lewicowe i antychrześcijańskie, płynące z Brukseli albo skądkolwiek. My też w naszym kraju mamy dosyć ubeckich układów, mafii postkomunistycznej, kłamstw i manipulacji w mediach.
Lech Kaczyński był człowiekiem sprawiedliwym, patriotą, walczył o wolność. Fakt, że te cenne cechy zostały ucieleśnione właśnie w polskim mężu stanu, to nie przypadek. Jego tragiczna śmierć też nie była przypadkiem.
Być może zginął właśnie dlatego, że zaczął budować solidarność krajów naszego regionu, i pokazał, że można to zrobić. Że mniejsze, ale kochające wolność kraje mogą działać wspólnie, mogą skutecznie stawiać czoła potężnemu mocarstwu zła. Nikt w naszej części świata nie zapomni wizji politycznej i odwagi śp. Prezydenta Lecha Kaczyńskiego. Nikt nie zapomni tego, jak pod jego przywództwem liderzy Europy Wschodniej uratowali Gruzję od inwazji rosyjskiej.
Nie możemy i nie chcemy zapomnieć o dziedzictwie śp. Lecha Kaczyńskiego. Musimy zewrzeć szeregi i nadal walczyć, razem, solidarnie.
To co się stało w Smoleńsku dwa lata temu pokazało, że w naszym regionie wszystko się może zdarzyć, wszystko może zostać tragicznie odwrócone w ciągu kilku minut. A także, że nasze członkostwo w UE i w NATO przed tak ponurymi wydarzeniami wcale nas nie chroni.
Nic po tej tragedii już nie będzie takie samo jak przedtem.
Za dobrze wiemy, że wolność Europy Wschodniej, nasza wolność, jest nadal niepewna. Ale dążenie do niej jest głęboko zakorzenione w naszych dziejach - głębiej niż gdziekolwiek indziej w Europie. Nasze pragnienie wolności jest większa, a nasze zaangażowanie na rzecz tej wartości silniejsze niż w innych częściach kontynentu.
W najtrudniejszych czasach Polacy zawsze byli dla nas wzorem bohaterskiej odwagi i wiary. W czasach komunizmu Polska była jedyną nadzieją wszystkich naszych narodów, cierpiących codzienny terror i upokorzenie.
”Nie lękajcie się!” mówił wtedy do nas wielki Polak, Ojciec Święty Jan Paweł II.
Prawda jest silniejsza od kłamstwa.
Prawda o Smoleńsku wyjdzie na jaw.
Patrzyliśmy z podziwem na to co, co działo się w Polsce, zwłaszcza na Krakowskim Przedmieściu, w czasie tej drugiej rocznicy katastrofy smoleńskiej.
Widzieliśmy, że Polacy się nie poddają.
Patrzymy, jak zawsze z podziwem, na Polaków.
Dziękujemy redaktorom portalu wPolityce za możliwość zwrócenia się do Was z wyrazami naszej solidarności, a także z wyrazami uznania za Waszą walką o prawdę i pamięć!
My dziękujemy za te słowa otuchy.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/130368-przeslanie-od-naszych-przyjaciol-z-rumunii-byc-moze-zginal-wlasnie-dlatego-ze-zaczal-budowac-solidarnosc-krajow-regionu