Wałęsa wzywa Kreml do "bratniej" pomocy ws. Smoleńska? „Ja się dziwię, że Putin i inni jeszcze nie wkurzył się”

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
Fot. Wikipedia / Flickr / MEDEF
Fot. Wikipedia / Flickr / MEDEF

Rozmowa Moniki Olejnik z Lechem Wałęsą w Radiu Zet:

Lech Wałęsa: - Czy te akcje Kaczyńskich, Kaczyńskiego w Brukseli, no ludzie przecież, co my robimy, co my mówimy o demokracji, co mówimy o rodakach, no czy tak się zachowują normalni ludzie w normalnym państwie!?

Monika Olejnik: - No, ale Jarosław Kaczyński dąży do prawdy, chce żeby była komisja międzynarodowa tak samo córka prezydenta Lecha Kaczyńskiego żeby komisja międzynarodowa wyjaśniła katastrofę smoleńską.

LW: - Co tu można więcej wyjaśnić, absurdy na absurdach, absurdami poparte. Jeśli zdenerwują stronę rosyjską i oni ujawnią rozmowy telefoniczne, no to zobaczymy, jak ci ludzie będą wyglądać. Ja się dziwię, że Putin i inni jeszcze nie wkurzył się i nie pokazał prawdę o tym, kto jest sprawcą i jak to się naprawdę stało.

MO: - A kto jest sprawcą?

LW: - Proszę pani, niech pani nie żartuje, to Putin może powiedzieć, a nie ja.

MO: - No dobrze, ale jakie rozmowy telefoniczne, przecież już była mowa o tym, że była rozmowa między braćmi, ale kompletnie nie dotyczyła uroczystości, tylko...

LW: - No tak, tak, dotyczyła kotka, jak kotek się czuje, no pani nie żartuje. Tutaj odmawiają lądowania, tutaj kraksa za chwilę, tutaj są poważne sprawy, a oni rozmawiają o kotkach, no nie, no nie, no żarty.

Można tylko odwołać się do słów samego noblisty: absurdy na absurdach, absurdami poparte.

znp, radiozet.pl

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych