Red. Marek Król w "Uważam Rze": Ludzie widzą propagandę, coraz częściej myślą dokładnie odwrotnie niż im mówią w telewizji

Fot. wPolityce.pl
Fot. wPolityce.pl

Były twórca i redaktor naczelnego tygodnika „Wprost” red. Marek Król (obecnie felietonista "Super Expressu") w rozmowie z tygodnikiem "Uważam Rze" ciekawie i wyraziście ujawnia w jaki sposób funkcjonuje obecny, niemal zmonopolizowany przez opcję rządową, rynek mediów:

Ludzie się boją, ale myślą coraz częściej dokładnie odwrotnie niż mówią w telewizji. Widzą jak dziennikarze stają się rzecznikami rządu, jak zabijają się by wykazać wierność władzy. Jak Andrzej Morozowski, który argument iż w niedawnej kampanii Platforma nie mówiła nic o wieku emerytalnym odbijał twierdzeniem iż opozycja nie wspominała o marszach protestacyjnych. Zabawne.

W ocenie red. Króla ludzie rozmawiają dziś o zupełnie innych sprawach niż te, które zajmują główne media:

Głównie o rosnących drastycznie cenach, w tym energii. Utrzymanie domów zaczyna przerastać wielu ludzi. Tną wydatki, wszyscy jeżdżą do dyskontów szukając oszczędności. Narasta w ludziach złość. Ostatnio kupowałem, z racji obowiązków, „Gazetę Wyborczą” w moim kiosku. Ludzie w kolejce napadli na mnie, że finansuję to obrzydlistwo (śmiech). Rozumiem, ale nie mam wyjścia, taki mam zawód, że muszę czytać wszystko.

 

Zapytany jak się skończy Wielka Wędrówka Dziennikarzy Prorządowych z „Wprost” do „Newsweeka” i o co w tym w ogóle chodzi, Król stwierdza:

 

Podobało mi się porównanie Rafała Ziemkiewicza, któremu przypominało to wymianę bielizny w wojsku pomiędzy kompaniami żołnierzy. Więc niby każdy ma nowe kalesony, ale takie same jak poprzednio. No, może niektórzy brudniejsze.

Zapewne stracą na tym oba tytuły. W mojej ocenie jeden z nich musi zniknąć z rynku, a nie wiadomo czy i ten zwycięski się utrzyma. Sytuacja na rynku się klaruje. Są poważne dwa tygodniki – potwornie nudna „Polityka” i dynamiczne „Uważam Rze”, reszta przestaje być potrzebna, walczy o byt. To co się dzieje, te transfery, to przejaw tej walki.

 

Red. Król nie ma najlepszej opinii o Tomaszu Lisie:

 

Jak przejął tygodnik powiedziałem, że czuję się jakbym oddał córkę do domu publicznego. Podtrzymuję to. Zeszmacił pismo całkowicie. To co on tworzy to są wyroby prasopodobne. Żadnej samodzielnej myśli, tylko konfekcja. I powtarzanie opinii wygłoszonych już wcześniej w „Gazecie Wyborczej”.  Nie ma tam śladu samodzielnego myślenia.

W ocenie rozmówcy "Uważam Rze" w mediach prorządowych trwa dziś walka kto bardziej dołoży biskupom, kto się bardziej Tuskowi podliże w tej sprawie. To niepokojące, bo - jak mówi Król - każda partia, która podejmuje walkę z Kościołem "ma cechy totalitarne". Trudno bowiem dostrzec jakąś kolizję między Kościołem a sprawami państwa. Wręcz przeciwnie. Wiara bowiem umacnia społeczeństwo.

wu-ka, źródło: Uważam Rze

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych