Separatystom śląskim i ich przyjaciołom-manipulatorom przypomnienie: to Polska Śląsk podniosła. Śląsk polski od wieków!

Fot. wPolityce.pl
Fot. wPolityce.pl

Mimo potężnej propagandy separatystycznej Śląsk w spisie powszechnym przygniatającą większością opowiedział się za polskością. Jednak manipulatorzy nie ustają w swoich zabiegach by informacje te sfałszować.

CZYTAJ: Apel do mediów: nie manipulujcie liczbami! "Narodowość śląską" zadeklarowało TYLKO 362 tys. osób! Mniej niż 6.5 proc!

Widać więc, że walka o spoistość narodową i jedność administracyjną państwa nie jest skończona. Dlatego warto poznać i zapamiętać argumenty jakich dostarcza nam w tej sprawie dostępny jeszcze w kioskach numer tygodnika "Uważam Rze". Oprócz ważnego tekstu znawcy spraw śląskich red. Piotra Semki tygodnik przynosi także rozmowę z profesorem Franciszkiem Markiem, znawcą spraw śląskich, pierwszym rektorem Uniwersytetu Opolskiego, postaci w regionie szanowanej. Także ze względu na rodzinne korzenie, bo rodzina pana profesora należy do najstarszych na Śląsku.


Zapytany czy coś złego dzieje się wokół polskości Śląska profesor odpowiada:

Pojawili si niebezpieczni dla kraju rodzimi huncwoci, którzy próbują rozbijać naszą jedność narodową „hajmatową” regionalizacją. Nie mówią prawdy o naszej historii. Dlatego nie mogę milczeć i muszę twardo bronić prawdy.

Tu nigdy tego nie było. Kiedy Niemcy zaczęli mówić o Śląskości? Wtedy, kiedy widzieli, że część tego Śląska tracą na rzecz polskości. Kiedy widzieli, że niemieckość jest nie do uratowania, postanowili na Śląskość jako coś odrębnego. Żeby nie było polskości.

Dzisiaj w moim przekonaniu dokładnie tak samo. Za tym głośnym ruchem separatystycznym kryje się antypolskość! Dokładnie tak jak wtedy.

 

Profesor stwierdza też, że bzdurą są tezy iż Polska Śląsk zdegradowała, zniszczyła, że tylko brała. Jak mówi, jest dokładnie odwrotnie:

Awans kulturowy dla Śląska nie przyszedł z zamożnych, bogatych Niemiec tylko z biednej Polski. Tak, owszem, Polska była i jest nadal biedniejsza od Niemców. Po wojnie profesura, inteligencja była przetrzebiona, wymordowana przez Niemców w ogromnym stopniu. Najlepsi z Uniwersytetu Lwowskiego pomordowani przez Niemców i Ukraińców. Ale jak wielkiego dzieła dokonali ci, którzy ocaleli! Jadąc do Wrocławia by objąć budynki uniwersyteckie założyli po drodze Akademię Medyczną w Rokitnicy pod Katowicami, Politechnikę w Gliwicach, Wyższą Szkołę Pedagogiczną w Opolu, dziś Uniwersytet Opolski, który ma prawie ponad 20 tysięcy studentów!

A więc Polska Śląsk podniosła! Jeżeli bym gdzieś widział ruinę gospodarki miejscowej, to niestety po obaleniu PRL. Padły wielkie fabryki, wmawiano nam, że liczą się tylko usługi. Dziś widać, że to nieprawda. Niemcy przemysł zachowały i rozwijały i zbierają owoce.

 

Ciekawy jest wątek dotyczący Jerzego Gorzelika, lidera separatystycznego Ruchu Autonomii Śląska:

On nie jest stąd. Zdzisław Hierowski, jego dziadek, znany historyk literatury nie był Ślązakiem, przyjechał tu z Przemyśla. Przesiedział swoje w niemieckim obozie koncentracyjnym. I do końca życia był bardzo antyniemiecki, aż tak, że nawet niestety czasami utożsamiał Ślązaków z Hitlerowcami. Sam Gorzelik nie mówi gwarą, na pewno nie nauczył się jej w domu, a walczy o „język górnośląski”. To absurd. Elementarna wiedza historyczna o Śląsku prowadzi do odrzucenia tez RAŚ po kilkunastominutowej rozmowie. A jednak, państwo polskie zachowuje się irracjonalnie i odnoszę wrażenie, że wspiera ten ruch.

Emigranci ze Śląska założyli w Stanach Zjednoczonych, w Teksasie, wioski: „Panna Maria”, „Częstochowa”, „Kościuszko”. Nawet jako Ślązak miałbym do nich żal – nie mogli wybrać czegoś śląskiego, choćby Góry Św. Anny? Ale oni tak zdecydowali. Nic regionalnego, tylko polskie nazwy. Bo byli Polakami!

 

Profesor przypomina, że ani w języku literackim, ani w naszych gwarach, nie mamy odpowiednika słowa heimat. Tę dziwaczną ideę - udowadnia - wcisnęli nam, inspirowani z zewnątrz, liderzy „mniejszości niemieckiej”, którzy z koniunkturalnych względów wyrzekli się swojej tożsamości i „stroją się w cudze piórka”, jak trafnie mawiali nasi Ojcowie o ich poprzednikach.

I jeszcze przestroga dla polskich elit:

 

Gdyby nasi politycy znali dzieje ojczyste wiedzieliby, że w epoce poprzedzającej likwidację państwa polskiego nie tylko wymuszono redukcję armii aż o 35 tysięcy żołnierzy, nie tylko ograniczono przemysł zbrojeniowy, ale także instytucji państwa przeciwstawiano regiony. Już wtedy! Wielcy magnaci państwa nie szanowali. mieli bowiem swoje „małe ojczyzny”. Ale i one, gdy zginęła ta wielka, z czasem zniknęły. Ludzie dbający o dobro Polski zawsze pilnowali jego spoistości i siły

- kończy profesor Marek. Wywiad z nim warto przeczytać! Naszą niewiedzę wykorzystują bowiem ludzie dążący do rozbicia państwa polskiego.

gim, źródło: Uważam Rze

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.