Statystycy czy politycy mogą wmawiać nam, że Polska to zielona wyspa, że tempo wzrostu rośnie i pensje też... Ale rzeczywistość to nie wykresy, tylko codzienne łapanie się za portfel - informuje dziennik "Fakt". I można by złożyć to za zwykłe narzekanie popularnej gazety, gdyby nie ciekawa tabelka opracowana przez dziennikarzy. Porównali oni siłę nabywczą 1900 złotych, bo to uznali za zwykłą polską pensję, z roku 2007, kiedy PO przejęła władzę, potem z roku 2010 i wreszcie obecnie. Nie uwzględnili inflacji, która w tym okresie mogła wynieść nawet kilkanaście procent, ale nawet po uwzględnieniu tego czynnika widać, że żyje się ciężej. Oto kilka przykładów, zaczerpniętych z "Faktu":
Gdy jeszcze pięć lat temu za typową pensję Polak mógł kupić ponad 1000 bochenków chleba, dziś za te same pieniądze kupi już tylko 700. Podobnie mleko – zamiast 800 litrów dostanie tylko 700. Kupi też mniej mąki, jajek, makaronów.
Z roku na rok, z miesiąca na miesiąc, praktycznie z tygodnia na tydzień rachunek za taki sam koszyk zakupów jest coraz wyższy. Drożeje głównie żywność, którą przecież wszyscy musimy kupować. – W ostatnich latach mieliśmy do czynienia z dramatycznym wzrostem cen żywności. Największy wzrost miał miejsce od połowy 2009 do połowy 2010 roku. Ubiegły rok pod tym względem również należał do trudnych. Według moich przewidywań, sytuacja w 2012 roku powinna się nieco uspokoić – ocenia w rozmowie z Faktem Marek Zuber, ekonomista.
Dziennik ocenia, że na wzrost cen bardzo duży wpływ mają rosnące koszty transportu i decyzja rządu w 2010 roku o podwyższeniu podatku VAT o jeden punkt procentowy.
gim, źródło: Fakt
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/128473-fakt-piec-lat-temu-za-typowa-pensje-polak-mogl-kupic-ponad-1000-bochenkow-chleba-dzis-za-te-same-pieniadze-kupi-juz-tylko-700