Koalicja "Polska wolna od GMO" alarmuje: ustawa, którą jutro zajmie się Sejm, nie zabezpiecza przed żywnością modyfikowaną

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
Fot. wPolityce.pl
Fot. wPolityce.pl

Koalicja "Polska wolna od GMO" zorganizowała dziś przed Sejmem pikietę, w której apelowała o wprowadzenie zmian w prezydenckim projekcie ustawy o nasiennictwie - nad którym jutro prace rozpocznie parlament. Zdaniem koalicji - zapisy zawarte w ustawie de facto pozwalają na wprowadzenie nasion genetycznie modyfikowanych na tzw. "własny użytek".

A problem polega na tym, że GMO raz wprowadzonego do ekosystemu nie da się już zatrzymać. Pyłki roślin przenoszone są bowiem wiatrem na duże odległości. Z kolei obecność GMO w ekosystemie uniemożliwia prowadzenie upraw ekologicznych a nawet tylko tradycyjnych.

Oto treść apelu odczytanego przed Sejmem:

Wyborcy mówią NIE dla GMO!

Tymczasem na 9. Posiedzeniu  SEJMU  RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ, (początek obrad w dniu 28 lutego 2012 r.) odbędzie się pierwsze czytanie przedstawionego przez Prezydenta Rzeczypospolitej  Polskiej projektu ustawy o nasiennictwie (druk nr 176).

TEN PROJEKT TO KOLEJNA PRÓBA OTWARCIA POLSKI NA UPRAWY GMO (Genetycznie Zmodyfikowane Organizmy) mimo, że Polacy nie chcą GMO i od dawna domagają się, by polskie władze, biorąc przykład z innych krajów Unii Europejskiej, takich jak: Niemcy, Austria, Francja, Włochy, wprowadziły w Polsce zakaz rejestracji odmian, obrotu i upraw roślin GMO w Polsce. W szczególności  żądamy NATYCHMIASTOWEGO ZAKAZU upraw kukurydzy MON810 i ziemniaków AMFLORA.

Projekt ustawy o nasiennictwie w wersji przedłożonej przez Pana Prezydenta  przywraca przepisy o zakazie wprowadzania do obrotu nasion roślin GMO na
terytorium RP, jednak brak wymaganych zmian definicji „obrotu” umożliwia omijanie tego zakazu i sprowadzanie nasion GMO na tzw. „własny użytek” przez plantatorów transgenicznej kukurydzy powiązanych z koncernami  biotechnologicznymi. W tej sytuacji jest obciążony istotną wadą, która uniemożliwi egzekwowanie zakazu upraw roślin GMO na terytorium RP.

Postulat skutecznego wprowadzenia zakazu upraw roślin GMO jest głęboko  uzasadniony i wychodzi naprzeciw oczekiwaniom ZDECYDOWANEJ większości Polaków, którzy sprzeciwiają się stosowaniu niedoskonałych odmian obecnej generacji roślin transgenicznych w otwartych uprawach polowych oraz  żywieniu ludzi i zwierząt. Rosnąca liczba naukowych doniesień wskazuje na poważne zagrożenia dla zdrowia i nieodwracalne zniszczenia środowiska jakie może spowodować stosowanie GMO w systemach otwartych. Takie argumenty w połączeniu z fiaskiem koncepcji tzw. koegzystencji/współistnienia upraw roślin GMO w sąsiedztwie tradycyjnych stanęły u podstaw decyzji 9-ciu krajów europejskich, które zakazały zasiewów GMO chroniąc w ten sposób swoje zasoby naturalne i zwracając się ponownie w stronę rozwoju rolnictwa konwencjonalnego, tradycyjnego oraz ekologicznych metod produkcji żywności.

Uprawy GMO poprzez skażenie biologiczne spowodują degradację gruntów  rolników polskich naruszając ich konstytucyjne prawa do ochrony własności rolnej.

Z uwagi na specyfikę polskiego systemu ochrony zasobów rolnych uregulowanie  zakazów upraw GMO na poziomie ustawowy o nasiennictwie wydaje się być niezbędne.

Szanowna Pani Poseł,

Szanowny Panie Pośle,

APELUJEMY DO PAŃSTWA O UZUPEŁNIENIE TEKSTU PROPONOWANEJ USTAWY O PRZEPISY  ZAKAZUJĄCE SPROWADZANIA  NASION i ROŚLIN GMO  na tzw. ”własny użytek”.

Domagamy się ponadto:

1.Szerokich konsultacji społecznych, w tym wysłuchania publicznego nowej  propozycji ustawy o nasiennictwie.

2.Prawa do nieograniczonego obrotu nasionami tradycyjnymi, lokalnymi,  które są dorobkiem pokoleń rolników i są ich wspólnym dobrem bowiem projekt  ustawy o nasiennictwie (druk nr 176) spowoduje poważne ograniczenia dostępudo tradycyjnych/regionalnych nasion. Tradycyjni rolnicy przez setki lat selekcjonowali swoje nasiona, wymieniali  z innymi rolnikami dla pozyskiwania różnorodności odmian i oczekiwanych cech. To nie może zostać zaprzepaszczone. Tymczasem projekt nowej ustawy o nasiennictwie zawiera m.in. takie zapisy:

''...Ilość materiału siewnego odmiany regionalnej roślin rolniczych, jaka  może zostać wprowadzona do obrotu, będzie określana, w drodze decyzji, przez  ministra właściwego do spraw rolnictwa. Maksymalna ilość materiału siewnego danej odmiany w przypadku rzepaku, jęczmienia, pszenicy, grochu, słonecznika,  kukurydzy i ziemniaka wynosi 0,3 % materiału siewnego danego gatunku  stosowanego rocznie na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej oraz odpowiednio 0,5 % dla pozostałych gatunków... Łączna ilość wprowadzonego do obrotu materiału siewnego odmian regionalnych roślin rolniczych nie może jednak przekroczyć 10%...''

Limitowanie dostępu do nasion regionalnych to celowe niszczenie walorów  polskiego rolnictwa, hamowanie rozwoju gospodarczego Polski. Polska wieś to w dzisiejszym wymiarze jakości oraz popytu na tradycyjną i ekologiczną zdrową żywność, wielka szansa dla naszego kraju i dla Wspólnej Polityki Rolnej Unii Europejskiej.

3.Natychmiastowych regulacji prawnych chroniących nasze rodzime nasiona i weryfikacji pod tym względem planów prywatyzacji polskich central nasiennych oraz umów sprzedaży, które winny gwarantować rolnikom dostęp do rynku dla nasion rodzimych.

Z poważaniem

Jadwiga Łopata, laureatka Nagrody Goldmana (ekologiczny Nobel), odznaczona Złotym Krzyżem Zasługi

Sir Julian Rose, prezes

Do uczestników pikiety wyszli posłowie Prawa i Sprawiedliwości - m. in. Barbara Bubula i prof. Jan Szyszko. Obiecali wsparcie; zostali też poproszeni o przekazanie materiałów informacyjnych w sprawie szkodliwości GMO posłom innych partii.

Wśród uczestników pikiety byli także przedstawiciele pszczelarzy. Oni z kolei zapowiedzieli swój protest na 15 marca. Protestują oni nie tylko przeciwko GMO, ale także przeciwko chemii zawierającej neonikotynoidy:

„Chrońmy pszczoły” jest ogólnopolską akcją pszczelarzy, miłośników pszczół i natury. Domagamy się całkowitego zaprzestania stosowania w rolnictwie środków chemicznych zawierających szkodliwe dla pszczół Neonikotynoidy, które są jedną z przyczyn masowego zamierania kolonii pszczelich (CCD). Tutaj możesz zapoznać się z problemami polskiego pszczelarstwa.

Dlaczego powinno nam zależeć na pszczołach? Pszczoły są miernikiem jakości naturalnego środowiska człowieka, a z niego przecież czerpiemy powietrze, wodę i pożywienie, niezbędne do życia. Gdy „coś jest nie tak” pszczoły pierwsze silnie reagują na zanieczyszczenia wywołujące skażenia prowadzące w konsekwencji do chorób cywilizacyjnych.Czy musimy czekać, aż do degradacji naturalnej przyrody? Aż się zatrujemy? Czy musimy czekać, aż zabraknie naturalnych owadzich zapylaczy i pszczół wokół nas? Dlatego pszczelarze alarmują – nie czekajmy, stwórzmy możliwości do współistnienia ludzi i pszczół w naturalnym środowisku, a one odpłacą nam po królewsku.

Prej

Autor

Na chłodne dni... ciepłe e-booki w prezencie! Sprawdź subskrypcję Premium wPolityce.pl   Sieci Na chłodne dni... ciepłe e-booki w prezencie! Sprawdź subskrypcję Premium wPolityce.pl   Sieci Na chłodne dni... ciepłe e-booki w prezencie! Sprawdź subskrypcję Premium wPolityce.pl   Sieci

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych