Temu rządowi nic nie wychodzi - mówi w wywiadzie udzielonym "Super Expressowi" z okazji 1600 dni rządu Donalda Tuska (1500 w poprzedniej kadencji i 100 teraz) Jarosław Kaczyński.
Zdaniem prezesa PiS - te 1600 dni "wyjątkowo się nie udało":
Nie chcę już przypominać tych wszystkich porażek, o których wszyscy wiemy. Rodzi się pytanie, czy ta słaba forma premiera to przypadek, czy też może przyczyny tkwią głębiej. Mnie wydaje się, że raczej to drugie. Mamy do czynienia ze spektakularnym kryzysem sposobu uprawiania polityki. Polityki, która właściwie całkowicie odrzuca jej warstwę merytoryczną, która przecież powinna być w samym centrum wszelkiego rodzaju przedsięwzięć publicznych. Wskazuje na to skład rządu, który został stworzony na zasadach niemających nic wspólnego z meritum. Nie chcę się znęcać nad panią Muchą, ale można dać też inne przykłady. Co wspólnego z budowaniem dróg czy autostrad ma pan Nowak? Albo czy kiedykolwiek wykazał się jako bardzo energiczny polityk? Oczywiście dobrymi ministrami nie muszą być tylko fachowcy z danych dziedzin. Ale Nowak nigdy nie błysnął jako pomysłowy człowiek. Krótko mówiąc, temu rządowi nic nie wychodzi. A nie wychodzi z dwóch powodów. Po pierwsze, nie ma merytorycznego przygotowania.
Po drugie, dodaje Kaczyński, "ta grupa, która jest przy władzy, nie ma kulturowego przygotowania":
Żeby skutecznie sprawować władzę, trzeba być głęboko osadzonym w pewnym typie kultury. Kultury odpowiedzialności, działania dla dobra publicznego. Taka kultura sprawia, że rządzący są gotowi rezygnować ze swoich partykularnych interesów. Tylko tacy ludzie nadają się, żeby rządzić dobrze. Gołym okiem widać, że większości członków Platformy Obywatelskiej takie myślenie nie jest bliskie. (...)
On i jego [Donalda Tuska] ekipa należą do kultury cygara, dobrego wina, rozgrywek personalnych i PR-u. To z całą pewnością nie są ludzie, którzy powinni sprawować władzę. Dzisiejsza ekipa rządząca to tacy "królowie życia" na koszt podatnika. Zamknięci w rządowych przestronnych pomieszczeniach, limuzynach, odpłynęli zupełnie od problemów Polaków. Poza tym, jak mówiłem, brak im przygotowania merytorycznego. Nie potrafią budować dróg, stadionów, ich polityka zagraniczna to przykład niebywałej naiwności. Zawiedli nadzieje młodych. A jedyne hasło, jakie mają do zaproponowania Polakom, to "pracuj, Polaku, jak najdłużej, a najlepiej do śmierci".
Oceniając politykę zagraniczną, Kaczyński stwierdza:
Zostaliśmy klientem Niemiec. Zrezygnowaliśmy z walki o jakiekolwiek wpływy na Wschodzie. W zamian jesteśmy traktowani po prostu per noga. Symbolem naszej słabości jest śledztwo smoleńskie - wrak naszego samolotu, który od dwóch lat niszczeje na lotnisku w Smoleńsku, czy czarne skrzynki zamknięte w sejfie w Moskwie. Symbolem jest też narzucony nam pakt fiskalny. A przecież Polska to duży kraj w środku zjednoczonej Europy, który ma pole do gry w polityce zagranicznej. Niestety, Polska nie umie tych atutów sprawnie wykorzystywać.
Dziennikarze "Super Expressu" pytają także Jarosława Kaczyńskiego, dlaczego nie pojawił się na spotkaniu Donalda Tuska z klubem PiS:
Uważam za wybitnie szkodliwe robienie z tego tematu medialno-politycznej gry. To jest odpowiedź na pytanie, dlaczego nie spotkałem się z Donaldem Tuskiem. Jestem głęboko przekonany, że gdybym spotkał się z premierem, relacje z tego wydarzenia ograniczyłyby się do tego, czy podałem Donaldowi Tuskowi rękę, czy się do niego uśmiechnąłem, a to nie o to chodzi. To jest zbyt poważna sprawa. (...)
Ja naprawdę nie rozumiem tego zafiksowania premiera na liczbę 67. Ja nie wiem, z czego to wynika, a premier nie umie tego wytłumaczyć. Boję się, że myślenie jest takie: krótkie życie emeryta to zysk dla budżetu państwa. To jest myślenie haniebne i niedopuszczalne. Na to naszej zgody nie będzie.
Pytany, dlaczego - skoro rząd i Platforma słabną z dnia na dzień - PiS tego nie wykorzystuje, Kaczyński stwierdza:
Mamy do czynienia z mediami, które należą do systemu władzy. Bardzo nad tym boleję, to jest sytuacja niebezpieczna, ale tak jest. Wobec tego musimy szukać innych metod dotarcia z naszymi pomysłami do opinii publicznej.
- Jakich metod?
- Nie chciałbym się wdawać w szczegóły. Wracając do naszej aktywności, to wstrzemięźliwość w niektórych sprawach była zamierzona. Musimy dostosowywać nasze działania do obecnie panujących warunków i zapewniam, że to czynimy.
Zdaniem Kaczyńskiego - nie można mimo wszystko wykluczyć, że rząd i parlament dotrwają do końca kadencji:
Nie wykluczam tego. Możliwe jest przekształcenie koalicji, a jeśli rządowi nadal będzie tak źle szło, to możliwa jest nawet wymiana premiera. Tusk jest w tak złej formie, że zaczyna ciążyć temu obozowi. Przeżywa w tej chwili trudny okres. Ta formacja wchodzi w czas kryzysu.
- Kiedyś Donald Tusk mówił, że nie ma z kim przegrać. Będzie miał z kim przegrać za trzy lata?
- Obiecuję, że Tusk będzie miał z kim przegrać. Zapewniam panów.
Oceniając szanse Solidarnej Polski Kaczyński stwierdza:
Ziobro jest skazany na porażkę. I nie chodzi tu o jakieś personalne kwestie. On stworzył prywatne przedsięwzięcie, próbując rozbić naszą formację. Tu nie ma żadnej idei, żadnego przesłania, żadnego głębokiego sensu. To jedynie sposób na zaspokojenie swojego prywatnego interesu.
- Wyobraża pan sobie jego powrót do PiS?
- Nie ma w tej chwili żadnych przesłanek, żeby o tym mówić.
"Super Express" pyta także, czy nie mają racji ci, którzy mówią, że wizerunek Jarosława Kaczyńskiego jest już tak zniszczony medialnie, że nie jest w stanie on poprowadzić partii do zwycięstwa":
Ja wiem, że mam wielu przeciwników. Oni już 20 lat temu mówili o mnie, że jestem stary. Stawiali mnie w jednym rzędzie z Wiesławem Chrzanowskim, chociaż on był w wieku mojego ojca! W polityce chodzi o to, żeby zdobywać dużo głosów. W ostatnich wyborach głosowało na mnie ponad 200 tysięcy osób. Tak czysto teoretycznie rola mentora zarządzającego z drugiego rzędu jest może i pociągająca dla takiego skromnego, nielubiącego rozgłosu człowieka jak ja. Ale powiedzcie mi panowie, kto miałby zostać takim frontmanem? Dajcie mi kogoś takiego. To musiałby być człowiek stosunkowo młody, ale nie zbyt młody, bardzo przystojny. Jednocześnie musiałby realizować nasz program. To jest abstrakcja. Jednak jeśli spadnie nam z nieba taki superman, który w dodatku będzie nam bliski ideowo, to może bylbym skłonny oddać mu przywództwo w partii. Na razie nie ma żadnego powodu, bym miał się wycofywać.
Kaczyński dodaje, że "bardzo chętnie" widziałby Antoniego Macierewicza w kierownictwie PiS.
Sil
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/127655-kaczynski-w-wywiadzie-dla-se-mozliwa-jest-nawet-wymiana-premiera-tusk-jest-w-tak-zlej-formie-ze-zaczyna-ciazyc-obozowi