Maciej Lasek szefem Państwowej Komisji Badania Wypadków Lotniczych. Warto przypomnieć pewien wywiad

Fot. PAP / Paweł Supernak
Fot. PAP / Paweł Supernak

Minister transportu Sławomir Nowak powołał Macieja Laska na nowego przewodniczącego Państwowej Komisji Badania Wypadków Lotniczych. W ubiegłym tygodniu stanowisko to stracił  Edmund Klich na wniosek członków PKBWL. Właśnie Laska wskazali jako najlepszego następcę.

Nowy przewodniczący przyznał natomiast, że komisja jest obecnie "w trudnym momencie, ale nie przez takie trudne momenty już przechodziła". Przypomniał, że komisja pracuje od dziewięciu lat, zajmując się wszystkimi wypadkami w lotnictwie cywilnym. Od tego czasu PKBWL zajmowała się prawie 900 wypadkami.

W tej chwili bada 176 wypadków i poważnych incydentów oraz nadzoruje badanie 900 incydentów

- powiedział Lasek. Sławomir Nowak mówił o nim w samych superlatywach:

Dla mnie najważniejszą sprawą jest jakość, profesjonalizm i niezależność pracy członków komisji. Dlatego choć miałem prawo autorytarnego wskazania przewodniczącego - taka sytuacja miała miejsce do tej pory, za każdym razem - zdecydowałem się poprosić komisję o wyłonienie kandydata na przewodniczącego

- powiedział minister. Jego zdaniem Lasek to merytoryczny, kompetentny ekspert. Dodał również, że silny mandat, który ma Lasek, "stonuje nastroje wewnątrz komisji".

Po tej laurce ze strony ministra warto dla równowagi psychicznej przypomnieć sobie kompetencje i zaangażowanie Macieja Laska przy wyjaśnianiu katastrofy smoleńskiej. Był on bowiem również jednym z ważniejszych członków komisji Jerzego Millera.

Szczególnie w pamięć mógł zapaść wywiad, jakiego Lasek udzielił „Naszemu Dziennikowi”.

Pisaliśmy o nim na początku grudnia w tekście: Jak oni badali tę katastrofę? „Nie było potrzeby”, „nie było czasu”, „nie wiem”, „być może”

Przypomnijmy, co najciekawsze:

- Zapytany o pewność, że TU-154M wykonał pół beczki, Lasek odpowiedział:

Oczywiście, w przeciwnym razie nie podpisałbym raportu.

- Pytany o moment bezwładności Tu-154M bez 6 m lewego skrzydła liczony względem osi podłużnej odpowiedział, że nie było potrzebne jego wyliczenie:

Gdybyśmy budowali model symulacyjny, to byśmy wiedzieli. Ale model symulacyjny nie był potrzebny. Chociaż z naukowego punktu widzenia to może być interesujące i pożyteczne, dlatego planujemy na Politechnice Warszawskiej w ramach prac badawczych wykonanie odpowiednich obliczeń, więc proszę się zgłosić za jakiś czas i wtedy będziemy wiedzieli.

- A dlaczego nie zbudowano tego modelu?

Ponieważ wiemy, co się stało (…) Aczkolwiek na pewnym etapie było to rozważane. Doszliśmy jednak wspólnie do wniosku, że po pierwsze nie ma na to czasu. Nie wspominam już o kosztach, bo akurat w przypadku badania tej katastrofy koszty nie miały znaczenia. A po drugie, niczego to nie zmieni. Samolot zachował się według rejestratorów parametrów lotu tak, jak powinien się zachować (…) Samolot nie ma części skrzydła, jest na wysokości, na której nie powinien się znaleźć.

Przyczyny tego wypadku skończyły się na wysokości 100 metrów.

Przypomnijmy, że dr inż. Maciej Lasek do tej pory w PKBWL pełnił funkcję wiceprzewodniczącego. W Komisji Badania Wypadków Lotniczych Lotnictwa Państwowego, która wyjaśniała okoliczności katastrofy smoleńskiej, pełnił funkcję wiceszefa podkomisji lotniczej. Jest pilotem i inżynierem, pracuje w Zakładzie Mechaniki na Wydziale Mechanicznym, Energetyki i Lotnictwa Politechniki Warszawskiej.

Komisja, obecnie działająca przy Ministerstwie Transportu, Budownictwa i Gospodarki Morskiej, bada wszystkie wypadki i poważne incydenty lotnicze, do których doszło na terenie Polski. Ma ustalać ich przyczyny i okoliczności, nie orzeka co do winy i odpowiedzialności, natomiast na podstawie wyników badań proponuje odpowiednie środki dla zapobiegania wypadkom w przyszłości. Raporty i zalecenia komisji stanowią podstawę do podjęcia przez prezesa Urzędu Lotnictwa Cywilnego decyzji ws. podjęcia działań profilaktycznych.

Kadencja przewodniczącego PKBWL trwa pięć lat.

znp, PAP

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.