Antoni Macierewicz: tragedia smoleńska i kłamstwo smoleńskie konsekwencją kaskady kłamstw III RP

PAP/Grzegorz Jakubowski
PAP/Grzegorz Jakubowski

W ostatni poniedziałek, podczas gali Gazety Polskiej (na której Jarosław Marek Rymkiewicz został uhonorowany tytułem "Człowiekiem Roku Gazety Polskiej"), poseł Antoni Macierewicz, przewodniczący parlamentarnego zespołu badającego katastrofę smoleńską, otrzymał nagrodę Grzegorza I Wielkiego przyznawaną przez miesięcznik „Nowe Państwo”. Poniżej przedstawiamy zapis porywającego przemówienia, jakie wygłosił on do obecnych w Teatrze "Roma".

"Dziękuję zespołowi 'Nowego Państwa', a gdy mówię o podziękowaniu zespołowi 'Nowego Państwa', którego nagrodę tak szczególnie cenię i za chwileczkę powiem, dlaczego, to nie mogę nie podziękować temu, dzięki któremu to pismo w ogóle istnieje, który je wymyślił, otoczył swoją opieką i który je po dzień dzisiejszy swoją mocą podtrzymuje - prezesowi Jarosławowi Kaczyńskiemu.

Dziękuję za pana wytrwałość, dziękuję za pana determinację i dziękuję za pana przywództwo. Bo w takich czasach, jakie przeżywamy przywództwo jest tyle samo warte i tyle samo ważne, a może nawet bardziej, niż determinacja i wola narodu. Mówię to także jako historyk, jako człowiek i myślę, że dotyczy to każdego polskiego historyka, który nieustannie pochyla się nad tym najbardziej koszmarnym momentem historii Polski, jakim były rozbiory. I to nie tylko dlatego, że dzisiejsze czasy tak bardzo nam przypominają tamtą atmosferę, tamtą sytuację i tamte zachowania. Także dlatego, że mam takie głębokie poczucie, iż mamy wielką szansę, żeby tamtych błędów nie popełnić. A przecież wówczas było wielkie terytorium, była olbrzymia ilośc, naprawdę całkiem zasobnego społeczeństwa, był naród, elity, wybitne, wykształcone, znakomite, ale nie było przywództwa. Ale ówczesne elity, kiedy nastąpiło zagrożenie, wydały z siebie ludzi, którzy po pierwszej klęsce pobiegli do króla i mówili - tak, jak Hugo Kołłątaj - 'jeszcze dzisiaj Najjaśniejszy Panie, nie jutro, ale dzisiaj do Targowicy przystąpić musisz, żeby ratować, to, co jeszcze ratować było można'. I przystąpili do Targowicy. Jarosław Kaczyński nie przystąpił i nie przystąpi i za to raz jeszcze dziękuję, a w tym podziękowaniu, jest i nasze, Panie Prezesie, wszystkich wielkie, narodowe zobowiązanie, dla Pana, dla formacji, którą Pan stworzył, dla całego wielkiego ruchu patriotycznego, który się wokół Prawa i Sprawiedliwości zgromadził. Ta formacja Polski nigdy nie zawiedzie. O tym jestem głęboko przekonany.

I chcę jeszcze powiedzieć, że onieśmiela mnie też ta nagroda, zarówno dlatego, że jest nagrodą rzeczywiście nie tylko jednego z najdłużej wychodzących pism niepodległościowych i prawicowych, ale także jednym z najistotniejszych dla podtrzymywania i formowania nowoczesnego, polskiego patriotyzmu. I dlatego też widzę w tej nagrodzie wielkie zobowiązanie, także ze względu na patrona tej nagrody - który niósł sobą prawdę walki z kłamstwem - jest niesłychanie zobowiązujące.

Mam to szczęście proszę państwa, że mówię to w momencie, w godzinach, dniach, kiedy na naszych oczach, wydawałoby się zdumionych i jeszcze niepewnych siebie, właśnie się rozpada w proch i w pył kłamstwo smoleńskie, niczym sowiecka i germańska zawierucha, jak w polskim hymnie, jak w Rocie.

Jeszcze do końca tego nie widzimy, jeszcze nam się wydaje, że te miauknięcia redaktorów, którzy dotychczas bili nas, smagali kłamstwem smoleńskim a teraz się tłumaczą, a teraz wyjaśniają: 'ja od początku wiedziałem, że to nie gen. Błasik' - mówi człowiek z TVN, 'ja też tak sądziłem' - dodaje ktoś z Gazety Wyborczej 'i ja także' - ktoś z 'Dziennika'. Otóż, to, co się na naszych oczach dzieje, jest olbrzymią zasługą waszego środowiska, jest olbrzymią zasługą waszej publicystyki, jest olbrzymią zasługą osoby, której niestety tu nie ma, ale która na pewno bardzo, bardzo uważnie nam wszystkim się przysłuchuje, jak słucha wszystkiego, co płynie z miłości Ojczyzny - ojca Tadeusza Rydzyka oczywiście.

Ale nie ukrywam, że to takie przekonanie, iż nie do końca zasłużyłem, by być w tym gronie, wynika także stąd, że poza wspaniałą obecnością prof. Rymkiewicza, mam zaszczyt wystąpić także obok pana premiera Davida Camerona, postaci, na której wszyscy uczymy się jak zwyciężać, jak prowadzić swój naród, swoje państwo do zwycięstwa. Za to, panie ambasadorze, chcę żeby pan wiedział, cała Polska podziwia pana premiera Camerona i podziwia pański naród i pańskie państwo.

Wiemy już z pewnością, jak wyglądało kłamstwo smoleńskie. Ale być może za mało uświadamiamy sobie, że nie byłoby tego dramatu, że Polski nie dotknęłaby ta tragedia, że nie byłoby też tego kłamstwa, które jest, można powiedzieć, zwieńczeniem, można by powiedzieć matką wszystkich kłamstw, gdyby nie cały okres ostatniego dwudziestolecia, który 'wychowywał' naród, 'wychowywał' społeczeństwo, próbował nagiąć kark Polaków i złamać nasz kręgosłup, nagiąć go do kłamstwa. Do kłamstwa, które zaczęło się od Magdalenki, do kłamstwa, które towarzyszyło hymnom na cześć 'bohaterskich' funkcjonariuszy Służby Bezpieczeństwa i jeszcze bardziej godnych zaufania ich tajnych współpracowników. To kłamstwo, które miało pokazać, że grabież majątku narodowego to jest tak pożądana przez nas prywatyzacja - bo któż więcej poświęcił wysiłku, czasu, pracy, energii a czasem także i rzeczywistych tragedii, jak nie ci, którzy tutaj siedzą, którzy przez cały czas dążyli do tego, żeby oprzeć nasze życie publiczne na własności prywatnej, na pracy rąk własnych, na tym, żeby państwo komunistyczne nas nie okradało. A tutaj pokazuje się jako prywatyzację, coś co jest grabieżą - to było następne kłamstwo.

I wreszcie jako konsekwencja tej całej kumulacji, tej kaskady kłamstw przyszła tragedia smoleńska i przyszło kłamstwo smoleńskie.

Jestem przekonany,wierzę w to głęboko, że tak jak wszystkie siły, tych, którzy wyrośli z komunizmu, skupiły się wokół kłamstwa smoleńskiego, tak jak jeszcze dzisiaj gotowi są oni tłumaczyć: 'że przecież brzoza, że przecież piloci, że przecież samolot, że w ogóle nie powinien lecieć' - próbują jeszcze kontynuować jakieś elementy kłamstwa smoleńskiego, a więc, że tak samo jak oni się skupili wokół osi, matki wszystkich kłamstw, tak samo znikną ze  sceny politycznej, a powróci na nią suweren, powróci naród polski, powróci ten podmiot, dzięki któremu Polska była kiedyś wielka i wielka będzie, tak jak marzył, chciał i pracował Lech Kaczyński, który pozostawił nam wielki testament, roli Polski w Europie, wielki testament, przywrócenia siły narodu i państwa polskiego. I w ciągu krótkich czterech lat - bo przecież na przestrzeni wieków, nawet na przestrzeni tych ostatnich dwustu lat upadku Polski, 4 lata to jest nic, to jest mgnienie oka, a on te 4 lata potrafił przekształcić i z nas wszystkich wydobyć takie siły, iż doprowadził do porozumienia ludów i narodów od Odry po Kaukaz i od Morza Bałtyckiego po Morze Czarne. I zrobił to z taką skutecznością, że po dzień dzisiejszy, wszystkie te państwa patrzą ciągle na Polskę. I tak jak kiedyś w Wielkiej Porcie pytano: 'Czy jest poseł z Lechistanu?', tak dzisiaj w Rydze, w Kijowie, w Mińsku, wszędzie pytają czy Polska jest jeszcze niepodległa. Odpowiadamy: 'tak, jest niepodległa i taką pozostanie'.

not. MiKo

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.