Japońskie wydanie "Anny Solidarność" Sławomira Cenckiewicza! "Przez długie lata również oni podlegali propagandowej inżynierii"

W ciągu najbliższych dni wydawnictwo Doujidaisya opublikuje w Japonii książkę Sławomira Cenckiewicza Anna Solidarność. Życie i działalność Anny Walentynowicz na tle epoki (1929-2010) (Zyska i S-ka, Poznań 2010). Prace nad wydaniem japońskim tej obszernej książki trwały od jesieni 2010 r. Tłumaczeniem Anny Solidarność zajęły się Yoshiko Yoshino i Yumiko Matsuzaki. Japończycy zrezygnowali jedynie z edycji dokumentów SB, które dołączono do wydania polskiego. Książka nosi tytuł Anna Solidarność. Prawda i fałsz. Autor książki przygotował wprowadzenie adresowane do czytelników kraju Kwitnącej Wiśni.

Dzięki inicjatywie wydawnictwa Doujidaisya postać Anny Walentynowicz, tak często przecież wymazywanej z kart polskiej historii i pamięci historycznej Polaków, poznają zafascynowani „Solidarnością” Japończycy. Przez długie lata również oni podlegali propagandowej inżynierii, która redukowała polski zryw niepodległościowy z lat 1980-1989 do postaci Lecha Wałęsy i… Andrzeja Wajdy. Tym bardziej należy się cieszyć, że japoński wydawca zdecydował się na edycję książki Sławomira Cenckiewicza bowiem poglądy polskich historyków – zwłaszcza tych spoza głównego nurtu historiografii III RP – są poza Polską niemal nieznane.

Fragmentu wprowadzenia Sławomira Cenckiewicza do japońskiego wydania książki Anna Solidarność. Prawda i fałsz:

Jest dla mnie wielkim zaszczytem zwrócić się bezpośrednio do japońskiego czytelnika mojej książki poświęconej Annie Walentynowicz (1929-2010). Bohaterka tej opowieści byłaby dzisiaj bardzo szczęśliwa z wydania Anny Solidarność w Japonii. Opowiadała mi kiedyś o swoich kontaktach z japońskimi działaczami związkowymi, którzy w latach 1980-1981 odwiedzali siedzibę „Solidarności” w Gdańsku. Mówiła też, że był nawet planowany jej wyjazd do Japonii w 1981 r., ale udaremnił to Lech Wałęsa… To wszystko dzisiaj nie jest już takie ważne. Anna Walentynowicz spogląda na nas z Nieba, jest i pozostanie w naszych sercach na zawsze. Naszym obowiązkiem jest o Niej przypominać, bo wciąż są w Polsce ludzie, którzy nawet po katastrofie smoleńskiej 10 kwietnia 2010 r. próbują wymazać Walentynowicz z kart historii. Tym bardziej cieszy mnie inicjatywa Japończyków, którzy pragną opowiedzieć historię o Annie Walentynowicz w kraju Kwitnącej Wiśni. (…)

Niechęć a czasem nawet nienawiść do Anny Walentynowicz wynikała z jej niezłomności, z jej antykomunizmu, z jej niezgody na krzywdę społeczną, wykluczenie ludzi pozbawionych pracy i pozbawionych życiowych perspektyw. Swoją skromnością, ubóstwem i miłością do ludzi przypominała brata Zeno Żebrowskiego – franciszkańskiego misjonarza tak bardzo ukochanego przez Japończyków. Kiedyś w apelu o wsparcie budowy pomnika brata Zeno tak scharakteryzowano postać misjonarza: „W świecie, gdzie panuje brak zaufania i wiary w człowieka, alienacja i materializm, egoizm i pełne hipokryzji samozadowolenie, nie zważał na drwiny i upokorzenia. Żył tylko modlitwą i miłością rodzaju ludz­kiego, którą praktykował, służąc ludziom ubogim i słabym. Powyższe słowa doskonale charakteryzują również postawę i życie Anny Walentynowicz.

Drodzy przyjaciele z Japonii! Dzięki Waszej inicjatywie wydawniczej życie tej wspaniałej i wielkiej Polki poznają również Japończycy. Chwała Wam za ten wspaniały gest! Polacy Wam tego nie zapomną, a ja Wam z całego serca dziękuję.

 

 

 

 

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.