W normalnym, cywilizowanym kraju stałoby się to natychmiast. Jeszcze w dniu katastrofy przygotowano by bądź wybudowano hangar, w którym złożono by szczątki rozbitego samolotu. W momencie rozpoczęcia przenoszenia odpowiednie miejsce byłoby gotowe do rekonstrukcji maszyny. Rosjanom nie wystarczyło 21 miesięcy i 19 dni. W tym czasie nie zbudowali hali, ale z drewnianych słupków i blachy postawili… wiatę.
Teraz – już oficjalnie – chwalą się, że trwają ostatnie prace wykończeniowe przy budowie wiaty oraz że jej koszty pokryły władze obwodu smoleńskiego.
Wcześniej przez pół roku wrak nie był w ogóle zabezpieczony, lecz traktowany jak sterta złomu. Przez ostatni rok złom leżał przykryty brezentem, ostatnio nieco poprawionym, czym władze Smoleńska chwaliły się polskiemu prokuratorowi generalnemu na załączonych zdjęciach.
Najsmutniejsze jest to, że Rosjanie mogli tak postąpić, bo Polska im na to pozwoliła. I pod tą – jak mówi rzecznik smoleńskiego gubernatora – „tymczasową wiatą” będą mogli trzymać POLSKĄ WŁASNOŚĆ tak długo, jak zechcą, bo termin „do końca postępowania sądowego” w Rosji może oznaczać nieskończoność.
znp
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/126030-21-miesiecy-i-16-dni-i-juz-jest-wiata-nad-wrakiem-wladze-smolenska-chwala-sie-sfinansowaniem-zabezpieczenia