Masowe odejścia z armii? Gen. Wójcik: przez polityków. Niskie zarobki, niepewność co do emerytur, absurdy instytucjonalne

Fot. MON
Fot. MON

Jak już pisaliśmy, w ubiegłym roku szeregi Wojska Polskiego opuściło 7 400 żołnierzy. To najgorszy wynik od co najmniej dekady. Te zatrważające dane komentuje w rozmowie z wPolityce.pl i Stefczyk.info gen. rez. Jerzy Wójcik.

Kto jest winien temu, że żołnierze rezygnują ze służby Ojczyźnie i porzucają mundur? Dlaczego państwo nie potrafi utrzymać ich w armii?
Po pierwsze od trzech lat żołnierze, którzy są w szyku nie otrzymali żadnej podwyżki. Wzrasta inflacja, pracownicy w firmach dostają większe pieniądze, a wojskowi kolejny rok nie dostaje nic. Drugim powodem jest ciągłe majstrowanie przy emeryturach służb mundurowych. Kolejna kwestia to ogólnie zły obrót spraw w wojsku. Nie robią armii dobrze rozporządzenia, które nie przystają do rzeczywistości. Jak można pozostawiać dowódcom tę samą liczbę zadań, przy jednoczesnym pozbawianiu ich uprawnień? Inny przykład – jeśli chce się z jednostki wojskowej wziąć autobus, trzeba pisać do szefa Sztabu Generalnego. Przecież najwyższe dowództwo ma na głowie inne rzeczy niż rozporządzanie pojedynczymi pojazdami w poszczególnych garnizonach. To kuriozum.

Ministerstwo też tłumaczy odejścia m.in. brakiem podwyżek. W tym roku, jak wiemy z expose premiera, ma się to zmienić. Czy zapowiedziane 300 złotych dla każdego wojskowego zlikwiduje problem odejść?
Może tych na najniższych stanowiskach to przekona, ale dla starszych stopniem to nie jest wielka suma. Dotychczas podwyżki były procentowo,. Teraz pojawia się kwotowa, a przecież w armii powinno być zróżnicowanie, a nie spłaszczanie siatki płac.

Z ponad 7 tysięcy odchodzących z armii co piąty jest oficerem. Ich 300 złotych nie zatrzyma.
W ich przypadku ważniejszy jest strach przed zmianami w emeryturach. Nigdy do końca nie było wiadomo, kogo to będzie dotyczyć. Przed wyborami premier rozsyłał nawet listy do każdego żołnierza – nie wiem czy tak powinno być – żeby uspokoić nastroje. Po wyborach można spodziewać się wszystkiego. Do następnych mamy 3 lata – wojsko wie, że teraz nikt nie będzie się liczył ze zdaniem jego środowiska.

Resort obrony twierdzi, że żołnierze ulegają plotkom o ewentualnych zmianach w systemie, które mają przecież nie obowiązywać już służących. Tyle, że nikt nie da stuprocentowej gwarancji, że nagłe zmiany nie zostaną wprowadzone na drodze np. nagłego rozporządzenia. Czy te obawy są uzasadnione?
Żołnierze powinni dokładniej śledzić, co się dzieje w parlamencie, w przygotowywanych dokumentach. Na razie nie ma działań uderzających w żołnierzy aktualnie służących, ale rzeczywiście jest niepewność, co stanie się później. Nie jest problemem, że wydłużenie obowiązkowej służby z 15 do 25 lat. Lecz jednocześnie emerytura przysługuje od 55 roku życia. Jeżeli więc żołnierz zacznie służbę w wieku lat 20, mając 45 nabędzie prawa, ale nie będzie mógł z nich skorzystać jeszcze przez dekadę. A co się stanie, jeżeli rozwiążą mu jednostkę albo straci stanowisko? Ludzie boją się takich sytuacji.

Gen. bryg. Jerzy Wójcik był m.in. zastępcą dowódcy Garnizonu Warszawa, dowódcą Brygadowej Grupy Bojowej w Iraku oraz dowódcą 6 Brygady Desantowo-Szturmowej, z której wywodzili się żołnierze oskarżeni ws. akcji pod Nangar Khel. Po tym, jak generał stanąl w icch obronie, a jednocześnie krytykował ministra obrony, w 2009 roku został przez Bogdana Klicha odwołany ze stanowiska dowódcy brygady i zwolniony do rezerwy.


ruk

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.