Prof. Jadwiga Staniszkis o kierunku zmian w szkolnictwie wyższym: "to będzie produkcja oportunistycznych wykonawców"

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
Fot. wPolityce.pl
Fot. wPolityce.pl

Krzysztof Skowroński: Zacznijmy od rozmowy o szkole w Nowym Sączu [Wyższa Szkoła Biznesu - National-Louis University], która była chlubą Nowego Sącza. Szkoła założona  przez prof. Pawłowskiego. Teraz ta placówka zmieniła właściciela.

Prof. Jadwiga Staniszkis: Tak, kupił to emerytowany wojskowy, chyba major. W każdym razie ma on już 18 szkół, takie konsorcjum. I jest to oczywiście wizja podporządkowana temu, co dla mnie jest porażającym pomysłem, a co wprowadziła swoim rozporządzeniem pani minister Kudrycka. To znaczy takie uzawodowienie nauk społecznych, bez filozofii, bez etyki, bez historii. W tym rozporządzeniu wymienia się nie tylko jakie przedmioty powinny być uczone, ale także jakie z tego powinny wynikać umiejętności praktyczne. I na czoło wybija się taki półinteligencki pragmatyzm, czyli że umiejętnością jest rozpoznać swój interes, swój własny, i trzymać się tego. Umieć "właściwie" - nie wiadomo, kto to osądza - rozwiązywać konflikty i problemy wynikające z sytuacji zawodowej. Nie ma ani ciekawości, ani obywatelskości, ani prawa do błędu, czyli prawa do poszukiwania. Jest to pomysł, który przechodzi przez wszystkie szkoły wyższe, także państwowe.

My, w Nowym Sączy, wpadliśmy w taką czarną dziurę wielkiego konsorcjum 18 szkół, gdzie materiały mają być maksymalnie wpuszczone do komputera, maksymalna efektywność - wkłada się mało pieniędzy, otrzymuje się jak najwięcej absolwentów. Pracownicy młodsi na kontraktach 9 miesięcznych, starsi, ci, którzy dają stopnie, indywidualne rozmowy i negocjowanie wynagrodzenia. My tego nie będziemy robili, mówię o wydziale politologii, na którym wiele lat pracowałam, bo tam naszą wizją był nie tylko nowoczesny program politologii, którzy stworzył przede wszystkim Rafał Matyja, ale także obywateli. Tłukliśmy się tam w coraz gorszych warunkach, bo już nie ma bezpośredniego pociągu do Nowego Sącza, bo przyciągała tam nas atmosfera, bo to się udawało. Jeżeli jedzie się do miast okolicznych - ci ludzie są szefami firm, są w samorządach - i się ich spotyka, to widać, że oni pamiętają tę atmosferę, wiedzą, że trzeba zmieniać świat, jak nam się coś nie podoba. W tej chwili trudno oczekiwać, że tego typu etos przetrwa.

Krzysztof Skowroński: Czyli założeniem szkoły wyższej powinna być produkcja elit, a to założenie powoli pada.

Prof. Jadwiga Staniszkis: To będzie produkcja oportunistycznych wykonawców.

Prof. Jadwiga Staniszkis w rozmowie z Krzysztofem Skowrońskim, Radio Wnet na falach Radia Warszawa Praga, 12 stycznia 2012 r.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych