Eksperci z krakowskiego Instytutu Ekspertyz Sądowych ustalili, że słowa dotąd przypisywane gen. Błasikowi - wypowiada w rzeczywistości drugi pilot major Robert Grzywna. Ma to zostać ogłoszone oficjalnie w poniedziałek. Komentując tę informację "Rzeczpospolitej" Antoni Macierewicz stwierdził:
Ta ekspertyza nie polega na tym, że wprost mówi się, że nie ma tam gen. Błasika, ale wymienia się, enumeratywnie, osoby, których głosy zidentyfikowano w kokpicie, i stwierdza się, że pozostałych głosów nie można w żaden sposób zidentyfikować. I wśród zidentyfikowanych nie ma głosu gen. Błasika.
To oznacza, że dokumentacja, którą dotychczas publikowano, była mniej lub bardziej świadomie, ja tego nie mogę oczywiście ocenić, ale sfałszowana.
To oznacza, że raport pana ministra Millera opierał się na fałszywych informacjach. Oczywiście raport pani Anodiny także był raportem sfałszowanym. Moim zdaniem to oznacza konieczność powołania na nowo komisji badania wypadków lotniczych Lotnictwa Państwowego, a już z pewnością zmiany obsady prokuratutury, która prowadzi to śledztwo.
W rozmowie z Niezależną.pl Antoni Macierewicz dodał, że w takiej sytuacji całe śledztwo trzeba zacząć od nowa, a kluczowymi dowodami, które natychmiast muszą się znaleźć w Polsce są oryginały czarnych skrzynek oraz wrak Tu-154M o numerze bocznym 101, własność Rzeczypospolitej Polskiej.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/125302-antoni-macierewicz-cale-sledztwo-trzeba-zaczac-od-nowa-do-polski-musza-wrocic-oryginaly-czarnych-skrzynek-oraz-wrak-tu-154m