Czy rząd już oficjalnie nie chce prawdy w sprawie Smoleńska? Graś o najnowszych ustaleniach: "To już nie przywróci życia tym, którzy w tej katastrofie zginęli"

Jak już państwo wiedzą, "Rzeczpospolita" poinformowała, że z ustaleń Instytutu Ekspertyz Sądowych z Krakowa wynika jednoznacznie, iż słowa ze stenogramów smoleńskich przypisywane do tej pory gen. Błasikowi, wypowiedział w rzeczywistości drugi pilot major Grzywna. Nie ma więc żadnego bezpośredniego dowodu na obecność dowódcy sił powietrznych w kokpicie. Co więcej - pośrednio to dowód, że piloci dobrze odczytywali wysokość. Do tej pory właściwy wysokościomierz miał odczytywać jedynie - "na własne potrzeby" - gen. Błasik. Skoro odczytał drugi pilot, oznacza to, że upada główna teza raportu Millera.

O tę sensacyjną, przełomową sprawę reporter RMF FM zapytał rzecznika rządu Pawła Grasia. A ten stwierdził:

To już nie przywróci życia tym, którzy w tej katastrofie zginęli.

Ta wypowiedź jest skandaliczna. Oznacza całkowite lekceważenie sprawy śmierci 96 osób, w tym prezydenta RP. Oznacza próbę przykrycia wielkiej kompromitacji tej władzy pustą formułką. Oznacza zgodę na poniżenie polskich pilotów i oficerów, którzy rzekomo nie umieli latać.

W rozmowie z RMF FM słowa Grasia skomentowała Małgorzata Wasserman:

Ta wypowiedź oznacza, że rząd, którego rzecznikiem jest Graś, kłamał. Jestem zdumiona w najwyższym stopniu. To ten rząd, po przewodnictwem ministra Millera tworzył raport i na podstawie utworzonego przez siebie raportu podawał społeczeństwu przebieg katastrofy. Okazuje się, że cała komisja poświadczyła nieprawdę. Podpisał się pod tym m.in. minister. Powstaje pytanie o odpowiedzialność karną i przed Trybunałem Stanu.

Patrzmy dziś, czy i jak o sprawie informują wszystkie media. Skoro tak chętnie widziały w gen. Błasiku osobę wywierającą presję, skoro oskarżały pilotów o brak podstawowych umiejętności lotniczych - to teraz powinny przejąć się falsyfikacją głównej tezy komisji Millera.

Sil

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.