Portal Niezalezna.pl zapowiada artykuł jaki ukaże się w najbliższym wydaniu tygodnika "Gazeta Polska". Dotyczy on wydarzeń z roku 2009, kiedy ministerstwo zdrowia pod wodzą Ewy Kopacz zdecydowało nie kupować szczepionek przeciw epidemii świńskiej grypy. Jak przypomina "Gazeta Polska" nawet opozycja nie krytykowała wtedy zbyt aktywnie Donalda Tuska i Ewy Kopacz za podejście do sprawy, a prorządowe media wytworzyły i utrwaliły mit przenikliwej i odważnej minister zdrowia, która jakoby nie ugięła się pod presją zachłannych koncernów farmaceutycznych. Czy to prawdziwy obraz wydarzeń?
Tylko w 2009 r. zmarło z jej powodu 1000 osób! W dużej części młodych. Mogliby żyć do dzisiaj, gdyby nie błędne decyzje rządu, a w szczególności minister Kopacz. To poważne oskarżenie.
W Polsce szczyt zachorowań trwał od listopada 2009 r. do lutego 2010 r. Oficjalnie stwierdzono 182 zgony z powodu grypy. W rzeczywistości jednak co dziesiąta ofiara na świecie zmarła w Polsce.
Pandemia nie ominęła Polski. Dzisiaj wiemy, że podobnie jak w innych krajach, H1N1v stanowił prawie 100 proc. wśród zidentyfikowanych wirusów.
Minister musiała znać fakty i wiedzieć, że zachorowań nie było „słownie dwieście”. Wprowadzała zatem w błąd świadomie. W żadnym innym kraju w Europie nie dezinformowano w podobny sposób lekarzy i opinii publicznej. To nieodpowiedzialne bagatelizowanie epidemii miało przynieść śmiertelne żniwo.
(...) Prawdopodobnie rząd po prostu zbyt późno zaczął starać się o szczepionki. Brakowało ich już wtedy na rynku, gdyż firmy nie nadążały z produkcją i zakup okazał się niemożliwy. Potem, kiedy już było widać, że zachorowania nie są tak masowe, jak oczekiwano, dorobiono do tego spóźnienia PR-owską, dobrze brzmiącą legendę o dalekowzrocznej i odważnej minister Kopacz.
Tygodnik stawia pytania:
Dlaczego np. Krajowy Ośrodek ds. Grypy przekazywał do WHO inne dane, a w Polsce publikował inne? Na stronach organizacji międzynarodowych wyniki dotyczące Polski nie odbiegają od średniej europejskiej. Według nich, cały czas dominował w Polsce, jak wszędzie, wirus H1N1v.
Tymczasem polscy lekarze poddawani byli przez rząd i Ministerstwo Zdrowia systematycznej dezinformacji. Ukrywano przed nimi, podobnie jak przed całym społeczeństwem, że grypa pandemiczna wyparła w Polsce sezonową. Przeciwnie, byli zapewniani, że dominuje zwykła grypa. Pomimo że przed wybuchem pandemii, w lipcu, sierpniu, wrześniu i październiku 2009 r., niemal wszystkie zbadane wirusy były pandemiczne, rząd i Ministerstwo Zdrowia twierdzili, że dominuje grypa sezonowa
- informuje Niezalezna.pl zapowiadając materiał, który ukazuje się w środę w "Gazecie Polskiej".
gim
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/125129-gazeta-polska-czy-rzad-po-zatajal-informacje-w-sprawie-epidemii-swinskiej-grypy-ktora-wcale-nie-ominela-polski