Nasz wywiad. Jan Pietrzak: Polonia zaniepokojona. "Ludzie pytają o co w tym chodzi? Co to za rządy dziwaczne są w Polsce?"

Fot. wPolityce.pl
Fot. wPolityce.pl

Wrócił pan, jeszcze przed świętami, z tournee po Stanach Zjednoczonych. To był długi wyjazd?

JAN PIETRZAK: Dosyć, objechałem kawał zachodniej części USA czyli Seattle, Alberta, Vancouver i inne miasta. Oczywiście występowałem dla Polonii, co obchodzi Anglosasów co mówię o Polsce? Nic. A Polonię bardzo obchodzi, bo Polonia jest generalnie niedoinformowana. Ludzie są bardzo zaniepokojeni tym co się dzieje, widzą to szaleństwo, ale pytają: o co w tym chodzi? Co to za rządy dziwaczne są w Polsce? Więc moja funkcja jest nie tylko artystyczna, ale także informacyjna. Opowiadam o tym nieszczęsnym rządzie co nam się trafił i o wszystkich przekrętach, aferach, głupstwach i arogancjach z którymi mamy do czynienia na co dzień. Dla satyryka materiału nie brakuje. Niestety.

 

Co robi największe wrażenie?

Najlepsze wrażenie robią oczywiście dobre żarty (śmiech). Na tych spotkaniach panuje nastrój zabawy, ironii, a nie złości. O nawet najtrudniejszych sprawach trzeba mówić zabawnie. Ale moja publiczność wie czego się po mnie spodziewać, wiedzą na kogo kupują bilet. I kupują!

 

Piosenka?

Oczywiście też, występ jest przeplatany. Trochę pogadam, trochę pośpiewam, jedno uzupełnia drugie. Bo oprócz ironii jest w tej kabaretowej narracji i trochę zadumy, refleksji, wspomnień.

 

Jak odnajduje pan same Stany Zjednoczone? Polonia trochę narzeka na kryzys?

Trochę tak, jest im ciężej. Kryzys ekonomiczny i związany z  przywództwem obecnego prezydenta robią swoje. Nie jest to już kraj tylko optymistycznych i radosnych ludzi, mają całkiem sporo kłopotów. To widać, ale bez przesady.

 

Co by pan życzył Polakom na ten nowy rok 2012? Czego powinniśmy sobie nawzajem życzyć?

Najważniejsze jest to, żeby się nie dać oszustom rządowym i ich mediom. Ponieważ jesteśmy otoczeni od rana do wieczora kłamstwem. Cała masa dźwięków idąca z trzech największych telewizji służy wyłącznie oszukaniu narodu. Więc to jest zadanie do odrobienia dla Polaków - musimy być zacząć być krytyczni wobec tego co podają w telewizjach. Wielu z nas już to widzi, ale wciąż za mało. Trzeba nauczyć się wyłączać telewizor, a włączać własny umysł. Żyje się lepiej może niektórym, ale wielu wystarczy, że w telewizji mówią, że jest lepiej.

 

Jak za komuny? To słuszne skojarzenia?

Na pewno tak, wiele mechanizmów jest takich samych. Plus ten nacisk - w  każdym temacie, w każdej sprawie nieustanna agresja. Jeśli coś dla rządu jest wątpliwe i nieprzyjemne natychmiast pojawia się setka "ekspertów", którzy naraz, choć na różne sposoby i głosy, zagłuszają prawdę.

Te reżimowe media są dziś tak załgane, że to przerażenie chwilami budzi jak można naród ogłupiać na sposób kompletnie komunistyczny. Taką wodę z mózgu robiono ludziom właśnie za komuny.

 

rozm. gim

Na zdjęciu: W filmie Sylwestra Chęcińskiego Jan Pietrzak zagrał polskiego radiowca prowadzącego w Ameryce radiowe show.

 

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.