Donald Tusk nie spuszcza z tonu: nie Arłukowicz jest winny, a lekarze. „To jest działanie nie w porządku wobec pacjenta”

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
Fot. PAP / Radek Pietruszka
Fot. PAP / Radek Pietruszka

- Istota ustawy refundacyjnej jest nie do ruszenia - Donald Tusk nie pozostawił wątpliwości po spotkaniu z lekarzami z Porozumienia Zielonogórskiego, Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Lekarzy, portalu Konsylium24 oraz Federacji Pracodawców Ochrony Zdrowia.

Jak powiedział premier, możliwe jest zawieszenie kar dla lekarzy za refundacje leku nieubezpieczonym pacjentom. Obowiązywałoby to "do czasu opracowania informatycznego wykazu osób ubezpieczonych". Nie wiadomo jednak, jak długo może to potrwać.

Za kłopoty pacjentów szef rządu obarczył lekarzy

To nie Arłukowicz jest winny, tylko ci, którzy decydują się na taką, a nie inną formę protestu.

Zachowanie lekarzy nazwał „działaniem nie w porządku wobec pacjenta”:

Rozumiem motywację tych, którzy w protest się zaangażowali; rozumiem, że jest to próba obrony przed niektórymi skutkami ustawy i nie ma tam złej woli, ale nie zmieniam poglądu, że forma protestu jest nie do zaakceptowania ze względu na bezpieczeństwo pacjentów.

Według premiera ustawa refundacyjna, musi być respektowana tak długo, jak długo nie będzie zmieniona.

Lekarze nie zamierzają na razie rezygnować z walki o swoje. Jak powiedział po spotkaniu z premierem prezes Porozumienia Zielonogórskiego Jacek Krajewski,

Jest przestrzeń do kompromisu, ale protest pieczątkowy na razie będzie kontynuowany

Od początku roku lekarze m.in. z OZZL i PZ - w proteście przeciwko przepisom refundacyjnym, które ich zdaniem są zbyt restrykcyjne i nakładają na medyków biurokratyczne obowiązki - nie określają na receptach poziomu refundacji leku i stawiają pieczątkę: "Refundacja leku do decyzji NFZ". Część pacjentów mimo prawa do wykupienia leków ze zniżką musi płacić za nie więcej.

Lekarze podkreślają, że nie posiadają narzędzi, np. odpowiedniego systemu komputerowego, umożliwiających im wywiązanie się z nałożonych obowiązków. Jak mówią, obawiają się wysokich kar finansowych, które przewiduje ustawa refundacyjna. Podkreślają też, że wypisywanie recept według nowych zasad zabiera im więcej czasu, który powinien być przeznaczany na leczenie pacjenta.

Protest "pieczątkowy" oficjalnie poparło kilkanaście Okręgowych Izb Lekarskich; nieoficjalnie prawie wszystkie.

znp / PAP

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych