Albo lekarze powinni już dziś być karani, albo złe prawo już dziś zmieniane. Ten rząd wybrał trzecią drogę: tchórzostwo

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
PAP
PAP

Rzadko kiedy używam tak mocnego języka. Na dokładkę przyszło mi się zgadzać z Jackiem Żakowskim.

Jak to jest zgadzać się z Żakowskim? Można, skoro na 6 stronie „Gazety Wyborczej” rozumie on to, z czym ma kłopoty Dominika Wielowieyska na stronie 2 – że nie o koncernach farmaceutycznych należy teraz rozmawiać.

Bo to nie firmy farmaceutyczne zafundowały  nam, zacytujmy Żakowskiego, „wdrożenie zlej reformy”. To nie one odpowiadają za zwlekanie z podstawowymi decyzjami. Nie one poprawiały listę refundowanych leków do ostatniej chwili, jeszcze w nocy z 30 na 31 grudnia. Nie one gołosłowni e zapewniają wystraszonych ludzi, że ostemplowane niewłaściwą pieczątką recepty są ważne, podczas gdy zdarzenia dnia 2 stycznia temu przeczą.  I nie one – znów zacytujmy Żakowskiego – chcą „narzucić lekarzom obowiązek weryfikowania uprawnień pacjentów nie dając im stosownych narzędzi”.

To wszystko jest winą polskiego rządu. Poprzedniego i obecnego ministra zdrowia oraz samego premiera.

Ale Żakowski nie byłby sobą, gdyby coś jednak przeoczył. Przyzwyczajony do opisywania wszystkich polskich patologii przy użyciu strachu przez Kaczyńskim ogłasza:

„PO po raz pierwszy sięgnęła po retorykę IV RP – czyli po szczucie i propagandę wrogiego otoczenia”.

Rzeczywiście po raz pierwszy? Nie pamięta Pan Redaktor tego premiera, który z groźną miną straszył: pedofilów, handlarzy dopalaczami, branżę hazardową, ba i bankierów (służyło to uzasadnieniu określonej polityki zwalczania kryzysu finansowego, ale było okraszane opowieściami o zmowie, o złych lobbies). Nawet firmy farmaceutyczne już kiedyś były. Nie zauważył Pan? Obserwuje Pan Polskę z księżyca?

Jaki mam stosunek do tych groźnych wystąpień Donalda Tuska? Zróżnicowany, tak jak i do wystąpień Kaczyńskiego, kiedy on był premierem. Raz owe groźne miny były bardziej potrzebne, raz mniej, a raz wcale. Rzecz w tym, że kiedy były potrzebne najbardziej, jak w przypadku walki z dopalaczowymi rekinami, okazywały się w wykonaniu tego rządu  całkowicie gołosłowne. Gromkim komunikatom towarzyszyły dziurawe przepisy i najwyżej  „pokazuchowe” akcje policji. Żakowski przypisuje szczucie bez żadnych systemowych rozwiązań IV RP, trwającej ledwie dwa lata. A ja kojarzę ją przede wszystkim z partią obecnie rządzącą.

Premier zapowiedział 31 grudnia konsekwencje wobec lekarzy, którzy będą stemplować recepty niewłaściwymi pieczątkami. Jedno z dwojga: albo ma on do tego prawo i czuje swoją rację: przecież nowa ustawa nakłada na lekarzy nowe obowiązki. Skoro mają pisać wyraźnie i sprawdzać, czy ktoś jest ubezpieczony, mają też przystawiać właściwe pieczątki. Ale w takim razie już 2 stycznia powinny zadziałać pierwsze sankcje. Bo każdy człowiek odprawiony z kwitkiem z apteki lub zmuszony do przepłacania to potencjalne nieszczęście.

Albo też premier takiego prawa nie ma i (lub?) swoich racji nie czuje. A w takim przypadku już dziś Bartosz Arłukowicz powinien siedzieć i radzić z lekarzami, jak przełamać tego pata kompromisem. Albo sejmowe komisji pracowałyby już dziś nad nowelizacją złego prawa, o ile sam minister nie jest w stanie go uzupełnić sensownym rozporządzeniem.

Tymczasem ten rząd wybrał trzecie najgorsze rozwiązanie. Czekać! Trwać! Ani się nie cofać, ani nie iść do przodu! Ja nie wiem, którą RP w ten sposób realizujemy. Wiem, że moje władze krzywdzą ludzi.

Uważnie obserwowałem Bartosza Arłukowicza przepytywanego wieczorem, niezbyt zresztą groźnie, przez Tomasza Lisa w TVP 2. Zapowiedział konsekwencje prawne, ale nie umiał powiedzieć, jakie. Po czym wrócił do starej śpiewki: „Recepty powinny być realizowane”. A w końcu wyraził nadzieję, że wszystko jakoś się ułoży.

A jeśli DZISIAJ ktoś z powodu tego czekania nie dostał na czas lekarstwa? Panie ministrze, pański premier zaaferowany kolejnymi meczami może tego nie odczuwa, ale Pan był dobrym wrażliwym lekarzem.

 

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Autor

Wspieraj patriotyczne media wPolsce24 Wspieraj patriotyczne media wPolsce24 Wspieraj patriotyczne media wPolsce24

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych