Były szef CBA: Tak nie może być. Prokuratura ma zwalczać prawdziwą przestępczość, a nie nękać ludzi związanych z opozycją

Fot. wPolityce.pl
Fot. wPolityce.pl

Po ok. 3 godz. zakończyło się w poniedziałek w Rzeszowie przesłuchanie b. szefa CBA i obecnego wiceszefa PiS Mariusza Kamińskiego jako świadka w śledztwie dotyczącym przekroczenia uprawnień przez ABW, CBA i prokuratorów przy badaniu tzw. afery gruntowej.

W śledztwie chodzi o sprawdzenie, czy doszło do przekroczenia uprawnień przy podsłuchiwaniu i zatrzymaniu w sierpniu 2007 r. b. szefa MSWiA Janusza Kaczmarka, b. szefa PZU Jaromira Netzla i b. szefa policji Konrada Kornatowskiego.

Postawienie w tej sprawie Kamińskiemu, jeszcze gdy był szefem CBA, powszechnie odbierano jako element upolitycznienia prokuratury. Sprawy użyto bowiem jako jednego z pretekstów mających służyć za podkładkę do pozbycia się twórcy i szefa CBA.

Kamiński po wyjściu z przesłuchania w Rzeszowskiej Prokuraturze Okręgowej powiedział dziennikarzom, że wyjaśnił kilka istotnych kwestii i że jest optymistycznie nastawiony. Dodał, że w jego opinii śledztwo wkrótce zostanie umorzone.

Jego zdaniem absurdem jest to, aby tego typu śledztwo trwało cztery lata.

To jest zabawa. Tak nie może być. Prokuratura musi mieć swoje priorytety, a tym priorytetem jest zwalczanie prawdziwej przestępczości, a nie nękanie w tym momencie ludzi związanych z opozycją.

Kamiński, podobnie jak inni świadkowie, był przesłuchiwany w kancelarii tajnej rzeszowskiej prokuratury.

Śledztwo dotyczące przekroczenia uprawnień przez prokuratorów Prokuratury Okręgowej w Warszawie, funkcjonariuszy Centralnego Biura Antykorupcyjnego i Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego w sierpniu 2007 r. zostało przedłużone do końca stycznia 2012 r. - śledczy muszą przesłuchać jeszcze b. ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobrę oraz osobę z b. kierownictwa prokuratury krajowej.

Są to już ostatnie czynności dowodowe, jakie prokuratura musi wykonać przed podjęciem decyzji dotyczącej dalszego działania - czy postawić komuś zarzuty, czy umorzyć postępowanie.

Ziobro i Kamiński mieli zostać przesłuchani już w ub. tygodniu, jednak przesłuchanie pierwszego z nich zostało przesunięte z powodu nieobecności Jaromira Netzla, mającego status pokrzywdzonego w tym śledztwie. Natomiast Kamiński nie stawił się na przesłuchanie, a do prokuratury nie dotarło potwierdzenie, że otrzymał on wezwanie.

Ziobro był już w tej sprawie dwukrotnie przesłuchiwany, w sierpniu i październiku. W przesłuchaniach tych uczestniczyli także Netzel i Kaczmarek, którzy mają status pokrzywdzonych.

Śledztwo w tej sprawie wszczęto w listopadzie 2007 r. Dotyczy przekroczenia uprawnień przez prokuratorów Prokuratury Okręgowej w Warszawie w sierpniu 2007 r. przez wydanie zarządzenia o zatrzymaniu i przymusowym doprowadzeniu Kaczmarka, Kornatowskiego i Netzla jako podejrzanych w sprawie złożenia fałszywych zeznań i utrudnianie śledztwa o "przeciek" z akcji CBA w resorcie rolnictwa.

Śledczy badają także zgodność z prawem czynności operacyjno-rozpoznawczych CBA i ABW. Pod uwagę brana jest m.in. wersja podawana przez pokrzywdzonych, że istniał "pewien ciąg decyzji, mających na celu zdyskredytowanie Kaczmarka przed opinią publiczną".

Jednym z jego elementów miała być m.in. konferencja prasowa wiceprokuratora generalnego Jerzego Engelkinga, gdy ujawnił on podsłuchane rozmowy Kaczmarka, Kornatowskiego i Netzla oraz taśmy wideo z pobytu Kaczmarka w hotelu Marriott. Śledztwo w tej sprawie prowadziła rzeszowska prokuratura okręgowa; jesienią 2010 r. w części zostało umorzone. Umorzenie dotyczyło jednak wątków związanych ze sprawami formalnymi przy zwoływaniu i prowadzeniu konferencji. Niektóre wątki z tego śledztwa włączono do sprawy o przekroczenie uprawnień przez CBA, ABW i prokuratorów.

Kaczmarka odwołano z funkcji szefa MSWiA na wniosek premiera Jarosława Kaczyńskiego w sierpniu 2007 r., bo "znalazł się w kręgu podejrzenia" w sprawie przecieku z akcji CBA w resorcie rolnictwa. Miał zarzut zatajenia spotkania z Krauzem w hotelu Marriott w lipcu 2007 r. i utrudniania śledztwa w sprawie przecieku z akcji CBA. Śledztwa w sprawie fałszywych zeznań Kaczmarka i samego przecieku z akcji CBA umorzono w 2009 r.

Jeszcze w 2007 r. sąd uznał za bezpodstawne zatrzymanie Kaczmarka, który na drodze sądowej żąda za to od państwa wielomilionowego odszkodowania. Rzeszowska prokuratura we wrześniu 2010 r. skierowała do sądu w Warszawie akt oskarżenia m.in. przeciw byłemu szefowi CBA Mariuszowi Kamińskiemu m.in. o nadużycie uprawnień i kierowanie nielegalnymi działaniami operacyjnymi CBA dotyczącymi wręczenia łapówki osobom powołującym się na wpływy w resorcie rolnictwa.

gim, PAP

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.