Dr Andrzej Zapałowski - polityk, były poseł do Sejmu RP, Parlamentu Europejskiego, historyk, prawnik, kandydat w wyborach na Prezydenta Przemyśla, na swoim blogu opisuje poruszającą historię. Czy tak właśnie wygląda wolność słowa w Polsce? Poniżej wpis o zwolnieniu wicedyrektor Centrum Kulturalnego w Przemyślu Małgorzaty Dachnowicz za zorganizowanie spotkania z księdzem Tadeuszem Isakowiczem - Zaleskim:
Inaczej nie można nazwać tego co zrobił Zarząd Województwa Podkarpackiego niż posunięciem godnym członków cywilizacji turańskiej. Gosia była wicedyrektorem Centrum Kulturalnego w Przemyślu. Jeszcze w czasie kampanii wyborczej do Senatu RP niejednokrotnie otrzymywała jednoznaczne naciski ze strony przedstawicieli władz województwa, iż jeżeli się nie wycofa to zostanie po wyborach odwołana.
Oczywiście chodziło tu o stworzenie przestrzeni dla wiecznego kandydata do Sejmu i Senatu RP (startował z lewicy, PSL, PO i jeszcze kilku partii, wspierany przez Związek Ukraińców w Polsce) Macieja Lewickiego (radnego wojewódzkiego, który ponoć zaprzysiągł, iż nie przepuści winnym swojej przegranej). Gosi zarzucano także, że ośmieliła się współorganizować spotkanie z ks. Isakowiczem-Zaleskim, na którym kilkuset osobowa sala pękała w szwach.
Ci co usta mają pełne słów o demokracji pokazują jak się wykańcza każdego, kto stanie na drodze do władzy. Nieważne że Gosia startowała z komitetu społecznego a nie politycznego, nieważne iż mimo młodego wieku cieszy się zaufaniem ponad 25 000 wyborców, nieważne że wdrażała wżycie to o czym głośno mówią ci co ją odwołali- czyli o potrzebie aktywizacji społecznej obywateli poprzez włączanie się w życie publiczne.
Kiedyś aktywnie działając w opozycji niepodległościowej (gdzie byli wtedy ci mądrale- nie podpierali czasem krzesła Jaruzelskiego?), walcząc o pewne ideały wierzyłem i dalej wierze że czas karłów politycznych się skończy.
gim
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/123995-z-przemysla-ci-co-usta-maja-pelne-slow-o-demokracji-pokazuja-jak-sie-wykancza-kazdego-kto-stanie-na-drodze-do-wladzy