Nie tak łatwo uciąć łeb hydrze. Prokuratura chce skarżyć Macierewicza za raport ws. WSI. Kaczyński: „to kontynuacja PRL”

Fot. PAP / Tomasz Gzell
Fot. PAP / Tomasz Gzell

Warszawska prokuratura apelacyjna chce uchylenia immunitetu Antoniego Macierewicza za publikację raportu z weryfikacji WSI. Planuje postawić mu zarzuty ujawnienia tajemnicy, przekroczenia uprawnień i poświadczenia nieprawdy. Prokuratura Generalna bada wniosek w tej sprawie.

Jeśli Andrzej Seremet go zaakceptuje, sejm będzie głosował nad uchyleniem immunitetu, chyba że Macierewicz sam się go zrzeknie. Jeśli doszłoby do postawienia zarzutów, posłowi PiS groziłoby 8 lat więzienia.

Śledztwo w sprawie niedopełnienia obowiązków lub przekroczenia uprawnień przy tworzeniu raportu z weryfikacji b. Wojskowych Służb Informacyjnych trwa od pięciu lat. Wszczęła je pierwotnie w październiku 2007 r. Prokuratura Okręgowa w Warszawie; potem przejęła stołeczna prokuratura apelacyjna. Zostało wszczęte po zawiadomieniach o przestępstwie, jakie wpłynęły od osób i instytucji wymienionych w raporcie m.in. jako agenci WSI (takie zawiadomienia złożyły m.in. Polsat i ITI).

Postępowanie dotyczy "podejrzenia popełnienia przestępstwa przez członków komisji weryfikacyjnej, polegającego na niedopełnieniu ciążących na nich obowiązków rzetelnej weryfikacji prawdziwości danych zebranych w toku postępowania likwidacyjnego WSI i dopuszczenia do zamieszczenia w raporcie nieprawdziwych danych pochodzących z niewiarygodnych źródeł, dotyczących osób fizycznych i podmiotów gospodarczych, co stanowiło działanie na szkodę interesu prywatnego tych osób i podmiotów". Według Kodeksu karnego, za taki czyn grozi do 3 lat więzienia.

Szef komisji weryfikacyjnej Antoni Macierewicz wiele razy podtrzymywał wszystkie swe wypowiedzi co do raportu i mówił, że jego ustalenia są oparte na dokumentach WSI i ustaleniach komisji weryfikacyjnej.

Również dziś przypomniał, że działał zgodnie z prawem:

Musi dziwić, że po pięciu czy sześciu latach w sytuacji, w której wypowiedział się w tej kwestii Trybunał Konstytucyjny, kiedy moje działanie było podejmowane w oparciu o ustawę, formułuje się zarzut ujawniania tajemnicy. To wygląda dosyć absurdalnie.

Mam wrażenie, że jest to działanie mające raczej cechy polityczne niż merytoryczne ze względu na absurdalność sytuacji ze strony prawnej. Łączyłbym je z tym, że w sprawie smoleńskiej udowodniliśmy matactwo, wskazaliśmy, że przebieg wydarzeń był zupełnie inny niż to relacjonuje zespół Millera i przedstawiliśmy dowody, że organa rządu pana Tuska kłamały, ukrywały winę rosyjską.

Również prezes PiS Jarosław Kaczyński ocenił, że działania prokuratury mają znamiona represji politycznych:

To są represje polityczne bardzo specyficznego rodzaju, bo chodzi o rozwiązanie służby, która była bezpośrednią kontynuacją służb komunistycznych. Tam nie dokonywano żadnych weryfikacji, nie było rozwiązania, tak jak w przypadku Służby Bezpieczeństwa.

Jeśli wszystko, co łączy się z likwidacją tej patologii (…) staje się przedmiotem najpierw niezwykle wrogiej kampanii prasowej, a następnie działań prokuratorskich, to jest to – łagodnie mówiąc – w najwyższym stopniu smutne. To pokazuje, jak bardzo nasze państwo jest kontynuacją PRL-u, a nie powinno być w najmniejszym nawet stopniu.

Zdaniem Kaczyńskiego, Macierewicz nie powinien się zrzekać immunitetu.

Wszyscy, którzy chcą, żeby odpowiadał karnie, powinni wziąć na siebie za to odpowiedzialność, głosując odpowiednio w parlamencie - później będzie wiadomo, kto jest za tym, aby Polska była niepodległym państwem, a kto jest za tym, żeby Polska była kontynuacją PRL.

Były premier przypomniał też, że Lech Kaczyński nie opublikował aneksu do raportu ws. WSI po wyroku Trybunału Konstytucyjnego, który „w istocie był tak skonstruowany, że opublikowanie było de facto niemożliwe”.

Gdyby nie było tego wyroku, z całą pewnością raport byłyby opublikowany.

W 2008 r. Trybunał Konstytucyjny uznał za sprzeczne z konstytucją m.in. pozbawienie osób z raportu prawa do wysłuchania przez komisję przed ujawnieniem dokumentu, prawa dostępu do akt sprawy oraz odwołania do sądu od decyzji o umieszczeniu w raporcie. Po tym prezydent Kaczyński zdecydował nie ujawniać przygotowanego przez Macierewicza aneksu do raportu.

znp, PAP

 

 

 

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.