Tusk ma receptę na unijny kryzys - więcej kontroli. I nowe pojęcie na ograniczenie suwerenności: "przełom ustrojowy"

PAP/Grzegorz Jakubowski
PAP/Grzegorz Jakubowski

Mam nadzieję, że w przeciągu kilku tygodni będziemy w stanie rozpocząć procedurę zmian obowiązujących traktatów unijnych

– powiedział Donald Tusk na spotkaniu z przedsiębiorcami. W ocenie premiera bez zmian traktatów, bez zwiększenia kontroli i władzy instytucji unijnych Wspólnota nie przezwycięży kryzysu, jaki panuje w zjednoczonej Europie.

Bez zasadniczych decyzji, przełomu ustrojowego i politycznego w Europie nie znajdziemy skutecznych narzędzi do walki z kryzysem finansowym.

Liczę na to, że propozycje konkretnych zmian traktatowych zostaną omówione już na najbliższej Radzie Europejskiej. W przeciągu kilku tygodni możemy być gotowi do rozpoczęcia procedury zmian w traktatach. Dyskusja nie toczy się już na temat, czy zmiany są potrzebne, ale jak je szybko przeprowadzić. Alternatywą dla traktatu mogą być bowiem tylko umowy między poszczególnymi krajami strefy euro. To może doprowadzić do upadku UE

– mówił szef rządu Donald Tusk. Jego zdaniem jeśli zmiany wymuszą przeprowadzenie referendum w krajach członkowskich „sytuacja ekonomiczna będzie sprzyjać zgodzie na nowe rozwiązania”.

Tusk podczas swojego przemówienia tłumaczył również, dlaczego polska prezydencja nie owocowała w sukcesy i przełomowe wydarzenia.

Polska prezydencja przypadła na okres kryzysu ekonomicznego oraz strukturalnego w UE. To dlatego przed każdym spotkaniem na forum międzynarodowym oczekiwania były coraz większe. Niestety wraz z nimi rosło przekonanie, że kurczą się możliwości polityczne

– mówi Tusk. W jego ocenie brak decyzji wynikał m.in. z faktu, że „szukano półśrodków, słabych narzędzi, odkładając kluczowe decyzje polityczne”.

Europa potrzebuje nowego traktatu. On musi doprowadzić do tego, żeby UE przypominała bardziej dobrze prosperujące przedsiębiorstwo z elementami kontroli wewnętrznej, oparte na regułach świata przedsiębiorstw. Strefa euro i cała UE musi być dobrze zarządzana. Potrzebna jest kontrola tych, którzy chcą łamać bezpieczne reguły gry. Potrzebne są sankcje. Chcemy wzmocnienia kontroli unijnych instytucji, m.in. Europejskiego Banku Centralnego. Będziemy karmili się niebezpiecznym złudzeniami, jeśli będziemy trwać w przekonaniu, że wspólna waluta może się utrzymywać w krajach, które stosują inne kryteria i kontroli

– tłumaczył Tusk.

Premier zaznaczał, że w Europie opanowanej przez kryzys musi się skończyć „czas marnowania pieniędzy”. Uznał, że najwyższy czas, by istotę cnót kupieckich przeszczepić na forum polityczne.

Donald Tusk zapowiadał mocny akcent na koniec polskiej prezydencji. Ona, mimo kryzysu, pokazała, że Polacy na serio przejęli się przewodnictwem w UE i dobrze rozpoznają kryzys. W finale polska prezydencja zrobi wszystko, żebyśmy w nowy rok weszli z przekonaniem, że Europa otrzymuje nowy impuls i świeżość

– zapowiedział szef rządu.

saż

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.