Ksiądz Tadeusz Isakowicz-Zaleski przechodzi do kontrataku. W rozmowie z portalem Stefczyk.info zapowiada, że wytoczy proces byłemu esbekowi Edwardowi Kotowskiemu. Dziś sąd umorzył proces, jaki Kotowski wytoczył duchownemu. Esbek, mimo obecności w sądzie, nie stawił się na sali rozpraw.

To nie koniec sprawy. Teraz ja wytoczę Kotowskiemu proces, tym razem w trybie cywilnym. Zamierzam pozwać go za zniesławienie oraz fakt, że dziś opublikował akta procesu, łącznie z moim prywatny adresem – mówi ksiądz.

Duchowny przyznaje, że był zszokowany zachowaniem byłego esbeka.

Mój oskarżyciel, ppłk Edward Kotowski, przyszedł do sądu. Chętnie udzielał wywiadów mediom. Jednak, gdy został wezwany dwukrotnie przez sąd, nie wszedł na salę rozpraw. Sędzina zgodnie z procedurami uznała, że sprawę należy umorzyć – relacjonował ksiądz Tadeusz.

Zdaniem duchownego zachowanie Kotowskiego wskazuje, że nie chciał on procesu.

Widać było, że on woli rozmawiać z dziennikarzami, a nie wchodzić na salę. Sądzę, że Kotowski uznał, że w czasie procesu nie ma szans. Ja byłbym bowiem za ujawnieniem dokumentacji dotyczącej jego pracy m.in. w Watykanie. Materiały, które znajdują się w IPN, są bardzo niewygodne dla tego człowieka. On przecież szpiegował papieża Jana Pawła II – mówi ksiądz Isakowicz-Zaleski.

saż