Aż 88 proc. ankietowanym nie przeszkadza krzyż zawieszony w klasie, urzędzie lub innym miejscu publicznym. Problem z obecnością krzyża ma zaledwie 10 proc. badanych - wynika z sondażu przygotowanego przez CBOS.
Wśród 10 proc. sprzeciwiających się obecności krzyża w budynkach publicznych 54 proc. to osoby niewierzące, a 40 proc to ludzie w ogóle nieuczestniczący w praktykach religijnych. Wśród osób, które praktykują kilka razy w roku, jedynie 13 proc. składa takie deklaracje.
Biorąc pod uwagę deklarowane poglądy polityczne, obecność krzyża w miejscach publicznych jest rażąca przede wszystkim dla osób identyfikujących się z lewicą (28 proc.). W elektoratach partyjnych krzyże w budynkach publicznych przeszkadzają najczęściej sympatykom Ruchu Palikota (35 proc.) oraz zwolennikom SLD (25 proc.). Oznacza to, że większości badanych utożsamiających się z lewicą oraz większości wyborców Ruchu Palikota i SLD krzyże w budynkach publicznych nie rażą.
Poparcie dla obecności krzyża w Sejmie wyraża 60 proc. respondentów. Przeciwnego zdania jest 17 proc. Co piąty badany (21 proc.) deklaruje, że jest mu to obojętne. Ponad połowa badanych jest zdania, że w sali obrad powinien być tylko krzyż (34 proc.) lub krzyż oraz symbole tych religii, których wyznawcy zasiadają w Sejmie (19 proc.).
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/122930-cbos-wiekszosc-polakow-akceptuje-obecnosc-krzyzy-w-budynkach-publicznych