Jak wiadomo decyzją władz Zgromadzenia Księży Marianów ksiądz Adam Boniecki ma zakaz publicznych wystąpień. Oficjalne powody nie zostały podane, ale najprawdopodobniej jest ona wynikiem wystąpień księdza Bonieckiego w których prezentował dość ciepły stosunek do wulgarnego satanisty Nergala, wulgarnego antyklerykała Janusza Palikota i do postulatów usunięcia krzyża z polskiego parlamentu.
Jednak zakaz ma jeden wyjątek - teksty w "Tygodniku Powszechnym" którego ksiądz Boniecki jest byłym redaktorem naczelnym. I z tej furtki zaprzyjaźniony z "Gazetą Wyborczą" kapłan korzysta. W najnowszym numerze tygodnika atakuje Przewodniczącego Konferencji Episkopatu Polski arcybiskupa Józefa Michalika. Zaczyna od szyderstwa z wywiadu-rzeki z tym cenionym i odważnym kapłanem pt. "Raport o stanie wiary" by następnie zaatakować słowa niepokoju o drogę jaką przeszedł "Tygodnik", dziś bliski lewicy, wypowiedziane przez abp Michalika:
O naszym piśmie wypowiada sądy zdecydowane i potępiające.
Czy rzeczywiście jednak niesłuszne? Cytujemy dalej:
Że "Tygodnik" przestał się utożsamiać z Kościołem, że (...) uczestniczył w "kampanii upokarzania Polaków związanej z książkami Jana Tomasza Grossa, obciążając naród odpowiedzialnością zbiorową. [Twierdzi], że "jest to środowisko zablokowane na przyjęcie prawdy, jeżeli zderza się ona z ich ideologicznymi uprzedzeniami". Za najtrafniejszą analizę "Tygodnika" uznaje list Jana Pawła II do Jerzego Turowicza z okazji 50-lecia "TP" - i przytacza go in extenso. Tamten list - jak pamiętamy - wyzwolił istną eksplozję nienawiści do Turowicza i do "Tygodnika".
Dalej ks. Boniecki dowodzi, choć nie ma na to śladu dowodu, że Jan Paweł II listu tego potem żałował. Jeśli tak to dlaczego nigdy nie odwołał gorzkich słów o tym jak to "TP" zawiódł Kościół w latach 90., w czasie gdy rozpętała się antykościelna nagonka z Urbanem i "Wyborczą" na czele? Może warto przy okazji zastanowić się czy teraz, kiedy siły wtedy, w latach 90. uruchomione, atakują Kościół ponownie. W tym samym składzie. Znowu z Urbanem, "Wyborczą" na czele i Palikotem na dokładkę.
Dalej ksiądz Boniecki stwierdza:
Ocena naszego pisma napisana jest ta, jakby czas stanął i od tamtej pory nic się w Polsce nie zdarzyło. Obszerna pochwała radia Maryja i ojca dyrektora dopełnia obrazu "Kościoła w mediach", ważnego rozdziału "Raportu o stanie wiary".
I tu trzeba redaktorowi "Tygodnika Powszechnego" przyznać rację. Od tamtej pory pismo to wydało owoce w postaci przekazania kolejnych dziennikarzy i redaktorów do lewicowej "Polityki", "Playboya" (tak, tak), "Gazety Wyborczej". W zamian pozyskało zaś wspaniałych autorów ze skrajnie lewicowej "Krytyki Politycznej". Naprawdę - cudowny dorobek jak na pismo, które pragnie uchodzić za katolickie.
gim, źródło: Tygodnik Powszechny
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/122636-ksiadz-boniecki-atakuje-abp-jozefa-michalika-o-naszym-pismie-wypowiada-sady-zdecydowane-i-potepiajace