Poseł Patryk Jaki - rzecznik "Solidarnej Polski" - skazany za przewodzenie uroczystościom smoleńskim

Foto: ngo opole
Foto: ngo opole

Opolski poseł PiS Patryk Jaki odwołał się od wyroku sądu rejonowego w Opolu, który skazał go na 300 zł grzywny za przewodzenie nielegalnemu zgromadzeniu. Sprawa dotyczyła uroczystości miesięcznicy katastrofy smoleńskiej; wyrok zapadł w trybie nakazowym.

"Wyrok został wydany w specjalnym trybie, tzw. nakazowym. Przez to, że wybrano taki tryb, nie wiedziałem, kiedy odbywa się rozprawa, nie miałem możliwości złożenia swoich zeznań - czyli odebrano mi konstytucyjne prawo do obrony. Złożyłem już odwołanie od tego wyroku" - oświadczył Jaki na konferencji prasowej w poniedziałek w Opolu.

Ewa Kosowska-Korniak z biura prasowego opolskiego sądu okręgowego potwierdziła w rozmowie z PAP, że do sądu wpłynęło już odwołanie Jakiego, a samo jego wniesienie oznacza, że wyrok nakazowy utracił moc.

"Wyrok nakazowy z chwilą wniesienia sprzeciwu traci moc, co nastąpiło w tym przypadku" - powiedziała Kosowska-Korniak.

Wyjaśniła, że najważniejszą przesłanką, kiedy może nastąpić orzeczenie w trybie nakazowym jest to, że okoliczności, czyn i wina obwinionego nie budzą wątpliwości. "Sąd przyjął na podstawie zebranych dowodów, że okoliczności popełnienia czynu i wina nie budziły wątpliwości" - zaznaczyła Kosowska-Korniak. Dodała, że wyroki nakazowe sąd może wydać w sprawach o wykroczenia, w których wystarczające jest wymierzenie nagany, grzywny albo kary ograniczenia wolności.

Wniosek o ukaranie, wówczas jeszcze posła-elekta, za przewodniczenie nielegalnemu zgromadzeniu, skierowała do sądu policja. 10 września grupa kilkudziesięciu osób po mszy w opolskiej katedrze przeszła pod pomnik żołnierzy antykomunistycznego podziemia, gdzie złożono kwiaty i zapalono znicze. Zgromadzenie zauważył funkcjonariusz policji, na miejsce wysłano nieoznakowany radiowóz, policjanci wylegitymowali Jakiego, który przewodniczył zgromadzeniu.

Manifestacja nie była zgłoszona do Urzędu Miasta, do czego jej organizatorzy byli zobowiązani.

"To była sobota, większa część uroczystości odbyła się w kościele. Kiedy okazało się, że jest tu więcej osób, niż się spodziewaliśmy, nie było już możliwości, żeby tego dnia zgłosić to w ratuszu. Trudno, żebym - kiedy zobaczyłem, że jest tu więcej niż 15 osób - ich przepędzał bądź liczył. To jest absurdalne" - argumentował Jaki.

Zapowiedział, że oczekuje spotkania z policjantami w sądzie.

"Chciałbym, żeby komendant policji bądź rzecznik policji zmierzył się ze mną na argumenty w sądzie i powiedział, czy przypadkiem w tym czasie w Opolu nie zostało okradzionych kilka osób, czy nie odnotowano przestępstw, przy których mogli pracować policjanci, którzy zajmowali się uroczystościami patriotycznymi i Patrykiem Jakim" - podkreślił poseł.

Zaznaczył, że całe postępowanie uważa za skandaliczne.

"To jest sytuacja absurdalna - jeśli dzisiaj państwo postoicie tutaj przez cały dzień, to prawdopodobnie zobaczycie różne wycieczki, które liczą więcej niż 15 osób. Powstaje pytanie, czy policja w takich sytuacjach powinna stosować wszystkie dostępne narzędzia do walki z tego typu +przestępcami+" - powiedział dziennikarzom Jaki, od niedawna rzecznik klubu parlamentarnego Solidarna Polska.

PAP/Sil

Autor

Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.