Dziwna sprawa z tym resortem infrastruktury. Niby Polska jest w budowie jak nigdy w całej swojej tysiącletniej historii (tak przynajmniej twierdzi Radosław Sikorski), co oznacza, że niebawem wszystkie te trwające inwestycje będzie można z pompą otwierać. Ale z drugiej – nikt nie chce zaznać tej przyjemności.
Wczorajsze „Wiadomości” TVP podały, że na spotkaniu z Donaldem Tuskiem propozycję objęcia schedy po Cezarym Grabarczyku otrzymał Grzegorz Schetyna, lecz ją odrzucił.
Dziś RMF FM informuje, że od kilku z myślami w tej samej sprawie bije się Sławomir Nowak, do niedawna minister u prezydenta, a wcześniej u premiera. Według stacji, ma jeszcze kilka dni do namysłu. Nowak miał chrapkę na ministerstwo sportu, ale to najwyraźniej przypadnie komuś innemu.
A co z samym Grabarczykiem? Skoro już napracował się przy infrastrukturze i zrobił czarną robotę za innych, można go rzucić na nowy odcinek. Wieczorem został zatwierdzony jako kandydat PO na wicemarszałka Sejmu.
Jego ambicje sięgają zapewne wyżej, ale w obecnej sytuacji – po kompromitującej dla niego kadencji – wicemarszałek to chyba szczyt możliwości jeśli chodzi o eksponowane stanowiska.
Jeśli natomiast chodzi o Grzegorza Schetynę, najnowsza informacja, podana przez Informacyjną Agencję Radiową dotycząca byłego już marszałka mówi o gotowym dla niego stanowisku szefa sejmowej komisji spraw zagranicznych.
znp, rmf.fm
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/121584-nikt-nie-chce-goracego-kartofla-nowak-ministrem-transportu-schetyna-na-szefa-komisji-spraw-zagranicznych