Ziobro przemówi w poniedziałek. W "Uważam Rze" ujawnia o co naprawdę mu chodzi. Deklaruje lojalność, ale żąda zmian

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
Fot. wPolityce.pl
Fot. wPolityce.pl

Po dwóch tygodniach spekulacji zewnętrznych o tym czego chce Zbigniew Ziobro i milczenia jego samego polityk Prawa i Sprawiedliwości udziela wreszcie dużego wywiadu. W rozmowie z tygodnikiem "Uważam Rze" mówi o co naprawdę mu chodzi. Deklaruje lojalność wobec przywództwa Jarosława Kaczyńskiego, ale jednocześnie mocno domaga się zmian w partii. Mówi:

I dla moich przyjaciół i dla mnie prezesem partii jest Jarosław Kaczyński. Opisywane w mediach koncepcje, że rzekomo chcę i dążę do odwołania Jarosława Kaczyńskiego są nieprawdziwe, by nie nazwać szalone. Prezes Kaczyński ma mocna pozycję w PiS osobistą ale i zabezpieczoną statutem. Nie ma więc chęci ani mowy o zmiany szefa partii.

Jedność prawicy jest wartością. Jeśli ktoś chciałby mnie wyrzucać, to będę się oczywiście bronił.

 

Zdaniem Ziobry, który przyznaje iż mówi w imieniu szerszej grupy, wynik PiS w wyborach wymaga jednak przemyślenia strategii partii, bo "po czterech latach naprawdę nieudanych rządów Platformy Obywatelskiej, niespełniania złożonych obietnic, po tragedii smoleńskiej i nieudolnym śledztwie w tej sprawie, po drożyźnie, licznych aferach PO znowu wygrała wybory. Ba, powiększyła swój stan posiadania pod względem ilości posłów".

Czego dokładnie chce? Ziobro mówi:

Po pierwsze jedność. Po drugie korekta i modernizacja PiS. PO TRZECIE ZWYCIĘSTWO.  Mam nadzieję, że nie będzie żadnych rozłamów czy wyrzuceń. W trakcie kampanii wyborczej partia powinna mówić jednym głosem, ale po kampanii czas na dyskusję, bo jak nie teraz, to kiedy? Po kolejnej porażce? Nie można blokować, zaduszać dyskusji.

Wśród konkretów wymienia też odblokowanie i uwolnienia energii ludzi w terenie. Na przykład poprzez wolny wybór szefa okręgu, a nie wskazanie go z góry. Podobnie klub parlamentarny miałby wybierać w wolnych wyborach spośród kandydatów szefa klubu czy kandydata na wicemarszałka. Jego zdaniem we wszystkich tych wyborach prezes powinien mieć prawo kontrasygnaty albo weta, to ma być w jego opinii właściwym kompromisem między przywództwem dyscypliną a podmiotowością ludzi.

Więcej: w poniedziałek w Uważam Rze

rop

Autor

Na chłodne dni... ciepłe e-booki w prezencie! Sprawdź subskrypcję Premium wPolityce.pl   Sieci Na chłodne dni... ciepłe e-booki w prezencie! Sprawdź subskrypcję Premium wPolityce.pl   Sieci Na chłodne dni... ciepłe e-booki w prezencie! Sprawdź subskrypcję Premium wPolityce.pl   Sieci

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych