Olejnik udaje oburzenie obecnością Urbana przy Palikocie i egzaminuje Biedronia. Konwent seniorów? "Zebranie najstarszych i najważniejszych posłów"

Robert Biedroń. Fot. PAP
Robert Biedroń. Fot. PAP

Robert Biedroń, świeżo upieczony poseł Ruchu Palikota, został przeegzaminowany przez Monikę Olejnik w Radiu Zet ze znajomości podstawowych parlamentarnych terminów. Egzamin oblał.

Monika Olejnik: Czy młody parlamentarzysta wie co to jest Konwent Seniorów.

Robert Biedroń: Oczywiście.

MO: Tak!?

RB: Tak.

MO: No to co to jest Konwent Seniorów.

RB: Konwent Seniorów to jest zebranie najważniejszych, najstarszych posłów w parlamencie. Nie!?

MO: Nie.

RB: Ale kompromitacja. Jestem młodym parlamentarzystą.

MO: Konwent Seniorów to jest spotkanie seniorów, to strasznie komiczne. Wie pan, co to jest, to się spotykają marszałkowie, wicemarszałkowie...

RB: A, no tak.

MO: ...przewodniczący klubów.

RB: Szkolenie mamy w przyszłym tygodniu.

MO: Aha, no to dobrze..

RB: W poniedziałek i wtorek, nauczę się.

MO: Ale prezydium sejmu to pan wie, co to jest.

RB: Czyli spotkanie marszałków.

MO: Nie, znowu błąd, ale wie pan ilu jest posłów w sejmie?

Tu już Biedroń dał sobie radę (nota bene prezydium Sejmu to właśnie spotkanie marszałka z wicemarszałkami - Biedroń miał rację). Później tłumaczył się jeszcze mało wymyślnie, mówiąc coś o wpływie palenia marihuany na wygadywane bzdury.

Zadziwiająca jest ta wiara nowych posłów w sejmowe szkolenie, które ma ich nauczyć wszystkiego o parlamencie. Jeśli ich indolencja sięga tak głęboko, mogą się zawieść.

Ciekawy był też inny fragment rozmowy. Olejnik przyczepiła się do Biedronia o wspieranie się przez Ruch Palikota na Jerzym Urbanie.

Monika Olejnik: A jaką rolę dla Ruchu Palikota spełnia Jerzy Urban?

Robert Biedroń: Doradczą, wspierającą, orzeźwiającą dla polskiej sceny politycznej, wprowadzającą taką świeżą myśl. Tej myśli do niedawna nie było na polskiej scenie politycznej, ona była izolowana.

MO: To ta myśl była przed 89 r., nie była izolowana.

RB: A o jaką myśl pani chodzi, bo mi chodzi o taką myśl świeckości państwa...

MO: No nie, zna pan myśli Jerzego Urbana sprzed 89 r. Nie?

RB: Mniej więcej, ja byłem wtedy dzieckiem.

MO: Mniej więcej, a, dzieckiem, ale warto czasami czytać.

RB: Ale trochę pamiętam, tak, tak ja oczywiście znam bardzo dobrze historię. Dzisiaj Jerzy Urban to całkiem inna osoba, prowadzi tygodnik, w którym porusza bardzo ważne tematy. Ja oczywiście nie zamierzam broni przeszłości Jerzego Urbana, ale chciałbym częściej rozmawiać o przyszłości. Ja jestem młodym politykiem, interesuje mnie bardzo przyszłość naszego kraju i Jerzy Urban nam w tym pomaga po prostu.

MO: W walce o świeckie państwo.

RB: Między innymi. Uważam, że dla dobra wspólnego warto współpracować z wszystkimi, jeśli, im więcej myśli, im więcej takiej świeżej myśli w polityce tym lepiej, a Jerzy Urban wprowadza tę świeżą myśl odnośnie świeckości państwa.

Zadziwiająco wygląda ta dociekliwość i pobrzmiewające w głosie pani redaktor oburzenie, zwłaszcza w kontekście tego filmu z początku lat 90., gdy pamięć była jeszcze świeża:

 

znp, radiozet.pl

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.