"Rzeczpospolita" bada, jakim cudem słowa prezesa PiS o Merkel znalazły się w książce "Polska naszych marzeń"

Jarosław Kaczyński podczas promocji książki. PAP
Jarosław Kaczyński podczas promocji książki. PAP

"Rzeczpospolita" poszła tropem opinii Jarosława Kaczyńskiego nt. Angeli Merkel, która mogła przyczynić się do porażki Prawa i Sprawiedliwości.

Przypomnijmy, chodzi o następujący fragment, zawarty w książce "Polska naszych marzeń", wydanej w finalnym okresie kampanii:

"Nie sądzę, żeby kanclerstwo Angeli Merkel było wynikiem czystego zbiegu okoliczności. Nie będę jednak tego przeświadczenia rozwijał."

PO, szukająca zaczepienia do medialno-politycznego ataku na opozycję, najlepiej jak mogła wykorzystała słowa Kaczyńskiego, rozpętując wielodniową histerię.

„Rzeczpospolita" informuje dziś, PiS mogło uniknąć tej wpadki:

Książka Kaczyńskiego miała iść do druku bez kontrowersyjnego fragmentu dotyczącego Angeli Merkel. Według naszych informatorów jeden z recenzentów, który dla sztabu PiS opiniował książkę, zakreślił te fragmenty jako mogące zaszkodzić kampanii.

– Mocno zaakcentował, że powinny zostać usunięte – mówi „Rz" jedna z osób pracujących przy kampanii wyborczej PiS.

Dlaczego cytaty zostały? Na ten temat w PiS krążą dwie wersje. Jedna mówi, że ostrzeżenia recenzenta zlekceważyli piarowcy wspierający sztabowców w kampanii. Mieli uznać, że zaakcentowanie problematycznych wątków dotyczących naszego zachodniego sąsiada pomoże zmobilizować twardy elektorat.

Według "Rz", w partii mówi się też, że na wycięcie problematycznych fragmentów miał nie zgodzić się sam prezes.

Z kolei według informacji portalu wPolityce.pl, książka miała pojawić się na rynku wcześniej, jednak jedna z osób opracowujących publikację nie dotrzymała terminu. To z kolei spowodowało pośpiech, a z pośpiechu wzięły się błędy - w tym pozostawienie kontrowersyjnych fragmentów, w oczywisty sposób stanowiących prezent dla władzy.

Sil

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych