Nasz wywiad. Prof. Ryszard Bugaj. Mapa powyborczych interesów. "Platforma skupiona na bogatych, Palikot na sprzedaż"

wPolityce.pl: Dużo narzekań wokół, więc zapytamy przewrotnie: coś dobrego się stało w tych wyborach?

Profesor Ryszard Bugaj, ekonomista, polityk lewicy nie postkomunistycznej: Tak. Ucieszyła mnie przegrana Sojuszu Lewicy Demokratycznej. To ugrupowanie, które do absurdu doprowadziło politykę maskującą rzeczywiste intencje. Minister Rostowski wykazał im iż podpisali umowę z Business Center Club umowę w której zawarto zupełni e co innego niż obiecywano w wyborach. Oni obrażali naszą inteligencję w sposób skrajny. Poruszali się w oparach kompletnego nonsensu, na przykład obiecując obniżenie VAT o cztery punkty. To byłoby 20 miliardów mniej w budżecie. To niemożliwe.

Zresztą, w oparach nonsensu znalazł się także PJN, który obiecywał ogromne pieniądze na dzieci z jedną ręką, a podatek liniowy z drugiej. Przecież podatek liniowy oznacza, że nie ma żadnych  ulg.

 

SLD zniknie? Zostanie wchłonięte w jakiejś formie przez PO?

Sądzę, że pójdą w kierunku jakiegoś stałego aliansu z  Palikotem. Jeżeli Donald Tusk nie przygarnie Palikota, to się zapewne połączą. A to będzie oznaczało iż lewica skupi się wyłącznie na miłości do kochających inaczej oraz krzyku na „czarnych” w Kościele. I nic więcej.

 

Sprawy socjalne oddadzą PiS-owi na zawsze?

PiS niestety tego nie wziął. Ulokowałem w pewnym momencie w tej partii swoje nadzieje, bo sądziłem, że po to sięgnie. Ale nie wziął.

 

Zapowiadał Pan, że nie pójdzie głosować.

I nie poszedłem.

 

Ale prawie połowa Polaków poszła. Wbrew prognozom frekwencja była dość duża.

Tak, ale to wciąż poniżej 50 procent. Więcej niż się spodziewano ze względu na bardzo silne emocje w ludziach. Wiele osób pomimo swojego krytycyzmu uznało iż musi się opowiedzieć po jednej ze stron. Nie ma powodów by odwoływać alarm , aktywność obywatelska jest wciąż bardzo niska. W mojej ocenie przyczyną jest obecny system partyjny, sprzyjający do zamurowania sceny politycznej.  Stąd wielu ludzi, którzy nie mieli na kogo głosować, zdecydowało się oddać głos na Palikota.

 

Czyli według pana głosy jakie padły na tego skandalistę to przede wszystkim głosy protestu, a nie na partię skrajnej, antyklerykalnej, lewicy?

Z pewnością. Na dodatek to głos, w sensie obywatelskości, drugiego wyboru. To głos ludzi, którzy nie przyglądają się temu co się dzieje, ale mówią „dosyć!”. To jest ten mechanizm odrzucenia, zniecierpliwienia, który pojawił się przy Samoobronie, choć wychodzący z innych grup.

 

Problem w tym, że Palikot użyje tych głosów na swoją modłę, do wprowadzenia projektu walki z Kościołem.

Tak naprawdę w ogóle nie wiemy co on z tym zrobi. Według mnie głównym motywem działania Palikot jest według mnie nie żaden projekt ideologiczny, ale ogromne ego, potężna ambicja. Nie sądzę żeby tam była jakakolwiek misja. Ona została na zimno wymyślona. Była wehikułem mającym dać mu wpływ na władzę. Gdyby wcześniej Donald Tusk złożył mu jakąkolwiek ofertę, nawet skromną, Palikot by to przyjął.

Podobnie nie wiemy kto wraz z nim wszedł do Sejmu. Kilku osobom na czymś pewnie zależy, ale reszta może przecież być motywowana dokładnie tak jak Palikot. Oni też mogą być na sprzedaż.

 

Wróćmy do wyników wyborów. Donald Tusk ponownie otrzymał mandat od Polaków. Posiadł jakiś klucz do serc i umysłów Polaków?

Nie sądzę. Tusk i Platforma moim zdaniem żyją z tego,  że alternatywa jest mało wydajna, niejednoznaczna, coraz mniej wiarygodna. Jarosław Kaczyński mówi różne rzeczy w  różnych sytuacjach, nie widać stojącej za nim drużyny, która jest dość słaba.

To wszystko powoduje, że oferta przedstawiona w tych wyborach przez Prawo i Sprawiedliwość było ofertą dla osób mocno przywiązanych do tej partii. Nie przyciągała więcej.  W tych warunkach te 30 procent to dużo.

 

Co dalej będzie się działo w polityce?

Ogromnie dużo będzie zależało od sytuacji ekonomicznej w Polsce i Europie. Pojawi się pokusa by problemy ekonomiczne rozwiązywać kosztem dużych grup społecznych. W ślad za tym mogą się pojawić procesy społeczne, które  dostrzegamy w wielu krajach. A więc odrzucenie oficjalnej polityki.

 

W to będzie próbował wejść Palikot?

Możliwe. Ale nie ma tu chyba za wiele do zaproponowania. Może też wcześniej zostać wciągnięty w ten rydwan.

 

W jakim kierunku pójdzie PO?

Nie zgadzam się z wieloma opiniami, że Platforma to partia bezideowa. Jest pragmatyczna, to prawda, ale też całkowicie skupiona na ochronie jej rdzenia czyli na grupie ludzi zamożnych. Ta mapa interesów jest dla opisu PO kluczowa. Oczywiście, nie wybierają tej partii wyłącznie ludzie bogaci.

 

Dochodzą aspirujący do bogactwa i wysokiej pozycji.

Tak. I jeszcze ci, którzy uważają jej rządy za czynnik stabilizacji. Nie ma więc powodu sądzić, że polityka społeczna się zmieni.

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.