Donos na Polskę. "GW": "Polscy ministrowie bronią Angeli Merkel". Najpierw oburzone media, teraz list polskich ministrów, jutro...

Rys. Andrzej Krauze
Rys. Andrzej Krauze

Kilku byłych ministrów spraw zagranicznych wystosowało wspólny list w sprawie wypowiedzi Jarosława Kaczyńskiego o Angeli Merkel - poinformował PAP jeden z sygnatariuszy listu Władysław Bartoszewski.

Obecny szef MSZ z "uwagą patrzy na tę inicjatywę" - informuje resort.

Jak wiadomo, resort spraw zagranicznych nad Wisłą służy do atakowania opozycji. Co jest polskim wkładem w rozwój standardów demokratycznych.

Były szef MSZ Władysław Bartoszewski powiedział PAP, że pod wspólnym oświadczeniem podpisali się już on, Dariusz Rosati i Włodzimierz Cimoszewicz.

Rosati i Cimoszewicz to - jak wiadomo - osoby niezwykle zasłużone dla rozwoju polskiej demokracji i suwerenności.

Według informacji Bartoszewskiego, podpis pod listem złożył także obecny minister Radosław Sikorski.

Jednak rzecznik MSZ Marcin Bosacki powiedział PAP, że Sikorski z uwagę patrzy na tę inicjatywę, jak zwykle, gdy wypowiadają się osoby z takim autorytetem, ale sam oświadczenia nie podpisał i nie był o to proszony.

Oto List:

Warszawa, 6 października 2011 r.

Jako byli szefowie dyplomacji niepodległej RP czujemy się w obowiązku wyrazić głęboki sprzeciw wobec ostatnich wypowiedzi prezesa Jarosława Kaczyńskiego o stosunkach polsko-niemieckich. Szczególny niepokój budzi insynuacja, że wybór na urząd kanclerza pani Angeli Merkel "nie był wynikiem czystego zbiegu okoliczności", oraz zdanie: "ważne jest, że od Polski Merkel chce przede wszystkim może miękkiego, ale jednak podporządkowania". Insynuowanie podejrzanych przyczyn demokratycznego wyboru przywódcy kraju, który jest ważnym partnerem w Unii Europejskiej i z którym łączą nas przyjazne relacje, przez lidera najważniejszej partii opozycyjnej i kandydata na premiera RP jest dla Polski szkodliwe.

Od czasu odzyskania przez Polskę niepodległości, zjednoczenia Niemiec i polsko-niemieckiego Traktatu o Dobrym Sąsiedztwie z roku 1991 stosunki między naszymi krajami stają się coraz bliższe i przyjazne. Republika Federalna Niemiec udzieliła Polsce wsparcia w kluczowych kwestiach naszego interesu narodowego, w tym przyjęcia do NATO i UE. Kanclerz Merkel osobiście należy do najbardziej Polsce przychylnych polityków niemieckich.

Są też między Polską a Niemcami różnice, a nawet spory. Jednak w dialogu z każdym partnerem zagranicznym, zwłaszcza tak bliskim, nie ma miejsca na język insynuacyjnych niedomówień.

O polską politykę zagraniczną wszyscy mamy prawo się spierać i często to robimy. Jednak wszyscy uczestnicy tej debaty muszą przestrzegać podstawowych reguł: dbania o polską rację stanu oraz szacunku dla partnerów zagranicznych. Żałujemy, że przywódca partii opozycyjnej narusza te reguły w imię iluzorycznych korzyści w kampanii wyborczej.

W tej chwili czujemy moralny obowiązek powiedzenia Pani Kanclerz Merkel: solidaryzujemy się z Panią. Polacy i Niemcy mają jeszcze wiele razem do zrobienia. Nie tylko w stosunkach dwustronnych, ale i dla dobra zjednoczonej Europy. Władysław Bartoszewski; Włodzimierz Cimoszewicz; Andrzej Olechowski; Dariusz Rosati; Adam Daniel Rotfeld

Prej, Bar, PAP/ wyborcza.pl

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.