Przedostatni dzień kampanii wyborczej Jarosław Kaczyński spędził w podróży. Szef PiS z najbliższymi współpracownikami i dziennikarzami pojechał pociągiem do Gdańska.
Przed odjazdem z Dworca Centralnego w Warszawie mówił, że jego podróż ma wymiar symboliczny podróż.
Wiadomo, jaką rolę w polskiej historii, w ciągu ostatnich dziesięcioleci, w odzyskaniu niepodległości, odgrywał Gdańsk. Na osi Gdańsk-Warszawa odbywało się bardzo wiele wydarzeń, które prowadziły Polskę do wolności, a i dzisiaj z wolnością w Polsce jest nie najlepiej. Jeżeli nasza partia przejmie władzę, to z całą pewnością z wolnością będzie nieporównanie lepiej niż w tej chwili.
Tym pociągiem wiele razy w życiu przez wiele lat jeździłem. Jeździłem do brata, do centrali Solidarności właśnie tym pociągiem o 5 rano.
To będzie okazja, żeby po drodze, bo pociąg się w kilku miejscach zatrzymuje, jeszcze mobilizować naszych działaczy, naszych zwolenników do energii, żeby w ostatnie dni byli bardzo aktywni.
Kaczyński ubolewał, że pociąg będzie jechał do Trójmiasta aż 7 godzin.
Przykro mówić, ale w tych czasach, kiedy nim często jeździłem, mój brat bardzo często, to on jechał dużo krócej. To było różnie w różnych latach. Bywało, że to było niewiele powyżej 4 godzin, a o żadnych 7 nie było mowy. To bardzo przykra zmiana. To wykładnik niebywałego zamieszania, chaosu, który w tej chwili panuje.
Swoją wyprawę nazwał symboliczną "podróżą do zwycięstwa". Po drodze mobilizował lokalnych działaczy PiS do aktywności w ostatnie dni przed wyborami.
Na dworcu Toruń Główny, gdzie pociąg miał kwadrans postoju, Jarosława Kaczyńskiego powitało kilkudziesięciu zwolenników, w tym kandydaci PiS do parlamentu z okręgu toruńsko-włocławskiego. Zgromadzeni odśpiewali Mazurka Dąbrowskiego, "Sto lat", a także "Życzymy, życzymy i zdrowia, i szczęścia, i błogosławieństwa przez serce Maryi". Skandowano: "zwyciężymy".
Prezes PiS mówił do nich:
Zwracam się do koleżanek i kolegów. Są ostatnie dwa dni kampanii, to powinien być okres wzmożonego wysiłku. Trzeba pracować, mamy szansę, ale wszystko zależy od nas. W ostatnich dniach ten wysiłek jeszcze musimy zwiększyć. Jesteśmy na ostatniej prostej, ale do mety jeszcze chwila.
Kaczyński podkreślił, że w Toruniu są trudne i bolesne sprawy.
Warto o nich powiedzieć. Sprawa obwodnicy - ona musi być darmowa, to oczywiste. Sprawa konserwacji zabytków - nie może być tak, żeby w perle, jaką jest Toruń, nie można było konserwować zabytków.
Na następnym przystanku w Iławie Kaczyńskiego także przywitali lokalni działacze i sympatycy PiS. Podobnie jak w Toruniu Kaczyński zachęcał ich do wzmożonego wysiłku w końcówce kampanii.
W Malborku na peronie na szefa PiS, oprócz działaczy jego partii - także czekali sympatycy PO. Mieli ze sobą transparenty swojej partii i kaski z napisem: "Witamy Jarosława, pogromcę lisa".
Kaczyński wyszedł na peron i przywitał się z działaczami PiS. Doszło do przepychanek między zwolennikami PiS i PO. Mimo to prezes PiS na pożegnanie pomachał do sympatyków Platformy.
Na gdańską stację Wrzeszcz dotarł wczesnym popołudniem. W Gdańsku szefa PiS - jak na innych stacjach, na których zatrzymywał się pociąg - witali działacze jego partii. Byli tam też sympatycy PO i Ruchu Palikota.
Zwolennicy PiS-u wznosili m.in. okrzyki: "Zwyciężymy!" i "Bóg, Honor, Ojczyzna". Sympatycy Platformy mieli transparenty z napisami: "Polska w budowie".
Jarosław Kaczyński odwiedził mieszkanie Anny Walentynowicz, w którym - jak mówił - rodziła się "Solidarność:
Nie cofała się przed żadnym poświęceniem i była gotowa do każdej pracy. I tej najprostszej i tej przywódczej, tej najtrudniejszej. I to właściwie było w niej i wielkie i jednocześnie jakieś niezwykłe, niezwykle serdeczne, pokazujące nie tylko jej wielkość, ale także jej dobroć. Chciałem tutaj powiedzieć: dziękujemy Ci, Aniu!
Później prezes PiS był przy grobie legendarnej działaczki "Solidarności". Złoży też kwiaty pod Pomnikiem Poległych Stoczniowców.
znp, PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/119803-to-symboliczna-podroz-do-zwyciestwa-jaroslaw-kaczynski-przyjechal-pociagiem-do-gdanska