Nasz wywiad. Profesor Staniszkis o finiszu kampanii: "Szanse wygranej PiS są bardzo duże" i "Palikot to kontynuacja Urbana"

Profesor Jadwiga Staniszkis w rozmowie z Jarosławem Kaczyńskim podczas spotkań przedwyborczych w 2010 roku
Profesor Jadwiga Staniszkis w rozmowie z Jarosławem Kaczyńskim podczas spotkań przedwyborczych w 2010 roku

wPolityce.pl: Wielu komentatorów twierdzi, że - chociaż oficjalne sondaże tego nie pokazują - wyniki poparcia dla PiS i PO zbliżają się do siebie. Mają tez podobno świadczyć o tym wyniki badań zlecanych przez partie polityczne, ale nam nieznanych. Jak jest naprawdę?

Profesor Jadwiga Staniszkis, socjolog, komentator: Wierzę w te wewnętrzne pisowskie badania, bo wiem, że robią je ludzie bardzo kompetentni. Jeśli więc Jarosław Kaczyński mówi, że wyniki się zbliżają można mu wierzyć. Wiem, że gdy w poprzedniej, samorządowej kampanii, Prawo i Sprawiedliwość przegrywało, te badania też to wykazywały. Mamy więc podstawy by uważać je za wiarygodne.

 

A sama kampania?

Jest wyrównana. Także dlatego, że PiS zaczął dobrze rezonować z młodym pokoleniem. Zapewne dzięki młodym republikanom, którzy pomogli znaleźć właściwy ton, odwołać się do realnych problemów tego pokolenia. Oni nadają ton tej kampanii. Szanse wygranej PiS są bardzo duże.

 

Końcówka będzie nerwowa?

Nie wiem, sama mam teraz dużo spotkań, więc wiem, że jest to żywa kampania.

 

Co jest najważniejsze w tym starciu o głosy wyborców? Młodzi zablokowani?

Na pewno. Ale kluczowa jest dyskusja o reakcji na nową fazę kryzysu, który zaczyna w nas uderzać. PiS mówi dużo o ochronie i budowie potencjału produkcyjnego, miejsc pracy. To ważne.

Istotna jest także dyskusja o państwie, które Platforma otwarcie już niemal psuje. To co zrobili w ostatniej chwili, to wrzucenie poprawek do ustawy o dostępie o informacji w rzeczywistości ten dostęp blokujących, jest jaskrawym przykładem. To przecież oznacza ukrywanie danych o przetargach, prywatyzacjach... Powtarzam - to psucie państwa. Do ostatniej chwili.

Trzecia rzecz to problem suwerenności, zawieszenie przez Tuska kompromisu konstytucyjnego wzmacniającego naszą pozycję względem instytucji Unii Europejskiej. Gdyby PiS wygrał, pilnowałby tych kwestii dużo lepiej.

No i jeszcze kwestia tego koszmarnego nihilizmu, luzactwa, tej względności moralnej Platformy, co przyczyniło się do powstania już otwartego nihilizmu Palikota. To bardzo niepokoi, to jest coś dla naszego państwa niedobre. Ale dla PiS to szansa, bo ludzie widzą iż za tym ruchem stoi Platforma, niepokoi ich to, odrzucają to. Nie po to głosowali na Platformę by powstało coś tak ohydnego.

 

Palikot ma szansę na wejście do Sejmu?

W sondażach mamy wskazania na Palikota, w terenie są to nazwiska kontrowersyjne, byle jakie często. Nie sądzę żeby się przebiły. Ale gdyby wszedł to byłaby nowa zła jakość.

 

Niektórzy mówią, że byłaby to nowa Samoobrona.

Nie zgadzam się. W Samoobronie były interesy i drogowa polityka, ale to w Europie dość częste. Palikot to coś dużo gorszego, niszczenie wszelkich wartości. Kontynuacja Urbana w sensie dosłownym i przenośnym.

 

Paliwo antypisowskie się wyczerpało? Donald Tusk straszący na konwencji PO jakimś aresztowaniem inwestycji przez PiS budził raczej śmiech niż troskę i niepokój.

Tak, ten nurt tożsamości PO, według mnie główny dla niej, wyczerpał się. To było zresztą paliwo fałszywe. Całe to demonizowanie PiS-u było naciągane, żerowało na elementach marginalnych. Ale partia Kaczyńskiego w tej kampanii dobrze na to odpowiedziała - powagą, programem, mówienie nawet o sprawach tak trudnych jak tragedia smoleńska w kategoriach nie rewanżu ale szukania prawdy. Ludzie to dostrzegli i doceniają.

 

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych